Maseczki do twarzy Kąpiel Agafii – hit czy kit?
Maseczki do twarzy to nie jest najmocniejsza strona mojej pielęgnacji. Wciąż o nich zapominam, kupuję, wciskam gdzieś w kąt szafki, stosuję raz na jakiś czas, wyrzucam. W tym roku postanowiłam jednak to zmienić i stosować maseczki przynajmniej raz w tygodniu. Po dwóch miesiącach muszę przyznać, że świetnie mi idzie! I duża w tym zasługa maseczek do twarzy z serii Kąpiel/Bania Agafii, o których chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
Stosowanie maseczek do twarzy powinno być jednym z naszych stałych rytuałów pielęgnacyjnych. Jest to doskonały sposób na odświeżenie, nawilżenie, regenerację i ukojenie skóry. Maseczki mogą pomóc też w oczyszczaniu zatkanych porów, regulowaniu poziomu sebum, wygładzaniu i ujędrnianiu skóry.
To, jak maseczka będzie działała i jakie efekty osiągniemy regularnie ją stosując, zależy oczywiście od jej składu. Im bogatszy – tym oczywiście lepiej, chociaż już sama maseczka z glinki mineralnej połączonej z wodą, olejem, hydrolatem albo jogurtem naturalnym też może zdziałać cuda.
Liczy się też oczywiście regularność. Jeśli chcemy, żeby maseczka poprawiła nawilżenie skóry to wiadomą sprawą jest, że powinna być stosowana częściej niż 1-2 razy w miesiącu.
A ja właśnie do tej pory tak maseczki stosowałam. Dbając o codzienną pielęgnację skóry opierającą się na oczyszczaniu, tonizowaniu i nawilżaniu oraz peelingu stosowanym raz w tygodniu, zaniedbywałam stosowanie maseczek. Pośpiech, trochę też lenistwo i brak nawyku, jakim jest regularne stosowanie maseczek skutkowały tym, że maseczki do twarzy używałam raz na jakiś. Czasami nawet raz w miesiącu. Albo i nie.
W tym roku postanowiłam jednak to zmienić i nakładać maseczkę na twarzy przynajmniej raz w tygodniu. Będąc w Polsce obkupiłam się w maseczki do twarzy Kąpiel Agafii, bo są tanie, mają bardzo fajne, naturalne składy i cieszą się świetnymi opiniami. Poza tym stosowałam już inne kosmetyki z tej serii i wiedziałam, że wybieram dobrze. Czy się nie pomyliłam?
Na to pytanie odpowiem Wam w dalszej części wpisu, przy okazji dzieląc się opinią na ich temat.
Ale wcześniej pochwalę jeszcze tym, że od dwóch miesięcy maseczki do twarzy stosuję regularnie, 1-2 razy w tygodniu. I już wiem, że mojej skórze bardzo tego brakowało.
Dziegciowa maseczka do twarzy Kąpiel Agafii – oczyszczająca
Zacznę od maseczki do twarzy, którą pewnie już znacie, albo o której przynajmniej słyszeliście. To maseczka dziegciowa o działaniu oczyszczającym, ciesząca się ogromną popularnością i świetnymi recenzjami.
W związku z tym, że moja cera jest mocno problematyczna, pory lubią się zatykać i często pojawiają się stany zapalne, nie mogłam pominąć tej maseczki i jej nie wypróbować.
Dziegciowa maseczka do twarzy ma za zadanie oczyszczać skórę twarzy, odtykać zatkane pory, łagodzić stany zapalne, kontrolować pracę gruczołów łojowych i przywracać skórze ładny oraz zdrowy wygląd. Jej skład opiera się na naturalnych składnikach i są to m.in. masło shea, miód, olej z ogórecznika, ekstrakt z szałwii, sól rapa oraz oczywiście ekstrakt z dziegciu brzozowego.
Moim zdaniem jest to świetnie skomponowana kombinacja składników aktywnych, które działają antyseptycznie, przeciwzapalnie, oczyszczająco, regulująco, łagodząco, nawilżająco i kojąco.
Na początku stosowania maseczki na mojej skórze zaczęło pojawiać się więcej wyprysków, co potwierdziło jej działanie oczyszczające. Jednak z każdym jej kolejnym użyciu cera zaczęła wyglądać coraz lepiej, stała się miękka, gładka i po prostu ładniejsza. Pojawia się na niej coraz mniej niedoskonałości i stanów zapalnych, pory wyraźnie się zmniejszyły.
Podoba mi się to, że po użyciu tej maseczki do twarzy cera pozostaje matowa, mniej się błyszczy w strefie T i wygląda bardzo świeżo.
