Kwietniowe tu i teraz

Piątkowe przedpołudnie, słońce za oknem, w domu cisza, bo młody śpi. Ja na kanapie, pod kołdrą, z bolącym gardłem i lekkimi dreszczami. Idealne okoliczności do tego, by spisać kwietniowe tu i teraz.

Czuję się…

Ostatnie dni trochę dały mi w kość, bo towarzyszyła mi ogromna huśtawka nastrojów, której tak bardzo u siebie nie lubię. Na pewno ma na to wpływ zmęczenie, ponad 9 miesięcy nocnych pobudek, rutyna, w którą wpadam, zbyt duże oczekiwania w stosunku do siebie i innych. I chociaż w kwietniu starałam się naprawdę zwolnić, mniej stresować, więcej odpoczywać, to nadal nie udało mi się osiągnąć stanu totalnego wyluzowania, wyciszenia i ukojenia. A właśnie teraz bardzo mi tego potrzeba.

Potrzebuję…

Myślę, że poza wspomnianym oderwaniem się od codzienności, obowiązków i rutyny, potrzebuję też tak prozaicznych rzeczy, jak wyjście z domu, zmiana otoczenia, kupienie sobie czegoś nowego. Chciałabym móc spędzić też kilka godzin za drzwiami sypialni, beztrosko spać, czytać książkę i nie myśleć o tym, że mam tyle innych rzeczy do zrobienia.

Chciałabym…

Przestać myśleć. Brzmi dziwnie, co? Ale naprawdę dobrze by mi zrobiło, gdybym przestała myśleć o tym wszystkim, co nie pozwala mi odpocząć, totalnie się wyłączyć, zresetować.

Cieszę się…

Ze słońca, które ma podobno nie znikać z nieba przez kilka dni. Z dni, które spędziła w kwietniu u nas moja mama. Z perspektywy dodatkowych dni wolnych mojego męża, których w maju będzie aż trzy. I z naszego wyjazdu do Chorwacji, który już za miesiąc!

Oglądam…

W kwietniu obejrzałam kilka filmów, w większości naprawdę ciekawych i bardzo fajnych. O dwóch z nich napisałam we wpisie o 10 filmach na poprawę humoru, dobry nastrój i wolny wieczór. To “Sekretne życie Waltera Mitty” i “Poradnik pozytywnego myślenia”. Jeśli jeszcze nie oglądaliście tych filmów – naprawdę polecam!

Dla fanów mocnego kina polecam “Pitbull. Niebezpieczne kobiety”. Mocna historia, która zostaje w głowie. Tak, jak wszystkie filmy Patryka Vegi.

A na koniec film, który po prostu…obejrzałam. To “Listy do M. 2”. Nie znalazłam w tym filmie nic, co pozwoliłoby mi uznać, że był ciekawy, zabawny, wzruszający, jakikolwiek…Moim zdaniem był nijaki. I mocno mnie rozczarował.

Czytam…

Ostatnio mam spory problem z czytaniem, bo nie umiem się wyciszyć, wyłączyć, skupić na tym, co czytam. Dlatego ilość książek do przeczytania zamiast maleć – rośnie. I jest to dla mnie sytuacja bardzo niekomfortowa, z którą źle się czuję.

W tej chwili mam na tapecie dwie książki: “Food Pharmacy”, której autorkami są Aurell Lina Nertby i Clase Mia oraz “Narratologię” Pawła Tkaczyka. Jedną i drugą chciałabym przeczytać jak najszybciej, no ale…może w ten weekend się uda.

Słucham…

Podcastów! Ja nie wiem, jak mogłam odkryć je dopiero teraz! I wkręciłam się na tyle, że słucham ich wszędzie – na spacerach, w drodze na siłownię, podczas treningów, wieczorem w łóżku. I poważnie myślę nad tym, żeby też zacząć je nagrywać 🙂

Słuchalibyście?

 

Takie byle jakie to moje kwietniowe tu i teraz, co? Ale zaraz będzie lepiej! Wygrzebię się spod kołdry, zrobię sobie kawę i makijaż, może upiekę ciasto. I pójdę na spacer ze słuchawkami w uszach 🙂

 

 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

19 thoughts on “Kwietniowe tu i teraz”

  1. Bardzo dobrze Cię rozumiem, gdy piszesz, że chciałabyś przestać myśleć. W moim życiu dzieje się ostatnio tak wiele, że czasem nie nadążam za łapaniem własnych przemyśleń. I też ostatnio zakochałam się w podcastach – to uzależniające!

  2. Może spróbuj floatingu! O którym pisała wczoraj Aga 🙂 tylko nie wiem czy są tam u Was takie rzeczy 🙂 och tyle wspólnych odczuć mamy… za to za podcastami nie przepadam ale Twoich bym słuchała ♡

      1. Czemu? Za spokojne? 😉 ja wiem że miałabym problem z położeniem się na wodzie, ale skoro jest taka słona że trzyma bez problemu to może bym się odważyła!

