Przepis na syrop z pędów sosny

Połowa maja już za nami i to już tak naprawdę ostatni moment, aby zrobić syrop z pędów sosny. Nie będę więc się rozpisywać i od razu podam Wam przepis na naprawdę skuteczny i naturalny sposób na rozgonienie jesiennych i zimowych infekcji.

O syropie z pędów sosny dowiedziałam się zeszłej wiosny od koleżanki, która odwiedziła mnie wracając z lasu, gdzie była właśnie po to, aby nazbierać sosnowych pędów na syrop. Przepis znała od swojej babci, a syrop był obecny w jej domowej apteczce od zawsze. Bardzo chwaliła działanie tego syropu i na szybko wyjaśniła mi, jak go zrobić. Chwilę po jej wyjściu zaczęłam zagłębiać temat, ale niestety – chociaż zapaliłam się do pomysłu zrobienia tego syropu – nie udało mi się w porę wybrać do lasu. Żałowałam bardzo, bo Lena poprzednią zimę bardzo przechorowała i miałam już po dziurki w nosie wszystkich cudownych mikstur z apteki, które nie dość, że sporo kosztowały, to ich skład i działanie pozostawiały wiele do życzenia. Postanowiłam, że tej wiosny zrobię ten syrop na 100% i kiedy piszę ten tekst, Lena z Rafałem są w lesie i zbierają pędy. Przed chwilą dzwonili, że świetnie im idzie 🙂

Syrop z pędów sosny – właściwości

Syrop z pędów sosny zawiera naturalne substancje wspomagające leczenie infekcji górnych dróg oddechowych i przeziębień oraz wzmacniających odporność organizmu. Możemy go pić doraźnie, kiedy złapiemy infekcję, której towarzyszy kaszel i ból gardła, a także profilaktycznie, dodając syrop do herbaty (codziennie po 1 łyżeczce). Podczas choroby syrop należy pić 3-4 razy dziennie.

Kiedy sięgnąć po syrop z pędów sosny?

Syrop z młodej sosny najlepiej pozostawić jest do jesieni i sięgnąć po niego, gdy zaczyna łapać nas infekcja, albo – tak jak już wspomniałam – profilaktycznie, aby infekcji uniknąć. Syrop z sosny ma właściwości wykrztuśne i bakteriobójcze. Jest skutecznym lekiem na łagodzenie przeziębień, ale też świetnie sprawdza się w leczeniu zapalenia gardła i infekcji górnych dróg oddechowych, w tym zapalenia oskrzeli. Nie czekając na rozwój choroby, po syrop z pędów sosny warto sięgnąć już wtedy, gdy czujemy się osłabieni, mamy dreszcze i czujemy, że coś nas bierze. Syrop warto pić także przy infekcji, której towarzyszy katar, suchy kaszel i drapanie w gardle.

Co zawierają pędy młodej sosny?

  • gorycze – są to związki chemiczne o gorzkim smaku i właściwościach wzmacniających,
  • witaminę C – działa przeciwutleniająco, czyli neutralizuje działanie wolnych rodników i wzmacnia odporność organizmu na infekcje wirusowe,
  • sole mineralne – regulują gospodarkę wodną organizmu,
  • flawonoidy – organiczne związki chemiczne o działaniu przeciwzapalnym i przeciwutleniającym.

Jak i kiedy zbierać pędy sosny na syrop?

Pędy sosny zbiera się na przełomie kwietnia i maja, ale jeśli wiosna przychodzi z opóźnieniem i jest dość kapryśna – w połowie maja też można. Do przygotowania syropu najlepsze są pędy o długości do 10-12 cm. Jeśli są trochę krótsze – jeszcze lepiej. Zbieramy je delikatnie odrywając lub odcinając od gałęzi, ale tak, aby nie uszkodzić drzewa. Oczywiście wybieramy młode sosny i staramy się zbierać pędy z kilku drzewek, aby mogły dalej rosnąć.

Przepis na syrop z pędów sosny

Składniki:

duży słoik młodych pędów sosny

ok. 250 g cukru (może być biały lub naturalny cukier brązowy)

Sposób przygotowania:

Jak widzicie, składniki potrzebne do przygotowania syropu są tylko dwa. Ilość cukru, który jest w tym przepisie niezbędny, należy zwiększać w zależności od tego, z jakiej ilości pędów robicie syrop. Jeśli nazbieracie dwa duże słoiki, zwiększcie ilość cukru dwukrotnie.

