Podsumowanie miesiąca: luty 2017

Luty to zdecydowanie krótki miesiąc, ale wykorzystałam go na maksa. Dużo pracy, sporo planów i nowych pomysłów, kilka ważnych zmian. To wszystko wydarzyło się w ciągu minionych 28 dni, o których w sporym skrócie opowiem Wam w dzisiejszym podsumowaniu miesiąca.

Bardzo się cieszę, że te zimowe miesiące tak szybko mijają. Bo chociaż prawdziwej zimy w tym roku nie zaznałam, to jednak perspektywa mojej ukochanej wiosny jest bardzo miła. I już mnie cieszą przebiśniegi i krokusy w ogródkach, śpiew ptaków na sosnach za oknem i coraz częściej święcące słońce. A to, że dni są coraz dłuższe pomaga mi w realizowaniu przynajmniej 1/3 planów, które mam rozpisane w kilku zeszytach. I tych nowych, które codziennie wpadają do głowy.

Co u mnie?

Nudna jestem, wiem, ale u mnie oczywiście wszystko dobrze. Luty był kolejnym dobrym miesiącem, bardzo pracowitym i motywującym. Wprowadziłam sporo zmian w swojej diecie, zaczęłam biegać. Jedyne, czego znowu nie udało mi się zrobić i o co mam do siebie pretensje to brak postępów w nauce norweskiego. Ale za to kupiłam książkę, która ma mi w tym pomóc, więc i tak nie jest źle 🙂

Udało mi się za to zrealizować kilka zaległych projektów i zaplanować urlop. Pod koniec maja lecimy do Chorwacji i już nie mogę się tego wyjazdu doczekać! Skorzystaliśmy z całkiem dobrej oferty linii lotniczych na bilety do Dubrownika, apartament wynajęliśmy przez Airbnb. Teraz pozostaje nam tylko uzupełnić garderobę w letnie ciuszki i możemy ruszać 🙂

To będzie nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji, stąd spora ekscytacja i ciekawość. Będzie to też nasz pierwszy wakacyjny wyjazd w 4-osobowym składzie, czyli kolejne wyzwanie logistyczne. Bo z małą Lenką odważyliśmy się tylko na kilkudniowy pobyt nad jeziorem na Suwalszczyźnie. I pojechaliśmy tam autem 🙂

Ale o urlopie i chorwackich wakacjach będę pisać więcej już w maju i czerwcu. W tym podsumowaniu miesiąca chciałabym wspomnieć jeszcze trochę o mojej diecie.

Kilka dni temu napisałam wpis o tym, jak bardzo mój obecny jadłospis odbiega od ideału i wsparcie, jakie od Was otrzymałam przerosło moje oczekiwania! Dziękuję! Trochę się obawiałam, że mnie skrytykujecie, a tu tyle dobrych słów! Ten wpis sam w sobie był dla mnie motywacją do zmian, a dzięki Waszym komentarzom i wiadomościom jej poziom sięgnął znacznie wyżej! I dzięki temu nie było, że zaczynam od jutra! Zaczęłam wprowadzać zapowiedziane zmiany od razu i wspaniale się z tym czuję. Potrzebowałam takiego “dietetycznego ekshibicjonizmu” (to sformułowanie pojawiło się w jednym komentarzu), by wprowadzić zmiany, o których potrzebie wiedziałam przecież od dawna.

W odpowiednim czasie dam Wam znać, jak tam postępy.

A już teraz czas na podsumowanie miesiąca na blogu.

Co na blogu?

Blog ma za sobą kolejny intensywny miesiąc. Opublikowałam 13 nowych wpisów, zmieniłam nagłówek, wprowadziłam kilka potrzebnych zmian, których Wy nie widzicie, ale dzięki nim blog działa sprawniej. W końcu wzięłam się też za blogowy newsletter i pisanie e-booka, który będzie prezentem dołączonym do pierwszego listu.

Make Happy Day NEWS – tak zatytułowany newsletter będzie trafiał do Was nie częściej niż 2 razy w miesiącu. Zależy mi na tym, żeby były to listy na które czekacie. Chcę dzielić się w nich swoimi przemyśleniami, pisać o tym, co u mnie i za każdym razem mieć dla Was coś ekstra. Na początek będzie to e-book (jego temat będzie ściśle związany z naturalną pielęgnacją). W kolejnych newsletterach będą pojawiać się też przepisy na zdrowe posiłki, porady urodowe, przewodniki zakupowe, informacje o promocjach w sklepach z naturalnymi kosmetykami. I wiele wiele więcej, bo pomysłów, jak zwykle mi nie brakuje. Problemem jest jak zwykle czas, ale poradzę sobie z nim i pierwszy list otrzymacie ode mnie w tym miesiącu.