        Nie przepadam, bo w 100% jestem wzrokowcem. Nie dociera do mnie jak ktoś mówi tylko, tzn wiem że na YT też się słucha ale i ogląda, a mówienie w połączeniu z obrazem już zupełnie inaczej do mnie trafia. Taki ciężki przypadek 😉

  3. Również cieszę się słońcem, którego ma być teraz więcej. Pogodna majówka nam się szykuje 🙂 Co do filmu Pitbull mam mieszane uczucia. Niby mi się podobał, ale coś mi w nim zgrzytało. Tak samo miałam przy 2. części (Nowe porządki).

    Zdrówka życzę! 🙂

  4. Czuję się, jakbym czytała o sobie jakieś 6-7 miesięcy temu. Chciałabym Ci powiedzieć, że to minie, ale wiem, że trudno jest pogodzić swoją ambicję z potrzebą odpoczynku. Często powtarzałam, że ja naprawdę odpocznę dopiero jak się z czymś uporam ?.

    Zdrówka Kochana i odpoczywaj w tę majówkę! Nikt blogów wtedy nie czyta ??

      1. Tak, ale dopiero teraz, kiedy Zosia poszła do żłobka czuję to pełną mocą. Wcześniej oczywiście dystans się pojawiał, ale jak wiele spraw się nałożyło w jednym momencie, to miałam duże spadki nastroju ;). A po tym pełnym tygodniu Zosi w żłobku czuję, że w końcu zmierzamy we właściwą stronę.

  5. Piąteczka za rozważanie nagrywania podcastów. Za mną chodzi to już od dawna, ale czuję że dojrzewam do tego coraz mocniej. Nawet już poczyniłam pierwsze kroki. Ja Twój podcast słuchałabym z przyjemnością więc wiesz… nie zwlekaj 😉
    Na niemyślenie polecam ci bardzo proste ćwiczenie, które działa cuda. Codziennie rano po przebudzeniu zapisuj 2-3 strony. Przeznacz do tego jakiś niegruby zeszyt. To musi być swobodne pisanie, bez zastanawianie się co i jak napisać. Po prostu przelewasz wszystkie myśli na kartkę nawet jeśli nie mają one żadnego sensu ani nie są ze sobą powiązane. Jak nie możesz rano to wieczorem lub o jakiejkolwiek porze dnia. 🙂

    1. Podcasting poważnie mnie interesuje, ale wiesz zakup sprzętu, znalezienie odpowiednio cichego momentu do nagrywania w domu, w którym są dzieci i montaż trochę mnie przerażają 🙂 Poza tym to wymaga znowu uczenia się wszystkiego od początku, a ja technicznego zacięcia nie mam 🙂

      Bardzo fajny pomysł z tym ćwiczeniem. Zeszyt już mam. Spróbuję! Dziękuję :*

      1. Oj wiem, mi się wydawało, że wystarczy kupić mikrofon, podłączyć i jesteś ready. A tu sie okazuje, że jak już mikrofon mam to teraz przydałby się statyw, słuchawki, do tego odpowiednie ustawienia dźwięku, żeby dobrze to brzmiało i wyeliminowanie szumów. Już samo znalezienie odpowiedniego miejsca do nagrania jest dla mnie wyzwaniem, bo mikrofon który mam zbiera wszystko nawet śpiwające ptaki za zamkniętym oknem i jadące auta z dalszej ulicy :/ Sam proces składania dźwięku póki co wydaje mi się przy tym najłatwiejszy. No i do tego warto poćwiczyć ze swoim głosem jeśli nie ma się głosu radiowego i nigdy wcześniej nic się na nagrywało. Wszystko to wiąże się jak dla mnie z dużą ilością czasu.

  6. Olga, jakbym czytała o sobie… ? W mojej głowie trwa istny armagedon. Nie mogę opanować natłoku myśli i okropnie się wszystkim zamartwiam. Za miesiąc wracam do pracy i już to jest powodem do ogromnego stresu. Ponadto martwię się, jak odnajdzie się w tym Lili, jak poradzimy sobie z karmieniem (bardzo chciałabym, aby nasza droga mleczna jeszcze trwała). Zastanawiam się, jak się zorganizujemy, czy będę miała czas na bloga… ?Ech, potrzebuję odpoczynku.
    Rozumiem Cię doskonale. ?

    Ostatnio często trafiam na wpisy z serii “Tu i Teraz” i bardzo mi się one podobają. Poważnie zastanawia się, czy u siebie również wprowadzić taki cykl. ?

    Dużo zdrówka i odpoczynku! Łap chwile! ❤

    1. Ojej, powrót do pracy to bardzo trudny moment! Trzymam kciuki za Ciebie i Lilę – na pewno sobie poradzicie, ale i łez mnóstwo wylejecie…

      Jeśli podobają Ci się wpisy z serii “tu i teraz” to zacznij je pisać bez większego zastanowienia – ja bardzo lubię ten cykl, świetnie mi się go pisze, a i czytelnicy bardzo lubią te wpisy czytać 🙂

  7. U mnie bardzo podobnie wyglądał marzwc – mnóstwo pracy obowiązków i zmęczenie dające w kość. W kwietniu było już o wiele lepiej, ale ten ciągły natłok myśli chyba nie minie nigdy 😉 szkoda, że nie moża sobie tak głowy na chwile wyłączyć 😉 odpoczywaj ile się da, daj sobie czas, a na pewno energia wróci ze zdwojoną siła 🙂
    A podcast pewnie że nagrywaj! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close