Dieta. 20 wskazówek, jak odchudzać się mądrze, skutecznie i bez wyrzeczeń

Właśnie mija rok od momentu, kiedy rozpoczęłam swoją walkę o zrzucenie zbędnych kilogramów. Po kilku latach bezustannych prób schudnięcia, po których w mojej głowie pojawiały się myśli, że już nigdy nie pozbędę się nadwagi, w końcu się udało. Zrzuciłam 23 kilogramy i jeszcze nie powiedziałam STOP. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami i podpowiedzieć, jak odchudzać się mądrze, skutecznie i bez wielkich wyrzeczeń.

Od razu wyjaśnię, że nigdy nie należałam do grona szczupłych dziewczyn, ale też nie przypominałam toczącej się po ulicy kulki. Jestem wysoka, mam 174 cm wzrostu i gdyby nie budowa ciała, którą odziedziczyłam w genach, kwalifikowałabym się do grona potencjalnych modelek. Ale niestety. Mam figurę gruszki, z mocno umięśnionymi udami. To powodowało, że zawsze miałam kompleksy, nigdy nie chodziłam w krótkich szortach i spódniczkach, w mojej szafie dominowały tuniki i bluzki, których długość miała maskować moje atletyczne uda. Czasami ważyłam kilka kilogramów więcej, czasami mniej. Waga nigdy nie była stabilna i zawsze odbijał się na niej mój tryb życia. Najwięcej ważyłam na trzecim roku studiów (wówczas wydawało mi się, że więcej już warzyć nie można). Zmotywowana przez koleżankę zapisałam się wtedy na siłownię, gdzie otoczona naprawdę profesjonalną opieką trenerów, schudłam 12 kg i patrząc na siebie w lustro, uśmiechałam się szeroko.

Przez dwa kolejne lata utrzymywałam wagę na stałym poziomie. Po ukończeniu studiów i kolejnej zmianie trybu życia, waga zaczęła delikatnie się wahać (z tendencją w górę), ale tragedii nie było. To wtedy się zakochałam. Upojona szczęściem znowu delikatnie przytyłam (niestety motyle w brzuchu nie wystarczyły by zaspokoić apetyt), a gdy zaszłam w ciążę zaczęłam przybierać na wadze błyskawicznie. Byłam aktywna zawodowo, nie miałam ciążowych zachcianek, jadłam w miarę możliwości regularnie i nie zmieniłam jakoś specjalnie jadłospisu. Jednak zmiany hormonalne zrobiły swoje. Przemiana materii zatrzymała się na tyle skutecznie, że w pierwszym miesiącu ciąży przytyłam 5 kilogramów! Później było już tylko gorzej. Ostatnie ważenie przed porodem. Waga przez 9 miesięcy wzrosła o 23 kilogramy…

Szybko się okazało, że nie należę do grona tych kobiet, które po porodzie niemal natychmiast wracają do poprzedniej wagi. Po samym porodzie na wadze było 9 kilogramów mniej. I na tym stanęło. Karmiłam piersią, byłam na lekkostrawnej diecie, a waga stała w miejscu, jak zaklęta. Po pół roku, gdy przestałam karmić naturalnie, zafundowałam sobie szybką dietę odchudzającą. Pomógł Dukan. Schudłam 10, albo 12 kilogramów. Nie pamiętam już dokładnie. Za to dobrze pamiętam, co działo się ze mną po zakończeniu diety. Jak pół roku później waga wróciła do tej sprzed diety, a w ciągu kilku następnych miesięcy do tej sprzed porodu! Było coraz gorzej.

Po roku podjęłam kolejną próbę schudnięcia. Tym razem zdecydowałam się na dietetyczne porady on-line. Dostałam fajny jadłospis, szybko wprowadziłam go w życie, wydawałam kupę kasy na składniki potrzebne do przygotowywania posiłków. Efekty były. Schudłam 9-10 kg i na tym znowu koniec. Waga znowu stanęła w miejscu.

Kolejna zmiana trybu życia, kolejne próby schudnięcia, kolejne porażki. I kolejne kilogramy na wadze. Doszło do tego, że przestałam zauważać w lustrze to, jak jestem gruba i próbowałam się nawet oswoić z myślą, że tak będę już wyglądać.