Lubię też jej zapach i konsystencję, która jest gęsta i bardzo dobrze nakłada się na skórę. Problematyczne bywa jedynie jej zmycie, bo maseczka – podobnie jak maseczki z glinki – zasycha na skórze. Może też lekko ściągać, ale wystarczy zwilżyć skórę hydrolatem i uczucie ściągnięcia mija.
Dla jakiej cery ją polecam? Na pewno dla tłustej, mieszanej, trądzikowej, mocno zanieczyszczonej, skłonnej do stanów zapalnych i ropnych wyprysków. Jeśli macie cerę suchą to również możecie spróbować, ale maseczka będzie wymagała na pewno szybszego zmycia ze skóry. Ja swoją pozostawiam na twarzy nawet na 30 minut.
Dziegciową maseczkę do twarzy Kąpiel Agafii kupicie w wielu sklepach z naturalnymi kosmetykami. Moja jest z Triny.pl -> klik. Kosztuje ok. 7 zł, opakowanie 100 ml wystarcza na długo, a efekt działania jest naprawdę super. Polecam!
Dahurska maseczka do twarzy Kąpiel Agafii – kojąca
Dahurska maseczka do twarzy Kąpiel Agafii okazała się być wielką niespodzianką. Wrzuciłam ją do koszyka nie licząc na nic wielkiego, bo największe nadzieje pokładałam w maseczce dziegciowej. Jak bardzo się pomyliłam!
Kocham tę maseczkę, wielbię i mogą stosować niemal codziennie!
Po raz pierwszy sięgnęłam po nią, gdy moja skóra była bardzo podrażniona, odwodniona i ściągnięta. Potrzebowała więc nie tylko czegoś co ją nawilży, ale i ukoi. Pomyślałam, że to dobry moment na sprawdzenie tej maseczki i się nie pomyliłam.
Po otwarciu opakowania urzekł mnie przepiękny zapach. Konsystencja z kolei zaskoczyła, bo spodziewałam się, że będzie zbliżona do maseczki dziegciowej. Jednak zamiast gęstej pasty wydobyłam z saszetki bardzo lekką, przypominającą śmietanę albo gęsty jogurt maseczkę. Bardzo przyjemną maseczkę, która już podczas nakładania na skórę pozwoliła mi odczuć swoje kojące działanie. To było coś takiego, jak nakładanie na opaloną skórę kompresów z jogurtu albo kefiru – delikatne uczucie schłodzenia, a później niesamowita ulga, gdy skóra przestawała swędzieć i szczypać.
Maseczka pomogła mi złagodzić i ukoić podrażnienia, nawilżyć skórę, zmniejszyła nieprzyjemne uczucie ściągnięcia i pieczenia. I to już po pierwszym użyciu! Rewelacja!
To wszystko to oczywiście zasługa jej składników. Poza masłem shea maseczka zawiera organiczny ekstrakt z rumianku, sok z ogórecznika, ekstrakt z lilii dahurskiej i kladonii śnieżnej. Każdy z tych składników ma właściwości kojące, łagodzące, przeciwzapalne, regenerujące i nawilżające.
Polecam ją dla wszystkich typów cery, szczególnie suchej, podrażnionej, odwodnionej i zmęczonej.
Za maseczkę zapłaciłam 6,77 zł i aż trudno uwierzyć, że tak fajny kosmetyk może kosztować tak niewiele. Tak, jak i maseczkę dziegciową, tą również kupiłam w Triny.pl -> klik!
Ekspresowa maseczka do twarzy Kąpiel Agafii – odświeżająca
Moja cera często wydaje się być zmęczona, traci zdrowy koloryt, staje się poszarzała, a jej kondycja pozostawia wiele do życzenia. Pomyślałam więc, że przyda jej się trochę takiego odświeżającego działania, jakie miała zapewnić ta maseczka. Jednak w jej opisie nie doczytałam o jednej bardzo ważnej rzeczy.
Maseczka ma piękny zapach i żelową konsystencję. W jej składzie znajdują się m.in. oliwa z oliwek, organiczny ekstrakt z wiązówki błotnej, ekstrakt z kosaćca syberyjskiego i przywrotnika pospolitego oraz mięta! Dużo mięty! I ta mięta w tej maseczce bardzo mnie zaskoczyła, bo chyba zapomniałam o tym, że tam jest. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy nałożyłam maseczkę na twarz i poczułam chłód…Przenikliwy, bardzo orzeźwiający chłód!
Właśnie tym działaniem chłodzącym maseczka najbardziej mnie zaskoczyła. I żeby nie było – jest to bardzo przyjemne i zdecydowanie na plus. Bo maseczka chłodząc orzeźwia i odświeża skórę, łagodzi i zmniejsza opuchliznę oraz obrzęki. Jest genialna zwłaszcza rano i działa naprawdę ekspresowo.
