Podsumowanie miesiąca: marzec 2016
Kwiecień plecień, bo przeplata…ach! jaką piękną wiosnę mam od kilku dni! Cieszę się nią i chłonę każdy słoneczny promień, bo tak długo na nią czekałam. Zima dłużyła się niemiłosiernie, przedwiośnie trwało też zdecydowanie ze długo. I gdy w niemal całej Polsce było już ciepło i słonecznie, ja nadal otulałam się ciepłymi swetrami i kuliłam od zimnego wiatru. Na szczęście zima już za nami. Jest wiosna, jest kwiecień, jest nowe podsumowanie miesiąca i jestem ja, oczekująca ogromnych zmian, które już w pewnym stopniu się rozpoczęły.
Co u mnie?
Jak już pewnie wiecie, jestem właśnie na etapie wielkich życiowych zmian, których wprowadzanie rozpoczęłam wraz z nadejściem wiosny. Wierzę, że wszystko to, co teraz robię wpłynie na poprawę jakości mojego życia, a podjęte decyzje będą jednymi z lepszych, jakie podjęłam dotychczas. Marzec upłynął nam na poszukiwaniu mieszkania, którego wynajęcie przypieczętowało ostatecznie naszą decyzję o wyjeździe. Tuż po świętach spakowaliśmy cały nasz dobytek, który udało się upchnąć w naszym passacie i przenieśliśmy się do mamy. Ale tylko na kilka dni, bo już w poniedziałek wsiadam z Leną na pokład samolotu i zaczynamy nasze nowe życie w Norwegii. Rafał szczęśliwe dotarł już w sobotę (pojechał tym wypchanym po brzegi autem) i jest to ostatni tydzień, który spędzamy oddzielnie. Tydzień, który nie znaczy nic w porówaniu z 23 miesiącami, które on spędził tam, a my tu. Zamykamy kolejny rozdział, rozpoczynamy zupełnie nowy. To co czuję, to poza kilkoma obawami związanymi na przykład z tym, jak Lenka poradzi sobie w nowym przedszkolu i czy uda jej się szybko przełamać językową barierę, jest ekscytacja, ciekawość i radość. Radość, że nasza rodzina będzie w komplecie, a za 3 miesiąca powiększy się o koleją istotę do kochania. Trzymajcie za mnie (i za nas wszystkich) kciuki. Wasze wsparcie bardzo mi się przyda, bo chociaż lubię zmiany i jestem bardzo otwarta na to, co nowe, to życie lubi pisać scenariusze, które nie zawsze możemy przewidzieć.
I już na sam koniec cytat, którym podzieliłam się z Wami na początku marca na Facebooku.
“Szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie”.
Te słowa Ericha Fromma, które być może należą do tych oczywistych oczywistości, które każdy z nas dobrze zna, dużo w tym momencie dla mnie znaczą.
Co na blogu?
Z tego, co u mnie, płynnie przechodzę do tego, co na blogu, czyli mojej ulubionej części podsumowania miesiąca. Od razu przejdę też do przypomnienia o czym mogliście przeczytać na blogu w marcu, bo być może z jakiś powodów przegapiliście część wpisów. Chociaż zerkając na statystyki bloga mam wrażenie, że przeczytaliście wszystko i do czytania zachęciliście też spore grono znajomych 🙂 Korzystając z okazji witam wszystkich nowych czytelników oraz lubiących bloga na FB. Fajnie, że jesteście! <3
A w marcu na blogu mogliście przeczytać między innymi:
- o tym, co jest lepsze (i zdrowsze) – kasza jaglana czy komosa ryżowa
- dlaczego warto ćwiczyć mięśnie Kegla
- czym zastąpić biały cukier, czyli 5 moich propozycji zdrowych zamienników cukru
- o znaczeniu kwasu foliowego (nie tylko w ciąży)
- podzieliłam się też z Wami moimi typami kosmetyków naturalnych do wiosennej pielęgnacji skóry oraz podpowiedziałam, dlaczego warto i w jaki sposób uporządkować kosmetyczkę
- zdradziłam też, które blogi zaliczają się do grona tych, które mnie inspirują oraz pokazałam kilku marcowych ulubieńców
Ogólnie jestem zadowolona z tego, co udało mi się napisać, chociaż jak zwykle mam niedosyt, że wpisów było jednak za mało. W tym miesiącu raczej nie mogę obiecać poprawy i większej częstotliwości publikacji, bo jednak przeprowadzka i ogarnięcie się w nowym miejscu na pewno pochłonie mi trochę czasu. Nie ogłaszam jednak blogowej przerwy, co to to nie 🙂
Co w sieci?
A teraz czas na Waszą ulubioną część podsumowania miesiąca, czyli linki do wartościowych artykułów, które z przyjemnością Wam polecam.
- Jak walczyć ze stresem? Ewelina pisze o tym, czego unikać, chcąc być mniej zestresowanym oraz co robić, by się odprężyć. Jeśli uważacie, że stres jest Waszym wrogiem, albo czujecie, że jest go w Waszym życiu za dużo – przeczytajcie koniecznie.
- Natalia dzieli się natomiast kilkoma poradami, które pomogą wzmocnić poczucie własnej wartości. Warto przeczytać i wdrożyć w życie.
- Holistyczne podejście do zdrowia to temat, który porusza na swoim blogu Agnieszka, a o naturalnych sposobach wzmacniania odporności pisze Marta.
- A na sam koniec wpis Ani o tym, jak się zorganizować.
Linków jest być może trochę mniej, niż w poprzednich podsumowaniach, ale i czasu na czytanie miałam mniej, niż zwykle. Ale w ramach bonusu podsyłam też linki do wpisów w ramach akcji Share Week, w których mój blog został wyróżniony, co (jak się pewnie domyślacie) sprawiło mi ogromną radość.