Rok temu nastąpił jednak przełom. Umówiłam się na spotkanie z dietetykiem. Czułam, że to moja ostatnia szansa i że jeśli jej nie wykorzystam, to już zawsze moje dziecko będzie miało grubą matkę, a mąż otyłą żonę. Do tego czułam się ciągle zmęczona, pozbawiona energii, bolał mnie kręgosłup, miałam zadyszkę wchodząc po schodach.

Z dietetykiem ustaliłam plan maksimum. Chudnę 20 kg i ani jednego mniej.

W jakim czasie? Tutaj nie padła żadna obietnica, nie pojawił się określony czas, czy termin. Miałam rozpocząć dietę, stosować się do zaleceń i obserwować, jak organizm (i czy w ogóle) zareaguje na dietę.

Pierwsze ważenie (nie miałam w domu wagi, musiałam więc wytrzymać 3 tygodnie niepewności) i 4 kg mniej! Ależ to było motywujące! Później było już tylko lepiej. Do końca roku, czyli w 6 miesięcy osiągnęłam zamierzony cel – schudłam 20 kg!

Dzisiaj waga pokazuje, że jest mniej jeszcze 3 kg mniej, czyli łączny rezultat po roku to -23 kg. Pozbyłam się całego balastu i nadmiaru, który pozostał po ciąży.

Czy było ciężko? Nie.

Czy miałam momenty zwątpienia? Nie.

Czy rzucałam się jak szalona na wszystko to, czego jeść nie powinnam? Nie.

Zbilansowana dieta, mój upór i konsekwencja, poparte motywującymi wynikami sprawiły, że chudło mi się naprawdę przyjemnie. Szybko przestałam myśleć: jestem na diecie, a zastąpiłam to myśleniem: jem rozsądnie. I to mi najbardziej pomogło.

O szczegółach swojej diety napiszę wkrótce. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Tobą kilkoma wskazówkami, które mam nadzieję, ułatwią Ci schudnięcie i zmotywują do działanie.

20 WSKAZÓWEK JAK ODCHUDZAĆ SIĘ MĄDRZE
I SKUTECZNIE 

1. Zamiast ciągle powtarzać: muszę schudnąć, powinnam schudnąć, nie mogę schudnąć, zacznij działać. Samo nic się nie zrobi.

2. Zmień sposób myślenia o diecie. Wiem, jak męczące jest bycie na diecie. Zamiast słowa dieta używaj sformułowania zmiana nawyków żywieniowych. Nie mów: jestem na diecie. Mów: zmieniłam nawyki żywieniowe. Od dzisiaj jem zdrowo i rozsądnie.

3. Zgłoś się po wsparcie do specjalisty. Dietetyk za Ciebie nie schudnie. Ale udzieli wskazówek, jak możesz to zrobić. Pomoże ułożyć zbilansowany jadłospis. Zmotywuje. Najważniejszymi momentami w ciągu minionego roku były dla mnie te związane z comiesięcznymi spotkaniami z dietetykiem. Ich kluczowym elementem było ważenie połączone z mierzeniem poziomu tkanki tłuszczowej. Wstydziłabym się stanąć przed swoim dietetykiem na wadze, gdybym wiedziała, że nie zobaczę tam lepszego wyniku, niż miesiąc wcześniej.

4. Jedz to, co lubisz, ale…To ważne, żebyś podczas diety jadła te produkty, które lubisz. Mam tu na myśli oczywiście produkty, które sprzyjają utracie wagi, czy utrzymaniu zdrowej sylwetki. Ja na samym początku stworzyłam listę tych produktów, które mi nie smakują, których jedzenie nie sprawia mi przyjemności i których unikam. Dzięki temu mój jadłospis był dostosowany do moich preferencji kulinarnych.

5. Nie oszukuj się. Pamiętaj, że robisz wszystko tylko i wyłącznie dla siebie. Nie odchudzasz się dla kogoś. Jeśli oszukujesz, to tylko i wyłącznie siebie.

6. Dopasuj dietę do swojego trybu życia. Od lat wmawia nam się, że należy jeść pięć razy dziennie, w regularnych odstępach czasu. Ja też tak jem. Ale pracuję w domu i mam taką możliwość. Wiem, jak trudno jest zachować tę regularność przebywając długo poza domem i że nie zawsze zdąży się wszystko załatwić w ciągu 3 godzin między posiłkami. Noszenie ze sobą jedzenia jest tutaj jak najbardziej wskazane. Ale to bywa naprawdę uciążliwe. Dlatego dostosuj dietę do swojego trybu życia. Jeśli możesz jeść tylko 3 razy dziennie, ale za to o stałych porach – nie zmieniaj tego na siłę.

