Pierwsze urodziny bloga

Nie jestem uparta i nie mam w sobie tej zaciętości, która pcha mnie do realizacji zamierzonych celów, nawet gdy oczekiwanych efektów w ogóle nie widać. Po prostu – gdy coś przestaje sprawiać mi radość, rozczarowuje, albo nie rozwija w takim kierunku i w takim tempie, jakbym chciała – odpuszczam. Rezygnuję, nawet jeśli przez chwilę odczuwam gorycz poniesionej porażki. Ale nie brnę dalej w coś, w sens czego przestałam wierzyć.

Dokładnie rok temu, 3 maja 2015 roku po raz pierwszy nacisnęłam przycisk “opublikuj” na tym blogu. Gdy to robiłam, nie miałam wielkich planów.  Ot, jak większość początkujących blogerów, chciałam mieć swoje miejsce w sieci, do czego zresztą namówił mnie mąż, gdy po raz pierwszy przyjechałam do Norwegii.

Już wtedy pisałam jednego bloga, nie był to jednak mój blog. Nie miałam możliwości, by poruszać tam wszystkie tematy, które mnie interesują i pisać o tym z całkowitą swobodą i tak “po mojemu”. Gdy już przekonałam samą siebie do tego, że blog to może być coś, co wniesie do mojego życia nową wartość i podjęłam decyzję, że tak, spróbuję, bo dlaczego nie, rozpoczęło się nudne i męczące wymyślanie nazwy, szukanie informacji o tym, gdzie pisać, jak pisać itd. Bo o czym będę pisać wiedziałam, chociaż pierwszy wpis (podobnie jak kilka kolejnych) całkowicie odbiegały od zaplanowanej tematyki. W międzyczasie przeczytałam jeszcze książkę Tomka Tomczyka “Bloger i Social Media” i zaczęłam działać. Ze świadomością, że nawet, jak jutro mi się już nie będzie chciało, albo okaże się, że nikt nie wyraża zainteresowania tym, co piszę, świat się nie skończy. Ot, po prostu przestanę pisać, a blog zniknie z sieci tak samo szybko, jak się w niej pojawił.

Wiem, wiem. Ambicja godna pozazdroszczenia 🙂

Pierwsze urodziny bloga

Oczywiście nie minęło zbyt wiele czasu, gdy moja postawa zaczęła się zmieniać. Blog zaczął być ważny. Bo pojawiliście się Wy – moi drodzy czytelnicy. To dzięki Wam uwierzyłam, że to moje pisanie nie jest takie ot tak sobie i może być nawet interesujące. Ba! Dotarło do mnie nawet to, że wszystko, czym dzielę się z Wami w tym miejscu, może mieć wpływ na zmiany, które wprowadzacie w swoim życiu. I to właśnie dało mi impuls do tego, by pisać, pisać i nie przestawać.

I tak właśnie minął rok.

Przez ten czas zmieniło się sporo. Zarówno w moim życiu prywatnym, jak i tutaj – na blogu, który właśnie obchodzi pierwsze urodziny. Myślę, że udało mi się nadać temu miejscu określony charakter i je zdefiniować.

Makehappyday.com to blog o zdrowym i świadomym stylu życia oraz naturalnej pielęgnacji, którym towarzyszy spora dawka motywacji oraz – co często podkreślacie – pozytywne podejście do życia, uśmiech i optymizm.

Do tej pory napisałam i opublikowałam 143 wpisy, pod którymi pojawiło się 2635 komentarzy. Od połowy lipca (gdy podpięłam do bloga Google Analytics) odwiedziło mnie ponad 35,5 tys. unikalnych użytkowników, a liczba zanotowanych odsłon zbliżyła się do niemal 107 tys.! Nie są to może bardzo imponujące liczby, ale na mnie robią wrażenie i sprawiają, że mam ochotę skakać z radości aż pod sam sufit (co chwilowo jest jednak niemożliwe).

