Nie mogłam doczekać się momentu, gdy Andrzej Tucholski, autor bloga andrzejtucholski.pl ogłosi początek tegorocznej edycji Share Week. Pamiętam, jak bardzo interesująca była zeszłoroczna edycja, ile wartościowych blogów, które czytam do dziś dzięki niej poznałam i jak sobie myślałam, że fajnie byłoby się w takim zestawieniu znaleźć.

Share Week to organizowana przez Andrzeja od pięciu lat akcja, której celem jest wzajemne polecanie autorów blogów przez autorów blogów. Jak to fajnie Andrzej ujął: “Osoby piszące blogi to najdojrzalsi czytelnicy blogów a osoby nagrywające filmy to najdojrzalsi widzowie innych filmów. W ten sposób otwieramy się na siebie nawzajem jako tworzący koleżanki i koledzy”. Ma to służyć i wzajemnej promocji i jednocześnie okazaniu wsparcia. Dać tym blogerom i twórcom internetowym, których polecamy jasny przekaz: podoba mi się to, co robisz i chcę, żebyś robił/robiła to dalej.

W zeszłym roku, jako czytelniczka, nie blogerka (właśnie po raz pierwszy oficjalnie nazwałam siebie blogerką!) brałam w Share Week bierny udział. W tym roku jest inaczej. Piszę, czytam, komentuję. Wspieram. I dlatego nie mogę odmówić sobie udziału w tej świetnej akcji, jako jej aktywna uczestniczka. Oczywiście wybranie z długiej listy obserwowanych blogów tych 3 naj (bo tyle mogę zgłosić do głównego zestawienia) nie jest łatwe. Jestem jednak pewna swoich wyborów i wiem, że Wam też się spodobają.

Jestem przekonana, że ten wybór Was nie zaskoczył. Często bowiem polecam wpisy z Kameralnej w podsumowaniach miesiąca, albo udostępniam na FB. Jest to jedno z tych miejsc w blogosferze,  które odwiedzam regularnie i staram się nie przegapić żadnego nowego wpisu. Podoba mi się styl Doroty, ten jej spokój i konsekwencja w przybliżaniu czytelniczkom i czylenikom bloga idei slow life. Wszystkie teksty, które pojawiają się na Kameralnej są przemyślane, nie ma tam miejsca na przypadek. Są do tego opatrzone takimi zdjęciami, jakie sama chciałabym robić. No i tematyka bloga – głównie slow life i slow fashion, a ostatnio również slow beauty szalenie mnie interesuje. Jeśli jeszcze nie znacie bloga Kameralna zachęcam, abyście jak najszybciej tam zajrzeli. I na koniec dodam jeszcze, że miałam przyjamność napisać na blog Doroty wpis gościnny, co było dla mnie – początkującej w końcu blogerki – ogromnym wyróżnieniem.

Chyba znowu bez niespodzianki, co? 🙂 Kolejny blog, na który muszę zajrzeć przynajmniej dwa razy w tygodniu, a jeśli tego nie zrobię mam wrażenie, że na pewno ominęło mnie coś ważnego. Motywujący tekst, interesujący film, albo przepis, który powinnam wypróbować. I śliczna mordka Luny, piesi Agnieszki. Podoba mi się konsekwencja, z jaką Agnieszka, lub jak wolicie Lifemanagerka, pisze o zdrowym stylu życia, odżywianiu, aktywności fizycznej. I jak niestrudzenie podejmuje wyzwania poznawiania nowych dyscyplin sportowych przy okazji kręcenia kolejnych odcinków Zdrowomanii. Bardzo podoba mi się również to, że Agnieszka nie ma problemu z tym, żeby przyznać się do tego, że coś jej nie wychodzi, że nie zawsze jest we wszystkim konsekwentna i zorganizowana oraz, że nadal nie udało jej się wyrobić nawyku rozpoczynania dnia od szklanki wody z cytryną 🙂

Blog Lilinatura.pl czytam od przeszło 3 lat i nadal jest dla mnie tak samo inspirujący (a może nawet bardziej?), jak na samym początku, gdy dopiero go odkrywałam. Ada, autorka bloga Lilinatura jest niezwykle kreatywną i wrażliwą na piękno osobą. Zakochana w naturalnej pielęgnacji, tworzy niezwykłe kosmetyki i pięknie je fotografuje. Ma swój sklepik z niezwykłą biżuterią. W publikowanych na blogu wpisach dzieli się nie tylko pomysłami na naturalne kosmetyki DIY, ale też tworzy bardzo ciekawe zestawienia kosmetyków, z których zawsze wyłuskam jakieś nowości, pokazuje piękne przedmioty wynalezione gdzieś w odmętach internetu, które wręcz się pożąda i chce mieć teraz i już. Udowadnia, że nawet w wielkim mieście można być slow, prowadzi warsztaty z kosmetyki naturalnej, a ostatnimi czasy pracuje nad swoją pierwszą książką. Zajrzyjcie do Lili koniecznie. Nie będziecie żałować.

Gdybym miała możliwość zgłoszenia do Share Week więcej niż 3 blogi, to na pewno wśród moich propozycji znalazłyby się też blog Elwiry – Jakonatorobi.pl i blog Oli – Esencja. W obydwu uzasadnieniach napisałabym, że polecam te blogi przede wszystkim za bijący od ich autorek optymizm i energię, które mam wrażenie nigdy nie gasną i tylko czasami wymagają krótkiej chwili na regenerację. I ciepłą aurę, którą roztaczają wokół siebie 🙂

Wy też możecie wziąć udział w akcji polecania ulubionych blogów! Wystarczy, że wypełnicie formularz, który jest dostępny na blogu Andrzeja Tucholskiego (o tutaj). Macie czas do 3 kwietnia. Zachęcam Was również, żebyście podzielili się adresami swoich ulubionych blogów tutaj, ze mną, w komentarzach do tego wpisu. Jestem ciekawa, na które blogi zaglądacie najczęściej, kto Was najbardziej inspiruje i dlaczego.

I już na koniec przynam Wam (tak po cichutku), że bardzo bym chciała, by wśród polecanych w tegorocznym Share Week blogów znalazł się też mój 🙂