7. Unikaj produktów light i tych, które jak głoszą reklamy – pomagają schudnąć. Zamiast słodkiego musli na śniadanie zjedz owsiankę (ale nie taką instant zalewaną wrzątkiem z czajnika). Odtłuszczony jogurt naturalny z odtłuszczonym mlekiem w proszku, zamień na jogurt naturalny bez mleka w proszku, który ma tylko 2 proc. tłuszczu. Wodę smakową przygotuj sama w domu dodając do niej owoce.

8. Czytaj etykiety produktów. Nie musisz od razu analizować, ile dziennej porcji białka, tłuszczu, czy węglowodanów dostarczy Ci dany produkt. Ale możesz wyczytać, czy nie ma w nim np. nadmiernej ilości cukru, który kryje się pod takimi nazwami jak fruktoza, syrop glukozowo-fruktozowy, czy sacharoza.

9. Nie wyrzucaj z diety węglowodanów. Są potrzebne do schudnięcia tak samo jak białko i zdrowe tłuszcze.

10. Nie daj się przekonać, że należy ograniczyć ilość zjadanych owoców, bo jest w nich dużo cukru. Unikaj go w innych produktach, a owoce i warzywa jedz bez ograniczeń.

11. Wyrzuć z domu wszystkie te produkty, których powinnaś unikać. Idź na zakupy z listą zakupów. Zaplanuj jadłospis na kilka dni wcześniej.

12. Wyznacz sobie cel. Ja wiedziałam, że muszę schudnąć ze względów zdrowotnych. Chcemy mieć drugie dziecko, a zajście w ciążę przy znacznej nadwadze (ba! przy otyłości) byłoby proszeniem się o kłopoty.

13. Motywuj się. Zdjęciami kobiet, które schudły i nie mają oporów by pokazywać swoje zdjęcia sprzed i po. W internecie jest też mnóstwo motywujących historii, a na półkach w księgarniach inspirujących książek.

14. Zmień swoje nawyki żywieniowe na zawsze. Po co kończyć dietę? Odżywiając się racjonalnie, kontynuując nowe nawyki żywieniowe, utrzymasz wagę, nie doprowadzisz do efektu jojo, będziesz cieszyć się lepszym samopoczuciem i zdrowiem.

15. Nagradzaj się! Raz w tygodniu zrób sobie dzień wolny od diety. Albo kup sobie coś fajnego. Nie koniecznie nowe ubrania, bo rozmiar jeszcze na pewno Ci się zmniejszy.

16. Bądź cierpliwa! Daj sobie czas. Nie schudniesz 10 kg z dnia na dzień. A nawet jeśli, to czy zdołasz utrzymać ten efekt? Skuteczne odchudzanie powinno być rozciągnięte w czasie. Organizm musi mieć czas na rozpędzenie metabolizmu, na przystosowanie się do zmiany, na redukowanie masy ciała, a w końcu na tak ważną stabilizację.

17. Nie katuj się ćwiczeniami, jeśli nie lubisz ćwiczyć. Albo nie dasz rady. 23 kilogramy temu ćwiczenia sprawiały mi duży problem. Brak kondycji i duża masa ciała sprawiały, że po kilku przysiadach łapałam zadyszkę. Tylko spacery wchodziły wtedy w grę. Dopiero gdy waga znacznie mi spadła, zaczęłam ćwiczyć. Wybrałam siłownię, bo ćwiczenie w domu mi nie wychodzi. Teraz staram się regularnie biegać. A zamiast wsiadać w autobus, wybieram rower miejski. Albo długi spacer.

18. Eksperymentuj z jedzeniem! Dieta może być doskonałym motywatorem do wyszukiwania pomysłów na nowe dania i potrawy. Lekka kuchnia jest pełna niezwykłych inspiracji i daje możliwość nieograniczonych wariacji kulinarnych. Do tego dieta odchudzająca sprzyja wypróbowaniu dań na przykład z kuchni wegetariańskiej, czy wegańskiej, eksperymentów z dietą bezglutenową, czy też dietą raw, opartą na surowych produktach.

19. Dziel się swoimi sukcesami! Zrób sobie zdjęcie przed lustrem i wrzuć na fejsa. Przekonasz się, jak bardzo motywujące będą wszystkie lajki i dobre słowa od znajomych.