- Polecam to, co dobre! – Share Week 2016 – Jest Rudo
- Share Week 2016 – blogi, które polecam – Life Managerka
- Share Week 2016. Blogi, które czytam i polecam – Vegan Island
- Share Week 2016 – Create Your Health
- Share Week 2016 – blogi, bez których moje życie byłoby smutne – Ronja
Kończąc podsumowanie miesiąca, nie mogę nie zapytać, jak Wam minął marzec. Dajcie znać, co u Was, podeślijcie link do wartościowego wpisu, pochwalcie się swoimi dokonaniami, albo planami na kwiecień. Dajcie znać, że jesteście i czytacie!
Trzymam mocno kciuki za Waszą przeprowadzkę. Ja na wszystkie zmiany się zawsze cieszę, jeśli są pozytywne, ale tak jak napisałaś życie lubi pisać scenariusze, które nie zawsze możemy przewidzieć i trzeba nauczyć się być szczęśliwym również w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że będziesz nas zasypywać pięknymi kadrami z Norwegii 🙂
P.S. Ślicznie dziękuję za polecenie mojego wpisu!
:*
Trzymam kciuki za przeprowadzkę, poród i aklimatyzację w Norwegii. Wiele rzeczy dzieje się podobnie jak u mnie jeszcze całkiem niedawno, więc totalnie wiem co czujesz 🙂 Dziękuję również za polecenie wpisu! Ściskam :*
Marta, a jak długo mieszkasz w Szwecji? Bo chyba wypadło mi to z głowy 🙂
We wrześniu będą dwa lata 🙂
Ja też dołączam do trzymających kciuki i gratuluję odwagi, bo taka decyzja na pewno jej wymaga 🙂
To prawda. Odwaga i pozytywne nastawienie to teraz moi najbliżsi towarzysze 🙂
Olga, duże zmiany, ale na pewno na lepsze. W końcu będziecie razem 🙂 Lenka, jak to dziecko, na pewno zaadoptuje się w nowych warunkach i szybko rozwieje Twoje obawy. Dzieciaki są niesamowite. Powodzenia i zabawne jest to, że wcale się z Tobą nie żegnamy – będziesz wciąż na wyciągnięcie ręki, tyle, że nie zdążyłyśmy spotkać się w Białym.
Jasne, że się nie żegnamy! I wierzę, że kiedyś się spotkamy! 🙂
Ojej duże zmiany u Ciebie! Jestem ciekawa Twojego życia w Norwegii. Będziesz miła dostęp do tych wszystkich skandynawskich dobroci. Powodzenia! Ściskam! 🙂
Pięknie dziękuję! Nastawiam się pozytywnie na to nowe życie i właśnie zaczynam odliczać dni do wyjazdu 🙂
Twój blog też może zyskać nowe, inspirujące treści. Chętnie poczytałabym o życiu w Norwegii. 🙂
Liczę na to, że tak właśnie będzie, a życie w Norwegii okaże się na tyle ciekawe, że będę chciała się nim dzielić z czytelnikami 🙂
Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa super! Trzymam kciuki za to, abyście byli w Norwegii szczęśliwi! Oby okazała się Waszym miejscem! Buziaki!
Dziękuję! :*
Dziękuję za polecenie 🙂
Norwegia <3 Liczę na dużą dawkę zdjęć 😀 oczywiście jak już się tam zadomowisz 😉
Zdjęcia będą, oby pogoda dopisywała (jadę do chyba najbardziej deszczowej części Norwegii :)) Buziaki :*
Powodzenia! Zmiany rewolucyjne, wyzwań przed Tobą mnóstwo, ale jestem pewna, że wybierasz najlepiej 🙂 Ściskam Was mocno!
My również ściskamy! :*
Poniedziałek już za chwię 🙂 Idę o zakład, że nie możesz się doczekać przeprowadzki! Powodzenia ze wszystkim. Na pewno będzie fajnie i szybko się zadomowicie. A jak już wszystko sobie poogarniasz to zerknij na Klub Polki na Obczyźnie. Jest kilka dziewczyn w Norwegii wieć może pozanasz nowe koleżanki 🙂
Bardzo dziękuję za polecenie – podwójne :*
O tak, jestem bardzo, bardzo podekscytowana! A to już jutro! 🙂
Przyjemnej podróży 🙂
Świetnie, że już nie będziecie mieszkać osobno, tylko każdego dnia po pracy Twój mąż wróci do Was:) Trzymam kciuki za udane i szybkie rozwiązanie!
Jakoś trudno mi jeszcze w to uwierzyć, że tak właśnie będzie. Przez 2 lata zdążyłam chyba zapomnieć, jak to jest 🙂
Można się przyzwyczaić, chociaż pewnie tęsknota ogromna.
Mój pierwszy odruch to radość, że odnalazłam w sieci kolejną blogerkę z moich okolic a tu czytam, że właśnie wyjeżdżasz 🙂 Przyznam, że trochę zazdroszczę Norwegii, jest na mojej Top liście do zwiedzenia. Czekam w takim razie na pierwsze posty na temat tego, jak zadomowiliście się w Skandynawii. Na pewno będę śledzić, Pozdrawiam! 🙂
Dziękuję i również pozdrawiam 🙂
Powodzenia, na pewno wszystko ułoży się po myśli! Myślę że dzieci adaptują się szybciej niż dorośli 😉 I super że już będziecie w komplecie 🙂
Lena jest dzielna i mam nadzieję, że szybko się oswoi z nową sytuacją. Oczywiście liczę też na to, że sama szybko się w nowej rzeczywistości odnajdę 🙂
Na pewno! Tego Ci życzę 🙂