5 rzeczy o naturalnej pielęgnacji, o których nikt Ci nie powie -> DARMOWY E-BOOK DO POBRANIA!
O naturalnej pielęgnacji mówi się naprawdę dużo, ale zazwyczaj w kontekście korzyści, jakie może nam przynieść wymiana zawartości naszej kosmetyczki i stosowanie kosmetyków naturalnych. Mniej mówi się natomiast o tym, co w naturalnej pielęgnacji może rozczarować. A niestety trochę tego jest.
Sama początków naturalnej pielęgnacji nie wspominam najlepiej i do tej pory też bywają sytuacje, gdy dość mocno się rozczarowuję. Na szczęście doświadczenie w stosowaniu kosmetyków naturalnych, wiedza, którą na ich temat mam, czy wreszcie naprawdę spora ilość wypróbowanych kosmetyków nauczyły mnie, że nie wszystko musi działać idealnie, zachwycać, trafiać w mój gust.
Zdaję sobie jednak sprawę, że osobom, które dopiero zaczynają stosować kosmetyki naturalne to, że coś nie spełnia swojego zadania, wpływa na pogorszenie stanu skóry (oczywiście jest to etap przejściowy) i nie jest tak zachwycającym produktem, jak pisano o nim w blogowych recenzjach, może nie tyle się nie spodobać, co bardzo rozczarować. W końcu od naturalnych kosmetyków oczekuje się czegoś więcej, prawda?
I właśnie dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moim pierwszym e-bookiem. Żeby przygotować na to, że naturalne kosmetyki to nie są cudownie działające eliksiry, że tak jak kosmetyki, które znamy, mogą nie spełniać naszych oczekiwań, a opinie na ich temat mogą być mocno przesadzone.
Pobierając e-book dowiecie się też, jak powinien przebiegać etap zmiany kosmetyków na te z naturalnymi składami, czy warto uczyć się czytania składów, gdzie szukać wiedzy o kosmetykach i czy warto ufać opiniom publikowanym na blogach.
E-book jest moim prezentem dla Was.
Mam nadzieję, że będzie przydatny, odpowie na kilka pytań i rozwieje wątpliwości.
Będzie mi miło, jeśli podzielicie się nim z koleżankami i przyjaciółkami. I przede wszystkim, gdy podzielicie się ze mną (w komentarzu do tego wpisu) opinią na jego temat.
E-book jest całkowicie za darmo. Możecie go pobrać klikając w ten link -> pobieram e-book “5 rzeczy o naturalnej pielęgnacji, o których nikt Ci nie powie”.
Przyjemnej lektury!
Ale się napracowałaś! Tylko ten pkt 4, no wiesz… ;)))
No wiem 🙂 Ale też dobrze wiesz, że tak właśnie jest 🙂
No wiem, wiem… 😉
Pobrałam i zabieram się za czytanie! Doceniam i podziwiam pracę nad e-bookiem. 🙂
Duzo w to pracy wlozylas w tego posta ♥ ….Przyznam sie,ze ja na naturalna pielegnacje przeszlam jakis rok temu,bylo ciezko,cera,skora wariowala….ale warto bylo. Wszystko sie uspokoilo i teraz az milo mi sie uzywa kosmetykow.Nie umiem juz uzyc kremow z bardzo chemicznym skladem,chyba to juz jakas awersja,bo wole juz wtedy nic nie nalozyc.Ale teraz przynajmniej wiem jaka moja cera jest,widze co potrzebuje w danym momencie, bo nie jest pokryta silikonami ktore ja wygladza czy obsypana drobinkami zeby wydawala sie swietlista. Dla mnie kosmetyki typowo chemiczne to jedna wielka sciema,nie maja nic wspolnego z pielegnacja z nakarmieniem naszej cery a jedynie zatuszowaniu i przykryciu tego czego nie chcemy widziec. To jest jak zatuszowac “syfa” pudrem…a przeciez podstawa to go leczyc niz maskowac.I dotyczy to zarowno pielegnacji jak i kolorowki.
Bardzo lubie twojego bloga ♥, bo moge z niego wyciagnac pare fajnych perelek dla siebie :))))
E-book pobrany i zaczynamy edukację! 😀
https://herbacere.blogspot.com/