20. Polub siebie! I mierz siły na zamiary. Czy na pewno musisz schudnąć 15 kg? A może wystarczy 10? Czy osiągnięcie ideału naprawdę jest konieczne? I czy taki ideał naprawdę istnieje? Ja już nie ma kompleksu, który towarzyszył mi przez większość życia. Budowy nóg nie zmienię, a na chirurga mnie nie stać. Mam taką figurę, jaką mam. W szortach chodzić nie muszę. Mogę je zastąpić sukienkami o długości do kolan. Najważniejsze, że czuję się dobrze, mam dużo energii i uśmiecham się do lustra.

Wczoraj byłam na zakupach. W sklepie, gdzie rok temu nie mogłam nic na siebie dopasować, bo nie mieściłam się w rozmiarówkę. Do przymierzalni wzięłam całą stertę ubrań. Pasowały wszystkie! Kupiłam te, które chciałam, a nie te, które udało mi się na siebie wcisnąć i jakoś tam wyglądać. Udało się! Niech to będzie dla Was najlepsza motywacja.

 

Podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami odnośnie odchudzania. Co jest najtrudniejsze w diecie? Z czym macie największy problem? Jakimi sukcesami związanymi z odchudzaniem możecie się pochwalić?

Jeśli wpis Wam się spodobał, albo uważacie, że może komuś pomóc – udostępnijcie, naciskając jeden z poniższych przycisków. Dziękuję 🙂

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Naturalne antybiotyki, które mamy w kuchni + przepis na super syrop na odporność, kaszel i przeziębienie

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

34 thoughts on “Dieta. 20 wskazówek, jak odchudzać się mądrze, skutecznie i bez wyrzeczeń”

  1. Bardzo fajnie to opisałaś. Właśnie nie sztuką jest iść na dietę, być na diecie, nawet nie sztuką jest zrzucić kilka kilogramów ale sztuką jest utrzymanie wagi i zmiana nawyków. Też zacząłem dawno temu od dietetyka i też bardzo musiałem sobie w głowie poukładać, żeby pożegnać się trwale z niepotrzebnym balastem 🙂

      1. Pożegnałem ok. 12kg, dlatego bardzo podziwiam Twoje osiągnięcia. Bo ponoć organizm kobiety się bardziej broni przed utratą wagi, faceci mają łatwiej. Tyle tylko, że zmieniłem tryb życia, dieta ułożona przez dietetyczkę niekoniecznie mi pasowała. Za to zmiana nawyków (regularne posiłki i ilość pokarmów) swoje zrobiły.
        Kilka miesięcy temu, w ramach promocji gdzieś się zważyłem na tej magicznej dietetycznej wadze i wyszło, że jeszcze powinienem z 8kg stracić. Ale tu już “bez jaj” bo zszedłbym do wagi przedlicealnej i ja nie chcę i nie potrzebuję zostać reklamą szkieletów 🙂

  2. Ja w ciąży przytyłam 25 kg. To był dla mnie ogromny szok bo moja normalna waga przez całe życie to było 45-47 kg. Po porodzie nie mogłam patrzeć na siebie. Ale zmieniłam nawyki żywieniowe, zaczęłam ćwiczyć i szybko schudłam 🙂 Ale u mnie dużo też zrobiły geny, bo od zawsze byłam szczupła. Niestety nadmiar skóry został, ale staram się nie zwracać na to uwagi 🙂 bardzo przydatny post 🙂 Pozdrawiam

    1. Wyobrażam sobie, jak trudno było zaakceptować te dodatkowe kilogramy, zwłaszcza, że tak jak podkreślasz, zawsze byłaś szczupła. Ja przez bardzo długi czas nie widziałam swojej nadwagi. Wiedziałam, że jestem grubsza, ale patrząc w lustro, nie widziałam, że aż tak. Różnicę dostrzegłam dopiero, gdy znaczna ilość kilogramów ze mnie spadła 🙂

  3. Ja również walczę z nadwagą. Teraz zdecydowałam się na ruch i postawiłam lekką zmianę nawyków żywieniowych. Odrzuciłam słodkie, a planuję dodać do tego fast food. To moje największe uzależnienia, więc zaczynam małymi kroczkami. W końcu trzeba coś z tym zrobić. Wiem, że dam radę… a przynajmniej na razie. Może nie mam spektakularnych wyników ale cieszę się z każdego 0,5 kg na wadze 🙂 Motywuje mnie to 🙂 Dzięki za wskazówki. Z pewnością skorzystam z paru 🙂