Niemal od samego początku blog działa na własnej domenie, hosting zleciłam firmie Zenbox, a szablon kupiłam na Themeforest. Jak na kogoś, kto jest zupełnie zielony w kwestiach informatyki, grafiki, fotografii i marketingu radzę sobie chyba całkiem dobrze i nawet tajniki SEO jako tako opanowałam. Podpatruję innych blogerów, cały czas się uczę i staram się robić wszystko, by blog zyskiwał na wartości. Czy mi się to udaje? Na takie podsumowanie na pewno jeszcze przyjdzie czas. Może przy okazji drugich urodzin? Zobaczymy 🙂

Pierwsze urodziny bloga

Czy przez ten rok coś mi nie wyszło? Oczywiście i to nie jedno! Mogłabym wymieniać i wymieniać, zaczynając od zbyt małej liczby wpisów i nieregularności ich publikacji, na rozczarowaniu związanym z brakiem propozycji współpracy komercyjnej. Ale nie chcę tego robić. Znacie mnie przecież i wiecie, że wolę skupiać się na pozytwnych stronach i tym, co dobre. Czyli tym, że jesteście, czytacie i wspieracie. Tym, że dajecie mi motywację do tego, by pisać. Tym, że chcecie tu wracać. Cieszą mnie wszystkie dobre słowa, które są skierowane w stronę bloga. To, że udało mi się zaprosić do wpisu gościnnego tak fajne dziewczyny, jak Agnieszka, Dorota, Magda, Ania i Edyta. Że sama miałam przyjemność być gościem takich wpisów na innych blogach, a Dorota zaprosiła mnie do swojego cyklu Between Us. Czuję ogromną radość, gdy moje wpisy są polecane przez innych blogerów. Gdy Andrzej Tucholski pisze takie słowa “Olga, ale Ty dobrą robotę robisz”, a Tomek Tomczyk “Twojego bloga znam, przedstawiać mi nie trzeba :)”. Cieszą mnie wszystkie polecenia, które pojawiły się w ramach akcji Share Week, nawet, jeśli nie były nominacjami zapewniającymi miejsce w rankingu.

Cieszy mnie ten blog, całe to blogowanie i to, że przetrwałam ten pierwszy rok z nieustającym entuzjazmem i nawet przez chwilę nie pomyślałam o tym, by zamiast kolejnego “opublikuj” nacisnąć “kasuj”.

Pierwsze urodziny bloga świętuję bez wielkiej pompy, ze szklanką wody z miętą. Ale z Wami. Więc szampan i bąbelki nie są potrzebne. Jakie mam plany na kolejne miesiące, a może i lata blogowania? Na pewno będę dążyć do tego, by nadal dzielić się z Wami wiedzą, motywować do zmian codziennych nawyków na zdrowsze i dzielić się doświadczeniami w kwestii naturalnej pielęgnacji. Chciałabym, aby ten blog zyskał opinię wartościowego i tego, który warto znać i czytać. Być może znowu bez wielkich ambicji. Ale tyle w zupełności mi wystarczy.

Ślę w Waszą stronę milion urodzinowych buziaków i życzę sobie, by za rok tyle właśnie Was tu było 🙂

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

21 thoughts on “Pierwsze urodziny bloga”

  1. No proszę… całkiem zielona w kwestiach informatyki niby! a nie czuć tego wcale! Powiedz kochana, co daje ci własna domena? Bo ja jestem na blogspocie i nie mogę przekonać sama siebie, by przenieść się na własną domenę. Jakie korzyści odczuwasz?:) Poza tym .. boję się, że nie dam sobie sama rady;) Korzystasz z czyjejś pomocy?

    1. Dla mnie najważniejsze jest przede wszystkim to, że adresem bloga jest tylko jego nazwa. Bez żadnych dodatkowych blogspotów i wordpresów 🙂 Z pomocy korzystałam dwukrotnie – Zenbox.pl zajął się migracją bloga, gdy zdecydowalam się na hosting u nich, a koleżanka pomogła mi dostosować kupiony szablon.

      1. To zależy co uznam za początek, kupno domeny czy regularne pisanie na poważnie. Domenę wykupiłam w marcu ubiegłego roku, a tak na serio zaczęłam pracować nad blogiem pod koniec lipca. Pierwsze efekty natomiast zauważyłam po tym jak kupiłam profesjonalny szablon 🙂 a to było jakoś jesienią.
        Generalnie wiem co robić i jak robić, ale zwyczajnie brak mi na to czasu. Prowadzenie bloga przy pracy na etacie, codziennych dalekich dojazdach, studiach i swoich dotychczasowych zainteresowaniach okazało się być dla mnie większym wyzwaniem niż myślałam 🙂 Ale nie pomyśl, że narzekam. Wyciągam wnioski i z pewnymi rzeczami po prostu się godzę 🙂

        1. Natalko, ja mam dokładnie tak samo! Wiem, co powinnam robić i jak. Co zmienić, co dopracować i przede wszystkim, że powinnam częściej pisać. Ale też zwyczajnie nie wyrabiam i wiele kwestii wciąż odkładam, godząc się – podobnie, jak Ty – z takim stanem rzeczy, jaki jest 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close