Kosmetyczne hity i odkrycia 2018 roku cz.2 – naturalne kosmetyki do makijażu

Zapraszam na drugą część wpisu z kosmetycznymi hitami i odkryciami 2018 roku. Tym razem zaprezentuję Wam tylko naturalne kosmetyki do makijażu, które w ubiegłym roku, z różnych powodów, bardzo przypadły mi do gustu. W przeciwieństwie do wpisu sprzed kilku dni, w którym przedstawiłam moje pielęgnacyjne hity roku, ten będzie dość krótki. Ale i tym razem pojawią się w nim same kosmetyczne perełki.

Naturalne kosmetyki do makijażu – moje hity i odkrycia w 218 roku

Zawartość mojej kosmetyczki makijażowej jest dość skromna. Znajdują się w niej jedynie podstawowe produkty, takie jak podkład, róż do policzków, cienie do oczu i tusz do rzęs. Jest wśród nich kilka kosmetyków, których używam od dłuższego czasu (np. kredka do oczu Alverde i paletka cieni Lily Lolo) oraz takie, do których ciągle wracam. Jednym z takich produktów jest krem BB marki SO’BIO Etic, który zdecydowanie zasłużył na to, aby znaleźć się w gronie makijażowych hitów 2018 roku.

Organiczny krem BB 5w1 SO’BIO Etic

Krem BB marki SO’BIO Etic jest moim ulubionym kosmetykiem do codziennego makijażu. Używam do od kilku lat (z przerwami) i póki co nie znalazłam kosmetyku, który mógłby być jego zamiennikiem. Odpowiada mi w nim wszystko – kolor (odcień o1), konsystencja, wydajność, poziom krycia. Sięgam po ten krem zawsze rano, gdy nie mam czasu ani ochoty na robienie makijażu oraz wtedy, gdy chcę się umalować, ale stan mojej cery wymaga użycia mocno kryjącego produktu. Ten krem BB spełnia się w każdej z tych ról genialnie i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, bo ukrywa wszystko to, co jest do ukrycia, a do tego wyrównuje kolor skóry, nie tworzy efektu maski, jest bardzo lekki i naturalny. Podoba mi się też to, że krem nie podkreśla porów, nie spływa ze skóry, nie powoduje jej świecenia i jej nie zapycha. Jego jedyną wadą jest to, że podkreśla suche skórki, dlatego w momentach, gdy moja skóra jest z jakiegoś powodu odwodniona lub przesuszona, sięgam po inny, bardziej nawilżający produkt, albo na kilka dni rezygnuję z makijażu.

Organiczny krem BB 5w1 SO’BIO Etic możecie kupić m.in. w sklepie Triny.pl -> klik!

Podkład i róż mineralny Neauty Minerals

Kosmetyki polskiej marki Neauty Minerals pojawiły się w mojej kosmetyczce w kwietniu. Akurat kończył mi się podkład mineralny Annabelle Minerals i postanowiłam wypróbować podkład Neauty, aby przekonać się, czy kosmetyki mineralne mogą różnić się od siebie czymś więcej, niż tylko kolorami. Dlaczego padło na Neauty Minerals? Bo wiele dziewczyn na mojej grupie na FB polecało mi właśnie tę markę, jako oferującą kosmetyki super jakości i w bardzo atrakcyjnych cenach. Zamawiając podkład zdecydowałam się kupić też róż i pędzel Kabuki, który okazał się tak fantastyczny, że mój dotychczasowy faworyt – pędzel flat top, całkowicie poszedł w odstawkę. A jak sprawdziły się kosmetyki? Fantastycznie i zdecydowanie lepiej, niż się spodziewałam!

Podkład (mam podkład matujący w odcieniu Golden Fair) zapewnia świetne krycie, bardzo dobrze trzyma się skóry, nie przesusza jej i nie podkreśla porów. Ani razu nie zdarzyło mi się, żeby zważył się na twarzy, albo zrolował. Cudownie współpracuje z pudrem w kompakcie, nie ciemnieje, nie osypuje się ze skóry. Podoba mi się jego konsystencja przypominająca bardzo drobno zmielony piasek, inna niż w podkładach AM i ułatwiająca wykonanie makijażu mineralnego. Z kolei róż w odcieniu Summer Haze jest moim pierwszym różem mineralnym i trochę czasu minęło, zanim nauczyłam się go używać. Problem polegał na tym, że nabierałam go na pędzel tak mało, że na skórze praktycznie nie było go widać, przez co wydawało mi się, że róż jest kompletnie niewidoczny. No i rzeczywiście był, dopóki nie odważyłam się do nałożenia go w nieco większej ilości. Od tamtej pory szalenie się z nim polubiłam, używam niemal do każdego makijażu, również wtedy, gdy zamiast podkładu używam kremu BB. Jest to róż bardzo subtelny, zapewniający naturalne efekt lekko zaróżowionych kości policzkowych i ładnie odbijający światło.

Dla zainteresowanych zostawiam link do podkładu -> klik! i link do różu -> klik!

Kosmetyki PuroBio: puder kompaktowy, rozświetlacz i podkład

Drugą marką makijażową odkrytą przeze mnie w 2018 roku jest marka PuroBio.