    1. Trzymam kciuki! I pamiętaj, że nie musisz rezygnować ze wszystkiego. Zaplanuj sobie jeden dzień w tygodniu na bezgrzeszne odstępstwo od diety, zjedz fast fooda, zaspokój ochotę na słodkie. A następnego dnia wróć do dobrych nawyków 🙂

  4. Bardzo cenne porady, z którymi powinna zapoznać się każda osoba, która ma zamiar zrzucić zbędne kilogramy. Także unikam słowa dieta. W końcu to nie coś tymczasowego. To trwała zmiana nawyków żywieniowych. Nie żadna katorga, tylko dbanie o siebie. Produkty light zdecydowanie przynoszą więcej szkody niż pożytku.

  5. Grunt to odchudzać się z głową. Sama zrobilam sobie plan na pół roku do przodu. Wypisałam z czego rezygnuję, a co będę nadal jeść, jaką aktywność fizyczną lubię itp. A przede wszystkim zdecydowałam się na jakie zabiegi przeznaczyć pieniądze żeby miały jak najlepszy efekt. Zapisałam się do Kliniki Urody i Pięknej Sylwetki na Bemowie, a tam specjaliści doradzili mi drenaż limfatyczny. Jak juz schudłam to zrobiłam endermologię i moja skóra wygląda pięknie:)

  6. Mi pomogła zmiana podejścia. Wcześniej nie zauważałem tego, ale po prostu zajadałem swoje stresy. Zacząłem pracować nad sobą. Zastosowałem techniki relaksacyjne itp. skorzystałem też z cateringu (Przelom w odżywianiu), dzięki czemu mam więcej czasu by zająć się sobą. To wszystko razem połączone do kupy sprawiło, że schudłem kilkanaście kilogramów. Wcześniej wszelkie batalie o u tratę wagi kończyły się tym, że chodziłem poddenerwowany, bo wracałem do dawnej masy, albo nawet jeszcze bardziej tyłem.

  7. Na pewno Twoje wskazówki będą przydatne dla wielu osób, nie mniej – uważam, że kluczem do zgrabnej sylwetki jest po prostu prowadzenie zdrowego trybu życia. Nie trzeba do wszystkiego podchodzić restrykcyjnie by chudnąć. Oczywiście, schudniemy w wolniejszym tempie, ale prędzej czy później osiągniemy wymarzoną sylwetkę.

    Osobiście, polecam zaznajomić się z także i tym artykułem. W połączeniu z Twoim wskazówkami – osoba pragnąca schudnąć będzie miała pełnym obraz odchudzania.

  8. Ja uważam, że powinno się nie tylko ćwiczyć pod okiem dobrego trenera, który będzie dbał o to, żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy, ale też korzystać z pomocy doświadczonego dietetyka. Wiadomo, że trzeba zmienić dietę, jeżeli chcemy schudnąć – pić mniej alkoholu, jeść zdrowo, pić dużo wody. Foodwise ma teraz obniżkę świąteczną na pakiety dietetyczne i dietę w prezencie gwiazdkowym. Podrzucam link https://foodwise.pl – sam korzystałem i polecam.

  9. Bez profesjonalisty jest ciężko, dieta cambridge jest oparta na profesjonalnych badaniach, dlatego to świetna opcja przy gubieniu nadmiernych kilogramów

  10. 39 kg w 5 miesięcy , dieta 1500kcal początek chodzenie później bieganie dwa razy dziennie po 10 km. 5 a czasem 7 posiłków dziennie głównie warzywa i owoce . Dieta bez ziemniakow chleba ogólnie bardzo mało węglowodanów . Suplementy z kfd vitapack , omega , d3 K2, l-karnityna, kreatyna , kofeina ,beta-alanina,. Z rana kawa kuloodporna (kawa ,masło ,olej kokosowy) i bieg opask miband 2 i tętno na spalanie tłuszczu czyli pomiędzy 110 a 130 uderzeń na sekundę . Licznik kalorii … FITATU z googleplay ..,.. Życzę sukcesów .