Jeśli jeszcze nie zapisaliście się do listy czytelników Make Happy Day NEWS, możecie zrobić to teraz. Będzie mi bardzo miło!

Wpisy, które pojawiły się na blogu w lutym:

♦ Przepis, który zrobił furorę, czyli ciasto marchewkowe bez mąki i cukru! Kto już robił?

Co warto wiedzieć o certyfikatach kosmetyków naturalnych i ekologicznych, czyli trochę teorii, która w praktyce często się przydaje. Zwłaszcza wtedy, gdy dopiero zaczynamy poznawać kosmetyki naturalne.

Sześć kosmetycznych hitów 2016 roku

♦ Pierwszy wpis z nowego cyklu NATURALNE DIY, w którym będę dzielić się z Wami pomysłami na proste i bardzo fajne kosmetyki. Pierwszy z nich to maseczka czekoladowa o właściwościach antyoksydacyjnych, regenerujących i nawilżających. Cudowna jest!

Tu i teraz – luty 2017

♦ Przepis na pyszne śniadanie, czyli kokosowa jaglanka z malinami

♦ I kolejny przepis, tym razem na najlepszy pudding chia z musem z mango – okazuje się, że nie tylko ja go uwielbiam 🙂

Kosmetyki naturalne – świadomy wybór, czy moda? W tym wpisie opowiedziałam o moich początkach z naturalną pielęgnacją i napisałam o tym, co najbardziej przekonuje mnie do tego, żeby stosować kosmetyki naturalne. Jeśli przegapiliście – polecam!

♦ Wspomniany już wpis o tym, jak wygląda obecnie moja dieta i co chcę w niej zmienić

Najczęstsze problemy z naturalną pielęgnacją włosów – nie spodziewałam się, że ten wpis tak bardzo Was zainteresuje!

Przepis na  moje ulubione kotlety z ciecierzycy 

10 zaskakujących faktów o życiu w Norwegii – druga część ciekawostek z Norwegii, mam nadzieję, że nie mniej ciekawa od pierwszej 😉

Uff, to by było na tyle! Nie chcę nawet myśleć, jak wyglądałoby podsumowanie miesiąca, gdybym publikowała na blogu codziennie 🙂

Wyzwanie Balancy

Ale to oczywiście jeszcze nie koniec, bo muszę podsumować coś jeszcze! W lutym brałam udział w fotograficznym Wyzwaniu Balancy, które odbywało się na Instagramie. Organizatorką wyzwania była Ania, autorka bloga Niebałaganka i pięknego balancy.calendar, w którym od lutego staram się wszystko notować i planować.

Wyzwanie zakładało publikowanie codziennie jednego zdjęcia na wybrany z listy temat.

Udało mi się zrealizować wyzwanie niemal w całości. Pominęłam tylko kilka tematów, m.in. lista to-do (bo jej nie mam), srebrny i moja praca (bo zabrakło mi czasu). Pozostałe zadania zrealizowałam z przyjemnością i jestem bardzo zadowolona z efektów, bo dzięki temu wyzwaniu widzę, że robię coraz lepsze zdjęcia i że znowu sprawia mi to przyjemność 🙂

Tutaj możecie zobaczyć kilka zdjęć, które zrobiłam w ramach Wyzwania Balancy:

 

Pochwały mile widziane! 😉

Gdzie poza blogiem możemy się spotkać

W blogowym podsumowaniu miesiąca muszę wspomnieć o czymś jeszcze! To 3 miejsca, bardzo dla mnie ważne, w których możecie codziennie mnie spotkać i do których bardzo Was zapraszam.

Pierwsze z nich to oczywiście fanpage bloga. W lutym liczba jej obserwatorów przekroczyła 2000, co jeszcze kilka miesięcy temu było dla mnie liczbą, której nie umiałam sobie wyobrazić!

Na fanpage informuję Was o nowych wpisach, więc jeśli chcecie być na bieżąco, warto tę stronę polubić i dodać do obserwowanych. Ostatnio podejmuję tam też inne formy aktywności, ale to póki co faza testów i tak naprawdę od zaangażowania Was, czyli obserwatorów zależy, co dalej będzie się tam działo.

Jeśli lubicie dyskutować, dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniami (a jestem przekonana, że lubicie), to zapraszam Was do mojej grupy NATURALNIE PIĘKNA I ZDROWA. Jest nas tam już ponad 400 i każdego dnia dołączają kolejne fajne dziewczyny. Was również nie może tam zabraknąć!