PuroBio to certyfikowane, organiczne i wegańskie kosmetyki do makijażu. W ich składzie nie ma silikonów, wazeliny, substancji zapachowych, parabenów i potencjalnych alergenów. Produkty PuroBio są też testowane na obecność niklu. Poza składami, kosmetyki PuroBio wyróżnia też ich wysoka jakość, która sprawia, że produkty tej marki są chętnie używane przez profesjonalnych wizażystów.

Puder kompaktowy Indissoluble Compact Powder

Pierwszym kosmetykiem PuroBio, który trafił do mojej kosmetyczki był puder kompaktowy Indissoluble Compact Powder. Kupiłam go w sklepie Bioorganica w Warszawie, podczas październikowego urlopu w Polsce. Wybrany przeze mnie odcień o2 jest dość jasny i bardzo naturalny. Nałożony na skórę (używam w tym celu pędzla) ładnie stapia się z nałożonym wcześniej podkładem lub kremem BB, nie podkreśla porów i suchych skórek. Ujednolica za to kolor skóry, zapewnia matowe wykończenie  i przedłuża trwałość makijażu. Jest to puder o dość delikatnej, satynowej strukturze, łatwy w użyciu i co tu dużo mówić, świetnie sprawdzający się w swojej roli. Jego dodatkową zaletą jest też to, że w składzie zawiera pielęgnujące oleje, które wspomagają procesy regeneracyjne skóry. Puder znajduje się w plastikowym opakowaniu, ale po zużyciu wkład można wymienić na nowy, za co PuroBio dostaje ode mnie kolejny plus!

Rozświetlacz i podkład pielęgnacyjny Sublime Drop

Rozświetlacz Resplendent Highlihter w kolorze szampańskim (01) i podkład pielęgnacyjny Sublime Drop w odcieniu 02 kupiłam w grudniu w sklepie Prosty Skład. I chociaż używam ich dopiero od kilku tygodni, to już mogę Wam powiedzieć, że są to kosmetyki, które zostaną w mojej makijażowej kosmetyczce na dłużej. Rozświetlacz zrobił na mnie niesamowite wrażenie, bo w bardzo subtelny i naturalny sposób dodaje skórze blasku, bardzo łatwo się aplikuje i jest po prostu piękny. Podkładu natomiast dopiero się uczę, jego płynna formuła jest dla mnie nowa i wymaga nieco staranniejszej aplikacji od kremu BB 😉 Bardzo podoba mi się natomiast kolor, który ładnie stapia się z naturalnym kolorem mojej skóry i to, że podkład nie tworzy efektu maski. Krycie mogłoby być nieco mocniejsze, ale świetnie uzupełnia je puder kompaktowy, więc mogę powiedzieć, że podkład spełnia moje wszystkie oczekiwania. A do tego pielęgnuje skórę, co w przypadku kosmetyków do makijażu jest nadal rzadkością.

Mała rysa na szkle

Poza wymienionymi kosmetykami z PuroBio mam też pomadkę w kredce, ale niestety nie jest to kosmetyk, który skradł moje serce. Szminka ma piękny, bardzo subtelny i naturalny odcień, jest też dość trwała, jej aplikacja nie sprawia większego problemu. Nie pasuje mi natomiast to, że jest matowa i nie zapewnia takiego połysku, jak tradycyjne szminki. Trudno mi też zaakceptować jej zapach, bardzo zbliżony do zapachu przeterminowanych kosmetyków…Dlatego ten kosmetyk nie pojawia się w tym zestawieniu i raczej nie ma szans na to, żeby trafić do grona moich kosmetycznych ulubieńców w przyszłym roku.

Jeśli interesują Was naturalne kosmetyki do makijażu PuroBio, to znajdziecie je we wspomnianych sklepach: Bioorganica.pl -> klik! i Prostysklad.shop -> klik!


Tak, jak zapowiedziałam, ten wpis był dość krótki i konkretny. Jeśli czujecie niedosyt i chciałybyście dowiedzieć się czegoś więcej o zaprezentowanych kosmetykach, dajcie mi o tym znać w komentarzu.

Na koniec przypominam jeszcze raz wpis z moimi pielęgnacyjnymi hitami i odkryciami roku, w którym jest znacznie więcej czytania, niż dzisiaj:

Kosmetyczne hity i odkrycia 2018 roku cz.1 – kosmetyki do twarzy, ciała i włosów

A teraz, gdy znacie już wszystkich moich kosmetycznych ulubieńców, napiszcie mi proszę o swoich. Chętnie poznam Wasze kosmetyczny hity i odkrycia 2018 roku, szczególnie te w kategorii naturalnego makijażu 🙂

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

Jak dbać o dłonie podrażnione częstym myciem i dezynfekcją? Skuteczne sposoby na regenerację przesuszonych dłoni

Wypadanie włosów. Jak sobie poradzić z tym problemem? Wcierki, pielęgnacja, dieta, suplementacja.

Dobre kremy z filtrami do twarzy, ciała i dla dzieci – ponad 60 propozycji z polskich sklepów

2 thoughts on “Kosmetyczne hity i odkrycia 2018 roku cz.2 – naturalne kosmetyki do makijażu”

  1. Polecam Pani sprawdzić sobie składy kosmetyków marki Pierre Rene, sama z nich korzystam, to moja ulubiona marka i z tego co słyszałam, mają sporo kosmetyków z wegańskim składem, które nie są testowane na zwierzętach 🙂 Ja się akurat na składach nie znam, ale wiem tyle, że te kosmetyki są bardzo przyjemne i u mnie sprawdzają się świetnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close