  11. Początki zawsze są trudne gdy brak motywacji, albo źle dobrana dieta. Lepiej jest zacząć uprawiać sport i zamówić jakiś dobry catering dietetyczny . Coraz więcej ludzi decyduje się własnie na catering dietetyczny. Taka dieta pudełkowa pomogła już wielu osobom, więc jak najbardziej polecam. 😉

  12. Zdecydowanie się z tym zgadzam – moja droga wyglądała podobnie, z tym że z otyłością walczyłam już od dłuższego czasu. Nie potrafiłam się sama zmotywować, nie mogłam sama się przekonać do regularnego ćwiczenia, wstydziłam się chodzić na siłownię, aż w końcu doszłam do wniosku, że mam ostatnią szansę – i nie mogę jej zmarnować. W ten sposób też wylądowałam u dietetyka (ja wybrałam Foodwise, bo dostałam w prezencie od siostry 20 minutową konsultację) – umówiłam się na konsultację na Skype i po rozmowie z dietetyczką kliniczną wiedziałam już, że muszę spróbować. Zamówiłam sobie zalecenia z przykładowym jadłospisem i rozpoczął się pierwszy miesiąc. Byłam tak naładowana pozytywną energią, że zaczęłam chodzić z psem na dłuższe spacery do zagajnika za domem i tam usiłowałam truchtać i robić przysiady i brzuszki 😀 na początku było tragicznie i zabawnie jednocześnie 😀 Ale po miesiącu niewiarygodny sukces, bo całe 5 kg. Schudłam do dzisiaj ponad 15 kg. I zamierzam zejść jeszcze co najmniej 10, ale teraz jestem już pewna, że się uda 🙂

  13. Dla odchudzających się polecam dietę wegetariańską – potrafi zdziałać cuda. Podstawą zdrowego odżywiania i stosowania zbilansowanej diety jest unikanie jedzenia przetworzonego, tzw. śmieciowego. Dodatkowo liczenie kalorii i trochę ruchu da efekty w postaci spadku wagi.

  14. Naprawdę świetny artykuł. Jest w nim wszystko, co musi wiedzieć osoba, która chce się odchudzać. Sama walczę z otyłością chorobliwą. Zacząłem walczyć po stanie przedzawałowym przy wadze 162 kg. Dopiero wtedy otworzyły mi się oczy. Chodziłem na siłownię, miałem trenera i dietę. Jednak nie miałem w sobie samodyscypliny. Co i rusz cos podjadałem…oczywiście wieczorem 🙂 . Udało mi się nawet przejeść balon żołądkowy !! Siostra zabrała mnie do innego “lekarza” z jakąś maszynką, ale to była pierwsza osoba, która podała mi dokładnie te 20 punktów i powiedział, że bez tego nie ma mowy o skutecznej walce z otyłością. Ciężka praca nad sobą i te 20 wskazówkę dało -30kg i dalej spada. Szkoda tylko, że w sieci jest tak mało rzetelnych informacji na temat odchudzania tak jak ten artykuł

  15. Wraz z Nowym Rokiem podjęłam wyzwanie i muszę powiedzieć, że już teraz – mimo upływu krótkiego czasu, czuję, że decyzja o redukcji kilku nadprogramowych kilogramów to strzał w dziesiątkę.

    Nie jest łatwo, ale widzę efekty nie tylko na wadze. Czuję się lepiej, mam znacznie głębszy sen. Rezultaty napędzają motywację i coraz bardziej wkręcam się w cały ten proces redukcji. Mam ogromną nadzieję, że wytrwam i za jakiś czas będę mogła napisać, że osiągnęłam swój cel. Dzięki za ten wpis, motywację i porady. Pozdrawiam!

  16. Jestem też zwolenniczką takiego zdroworozsądkowego podejścia. Przyjaciółka walczy z dietą 1000 kcal i widzę jej wyczerpanie dietą. Mi idzie znacznie wolniej, ale dieta dla mnie nie jest problemem. Traktuję to raczej jako zdrowsze podejście do życia, które zamierzam praktykować także po osiągnięciu celu. Monodiety lub inne restrykcyjne rozwiązania, które także stosowałam – dają super efekty, ale o ich trwałości trudno mówić pozytywnie.

  17. W zdrowym ciele zdrowy duch… Warto jest dbać o swoją sylwetkę, a dzięki takim blogom jak Twój na pewno wielu osobm jest łatwiej zacząć i wytwać w swoich postanowieniach. Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close