I ostatnie miejsce, do którego Was zapraszam to oczywiście Instragram. Coraz ładniejszy i coraz bardziej przeze mnie lubiany 🙂

Będzie mi szalenie miło i bardzo przyjemnie jeśli dołączycie do mnie i na FB i na Instagramie. Bo tworzę te miejsca nie tylko dla siebie, ale głównie dla Was.

Co w sieci?

W końcu udało dotrzeć się do ostatniej części podsumowania miesiąca. Oto kilka wpisów z czytanych przeze mnie blogów, które chcę Wam polecić:

Co w sobie lubicie? To pytanie zadała na swoim blogu Asia – spróbujcie na nie odpowiedzieć, a później przeczytajcie tę lawinę wspaniałych komentarzy!

Jak pisać? Kasia i jej goście o pisaniu i blogowaniu, którym daleko od romantyzmu i przelewania ulotnych myśli na papier pod wpływem weny.

Jak wykorzystać strategię małych kroków – świetny (jak zawsze) wpis na blogu Jacka Kłosińskiego.

Dziewczyno, czy dbasz o siebie? Wpis zachęcający do tego, by dbanie o siebie – o zdrowie, sposób odżywiania, aktywność fizyczną, wypoczynek, rozwój itd. stało się naszym priorytetem. Jestem bardzo za!

36 najlepszych filmów na doła i nie tylko! Poleca Andrzej Tucholski.

Pewnie Was rozczaruję, ale tym razem to wszystkie polecane przeze mnie wpisy. Postaram się, żeby w kolejnym podsumowaniu było ich więcej.

Dotarliście do końca? To świetnie! To było dość długie podsumowanie miesiąca, kolejne postaram się zrobić krótsze. Nie przedłużając już, chciałam jeszcze tylko zapytać, co tam u Was i jak minął luty? Pochwalcie się, co fajnego udało Wam się zrobić, co się wydarzyło, co zmieniło.

Czekam na Wasze komentarze! 🙂

 

 

 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

9 thoughts on “Podsumowanie miesiąca: luty 2017”

  1. Co u mnie z grubsza wiesz 🙂 też jestem nudna w swoich wpisach ostatnio haha 🙂

    pudding chia i kotleciki robiłam, polecam każdemu! Ciasto marchewkowe na pewno jeszcze zrobię 🙂

    Zdjęcia w rzeczy samej coraz lepsze! Te z wyzwania bardzo mi się podobają 🙂 Aż trochę żałuję że nie wzięłam udziału, ale w następnej edycji na pewno dołączę.

    A z FB gratuluję ogromnie, dla mnie póki co niewyobrażalny jest 1000, a już ponad 700 na liczniku, więc jestem na dobrej drodze 😉

    1. Ja właśnie wyjęłam ciasto marchewkowe z piekarnika 🙂

      Dziękuję! Mam wrażenie, że FB wyjątkowo powoli mi się rozwija, biorąc pod uwagę statystykę blogową. I też pamiętam, jak się na ten pierwszy tysiąc nie mogłam doczekać i gdy w końcu to nastąpiło dobicie do następnego wydawało się być abstrakcją 🙂

      1. mniam 🙂

        Wyroki FB to w ogóle są niezbadane… A z tymi tysiącami to faktycznie trochę abstrakcja. Ale potem to już trochę efekt kuli śniegowej i po pierwszym tysiącu chyba trochę łatwiej zdobyć kolejny. Pierwszy tysiąc najtrudniejszy 😉

  2. Chorwacja jest taka piękna <3 A wiesz, że ja też nigdy jeszcze tam nie byłam. Będę wyczekiwać twoich zdjęć na fb i Insta 🙂
    Olga muszę przyznać, że ty jesteś dla mnie mistrzyni produktywności blogowych treści! Och, jak ja bym chciała tyle pisać u siebie! Nawet nie wiesz ile wpisów czeka na swoją kolej i ile pomyslow przeminęło pewnie bezpowrotnie.
    Dziękuję pięknie za polecenie mojego wpisu. To jest dla mnie bardzo ważny post więc tym bardziej doceniam, że puszczasz go dalej w świat! ?

    1. Taka jestem produktywna, a komentarz 15 dni czekał na odpowiedź 😀

      Cieszę się Chorwacją i mam nadzieję na taki prawdziwy, słoneczny i slow urlop. Chociaż jak siebie znam, z plaży ucieknę po kilku godzinach (bo ile można siedzieć w miejscu) i będziemy spacerować, zwiedzać, podziwiać i jeść 🙂

      1. Ach, wiem jak to jest. Nic się nie przejmuj 😉
        Czeka was super urlop! Na pewno będzie fajnie. Ja lubię poleniuchować na plaży, ale lubię też eksplorować nowe miejscowości i poznawać zwyczaje mieszkańców i ciekawe zakamarki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close