Pędów nie musimy w żaden sposób oczyszczać (o ile nie zrywaliśmy ich z sosny rosnącej przy ruchliwej ulicy, tylko w lesie). Kroimy je jedynie na mniejsze kawałki i możemy (ale nie musimy) zanurzyć je na chwilę w spirytusie. O tej metodzie czytałam na blogu Klaudyny. Tak przygotowane pędy układamy w czystym, wyparzonym wcześniej słoiku i przesypujemy cukrem. Możemy też delikatnie docisnąć pędy drewnianą łyżką, aby szybciej puściły sok. Opcjonalnie możemy też dolać trochę ciepłej wody.

Zakręcamy słoik (niezbyt mocno), dobrze nim wstrząsamy i odstawiamy w ciepłe i słoneczne miejsce (najlepszy będzie parapet) na kilka tygodni. Codziennie wstrząsamy słoikiem i patrzymy, jak nasz syrop sam się robi 🙂 Po 3-4 tygodniach powinien być już gotowy. Przelewamy go wówczas do mniejszych słoiczków lub szklanych buteleczek i odstawiamy w chłodne i zaciemnione miejsce.

Mam nadzieję, że uda mi się tej jesieni i zimy uniknąć jakichkolwiek infekcji, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to w pierwszej kolejności sięgnę właśnie po syrop z pędów sosny. Mam nadzieję, że będę karmić synka piersią i wolałabym uniknąć przyjmowania w tym okresie jakichkolwiek aptecznych specyfików. Poza tym, jak już kiedyś pisałam, jestem zwolennieczką domowych i naturalnych sposobów walki z przeziębieniami i wszelkiego rodzaju infekcjami. Syrop oczywiście będę podawać też Lenie. 

Robiliście już kiedyś syrop z pędów sosny? Słyszeliście o jego właściwościach? A może wiecie, jak smakuje? Bo jestem tego bardzo ciekawa 🙂  

 

Udostępnijcie ten wpis na swoich tablicach na FB. Być może ktoś z Waszych znajomych szuka właśnie przepisu na syrop z sosny 🙂

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Naturalne antybiotyki, które mamy w kuchni + przepis na super syrop na odporność, kaszel i przeziębienie

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

7 thoughts on “Przepis na syrop z pędów sosny”

  1. syrop z pędów sosny ma w moim domu swoją własną historyjkę z której teraz się śmieję ale wtedy czyli rok temu nie było mi tak wesoło- mój Adam był w maju w Polsce i “nastawił” 3 słoiki z pędami- podobo trzeba je trzymać w nasłonecznionym miejscu więc zostawił je na parapecie przy oknie którego nikt nigdy u mnie nie otwierał poza nami- i pojechał do Norwegii. Po 2 tygodniach zadzwonił mój brat z informacją, że ojciec jak nigdy okna nie ruszał tak zachciało mi sie pierwszy raz je otworzyć i strącił słoik wprost na nowiuteńką jasną kanapę….plama jest cały czas…planujemy wielkie szorowanie w lecie na soku więc moze jakimś cudem jeszcze trochę syropu zejdzie ale przynajmniej już się nie klei…:)

  2. Olga! Cudowny post! Ja powiem, ze ten syrop zycie mi uratowal. Jako dziecko rodzice mieli ze mna utrapienie, chorowitek straszny bylam. Nic nie skutkowalo, zadne tabletki ani antybiotyki. Jedynie ten syrop!

  3. Cudowny, cudowny post! Odrazu tak milo mi sie zrobilo na sercu..Wiesz, przypomnialas mi, bo takie wszystkie mikstury robila moja mama jak jeszcze zyla a nie ma jej juz 8 lat., Ja potem dostawalam roznego rodzaju sloiczki do walizki, jak wyjezdzalam do Krakowa gdzie mieszkalam podczas studiow! Robila wlasnie taki syrop z pedow sosny, z mniszka lekarskiego, zbierala mloda pokrzywe, suszyla i dostawalam herbatke, razem z tata robili tez syrop z owocow dzikiego bzu.. Moj tata nadal przyrzadza rozne rzeczy wlasnie np syropek z mniszka..ale maminych, cudnych mikstur brakuje bardzo…Chyba w koncu, musze zaczac kontynuowac takie tradycje..Bede miala cudne wspomnienia podczas przyrzadzania..Moze uda mi sie zdobyc gdzies w belgijskich lasach pedy sosny. Dziekuje za przypomnienie!!! Pozdrawiam cieplo! M.

    1. Od 5 lat, czyli od kiedy jestem mamą, staram się kontynuować takie rodzinne tradycje i tworzę też nasze własne, żeby Lena miała w dorosłym życiu wspomnienia smaku rodzinnego domu. Sama dosć szybko wyprowadziłam się z domu, więc wiem, jakie to przyjemne wspomnienia, gdy latem sięgasz po ogórka małosolnego i od razu czujesz smak ogórków mamy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close