Koi, wspomaga regenerację skóry, tonizuje i działa przeciwzapalnie.
Świetnie sprawdza się w pielęgnacji mojej cery, ale dla skóry wrażliwej, podrażnionej i bardzo suchej raczej bym jej nie polecała. Chociaż oczywiście możecie spróbować.
Maseczka, tak jak wszystkie maseczki do twarzy z serii Kąpiel Agafii jest w wygodnej saszetce o poj. 100 ml. Kosztuje niewiele, bo niecałe 7 zł (dokładnie 6,77 zł) i działa naprawdę dobrze. Polecam! Kupicie ją tutaj -> klik.
Maseczki do twarzy Kąpiel Agafii – hit czy kit?
Myślę, że moja odpowiedź na to pytanie Was nie zaskoczy. Maseczki do twarzy z serii Kąpiel/Bania Agafii to moim zdaniem hit i warto wypróbować je wszystkie. Mają bardzo dobre składy oparte na naturalnych składnikach, są wydajne, skuteczne i tanie.
Robią dokładnie to, co mają robić. A to chyba najważniejsze.
Fajne jest też to, że każda z nich jest inna – różnią się nie tylko składami, ale też konsystencją, zapachami, kolorami. Już kiedyś miałam maseczkę witaminową z tej serii, która przypominała owocowy kisiel i przyjemnie rozgrzewała skórę. Bardzo lubię też maseczkę do włosów siedmiu sił.
Jeśli szukacie maseczek do twarzy, które będą wsparciem codziennej pielęgnacji skóry to te z serii Kąpiel Agafii polecam Wam bardzo. Tylko koniecznie zapoznajcie się z ich pełną ofertą, bo poza tymi, które używałam, są jeszcze inne. I być może właśnie wśród nich jest maseczka, którą uznacie za idealną.
♦♦♦
Jestem ciekawa, czy pamiętacie o regularnym stosowaniu maseczek do twarzy? Za co i jakie maseczki lubicie najbardziej? Nie mogę też nie zapytać, czy stosowaliście maseczki do twarzy z serii Kąpiel Agafii i jak się u Was sprawdziły? Czy dla Was to też hit, czy może jednak kit?
♦
Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnicie ten wpis na Facebooku. Dziękuję! 🙂
Wpis zawiera linki afiliacyjne.
Ja jeszcze nie używałam tych maseczek, ale muszę to nadrobić, bo czytam o nich bardzo dużo dobrych opinii 🙂
Spróbuj koniecznie!
uwaga na fioletową i z mleka łosia bo są osoby co te maseczki uczulają 🙁
Niestety. Wszystko może uczulić, na to nie ma reguły.
Dla mnie dziegciowa super oczyszcza ale jest delikatna, niebieska glinka mocniej oczyszcza.
Niebieskiej nie próbowałam, kupię przy kolejnych zakupach 🙂
Muszę wypróbować tę kojącą. Miałam ją juz ostatnio w koszyku w drogerii, ale stwierdziłam, że nie kupię w ciemno, bo nic o nich nie wiem. Nie wiedziałam też która będzie najlepsza dla mojej skory. Spadłaś mi z nieba z tym wpisem! 🙂
Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂
Oo ta druga i trzecia najbardziej mi wpadły w oko! Super, bo chcę popróbować więcej tych produktów. Z Banii Agafi mam jedną maseczkę (odmładzającą, która bazuje na mleku łosia) i ją wielbię! Za zapach i działanie. A maseczki robię bardzo często, natchnęła mnie do tego Kasia Równy na swojej grupie fb i tak mi już weszło w krew że maseczka jest grana 2-3 razy w tygodniu. Raz oczyszczająca, innym razem nawilżająca czy rozjaśniająca. Uwielbiam maseczki 😀
Zastanawiam się, czy przy cerze naczynkowej ta maska chłodząca nie będzie dla Ciebie za silna. Jednak mięta działa w niej dość intensywnie 🙂
ups… mówisz mi to o dzień za późno, bo 2 dni temu ją zamówiłam 😉 no nic, najwyżej przekażę komuś. Myślałam że to chłodzenie wyciszy rumień… 🙂
spróbowałam i było ok! uczucie chłodu genialne, będzie cudowna na upały latem! 🙂
Dobra pielęgnacja to podstawa ładnej twarzy. Warto przeznaczyć choćby jeden dzień w tygodniu na domowe spa. A maseczki B. Agafii są do tego rewelacyjne.
To prawda! Tym bardziej, że akurat te maseczki nie spływają ze skóry, więc nawet nie mając czasu, żeby się położyć i cieszyć ich relaksująco-pielęgnującym działaniem możemy nałożyć je na skórę i coś w międzyczasie robić 🙂