Kokosowo-czekoladowy pudding z tapioki
Jeszcze latem robiąc duże zamówienie w sklepie ze zdrową żywnością, kupiłam torebkę tapioki. To takie małe, białe perełki, których nigdy wcześniej nie jadłam, a słyszałam, że są świetne do puddingów, zagęszczania sosów, a nawet jako dodatek do zup. Całkiem jednak o niej zapomniałam i dopiero podczas niedawnych porządków w spiżarce wpadła w moje ręce. Nie czekając przygotowałam kokosowo-czekoladowy pudding z tapioki, na punkcie którego wszyscy w moim domu oszaleli.
Czym jest tapioka?
Tapioka to skrobia z bulwy manioku, który w krajach Ameryki Południowej jest odpowiednikiem naszych ziemniaków. Występuje w postaci małych, białych perełek, które podczas gotowania robią się miękkie i przezroczyste. Możemy kupić ją również jako mąkę.
Tapioka jest bezglutenowa i nie zawiera żadnych alergenów. Możemy włączyć ją do diety całej rodziny, tym bardziej, że jest też lekkostrawna i pożywna. Zawiera wprawdzie bardzo mało białka (tylko 0,19 g w 100 g), ale za to bardzo dużo węglowodanów (aż 88,7 g na 100 g produktu!), sporo wapnia i potasu.
Jest produktem bezsmakowym, dlatego stanowi fajny dodatek do wielu dań. Możemy używać jej do placków, racuszków, zup, sosów i słodkich deserów. Właśnie takich, jak kokosowo-czekoladowy pudding, na który przepis mam dla Was dzisiaj.
Kokosowo-czekoladowy pudding z tapioki
Jak już wiecie, jestem wielką fanką puddingów na bazie mleka kokosowego i nasion chia. Jeśli też je lubicie – ten pudding przypadnie Wam do gustu.
Fajne jest w nim to, że może być jedzony na ciepło, zaraz po przygotowaniu (tapioka wymaga gotowania) – smakuje wtedy jak budyń. Możemy jeść go też dopiero po ostudzeniu i schłodzeniu w lodówce – zamienia się wówczas w przepyszny deser.
Kokosowo-czekoladowy pudding z tapioki
Składniki:
/4 porcje/
♥ 2 puszki mleka kokosowego
♥ pół szklanki perełek tapioki
♥ 2 łyżki kakao albo karobu
♥ 1/4 szklanki cukru trzcinowego (ew. 1/2 szklanki ksylitolu albo kilka łyżek syropu z agawy)
♥ szczypta soli
Przygotowanie puddingu trzeba zacząć od namoczenia tapioki w mleku kokosowym. Ja robię to od razu w garnku, w którym później ją gotuję. Tapiokę moczę przez godzinę, co jakiś czas mieszając. Następnie dodaję do niej cukier/ksylitol/syrop z agawy i szczyptę soli, mieszam i zaczynam gotować na wolnym ogniu. Mieszam od czasu do czasu i gotuję ok. 15 minut, aż kuleczki zrobią się bardzo miękkie i przezroczyste. W międzyczasie sprawdzam też, czy pudding będzie odpowiednio słodki, czasami dodaję jeszcze odrobinę ekstraktu z wanilii.
Po ugotowaniu dzielę tapiokę na dwie części. Jedną przelewam od razu do szklanych pucharków, do drugiej dodaję kakao (może być też karob), mieszam i przekładam na wierzch puddingu, który jest już w pucharkach. Odstawiam do ostudzenia, albo jem na ciepło. Czasami układam jeszcze na wierzchu plasterki banana.
Pudding z tapioki jest moim zdaniem jeszcze bardziej sycący niż ten z nasionami chia. Samo jedzenie miękkich kuleczek ugotowanych w mleku kokosowym jest bardzo przyjemne, a pudding jest świetny nie tylko jako deser. Możecie go zjeść też na śniadanie (polecam zwłaszcza w wersji na ciepło), albo na kolację.
Jeśli wolicie puddingi z dodatkiem owoców to śmiało! Zamiast kakao dodajcie do tapioki truskawki, maliny, jagody, albo przygotujcie mus mango. Też będzie pysznie!
Koniecznie dajcie znać, czy pudding Wam smakuje i czy znaliście już wcześniej tapiokę. A jeśli nie wiecie, gdzie ją kupić zajrzyjcie do najbliższego sklepu z orientalną albo zdrową żywnością.
Hej! Widzialam ostatnio jak znajoma indyjka gotowala takie biale kulki i zastanawialam sie co to jest. Nie umiala mi na szybko wytlumaczyc po angielsku co to, szybko zmienilysmy temat. Ale teraz juz wiem! Zdjecie wyglada pysznie. Ja wlasnie bede robic twoj puding chia z mango ❤
Ha! Ciekawe, czy koleżanka robiła tapiokę w takim wydaniu? Koniecznie ją o to zapytaj 🙂
Lubię ale akurat tapiokę jadłam tylko poza domem, w wege knajpce. Wydaje mi się być nieco słabiej dostępna niż chia, ale wiem gdzie w mojej okolicy sprawdzić czy ją dostanę i muszę to uczynić 🙂
Już wiem, że tapioka w sklepie była i pudding smakował 😀
Była, smakował nieziemsko, niebawem robię znowu 😉 tylko takie desery na mleku kokosowym to chyba nie są do końca niewinne, pod kątem kalorycznym… 🙂 ale wiadomo, lepsze to niż kupne paskudztwa z tłuszczami trans 🙂
Chyba pamiętam gdzie 😉 A ja trafiłam w sklepie z azjatycką żywnością, może w Kuchnie Świata w Arkadii? Chyba tak to się nazywa? :p
Chyba tak :)) pyszna była, nomnomnom! ale zauważyłam że dużo zależy od mleka kokosowego, bo zrobiłam ostatnio niby na jakimś eko, ale było takie tłuste że zjeść się tego nie dało! Kuchnie Świata chyba są w Arkadii, yess 🙂
A właśnie ostatnio myślałam o tapioce, żeby spróbować, bo coraz więcej o niej słyszę, ale jeszcze nie miałam okazji. No i jest fajny przepis, aby wypróbować, a do tego kokos, który tak luuuubię <3
Spróbuj spróbuj! Moja tapioka przeleżała kilka miesięcy w szafce i tak bardzo się cieszę, że w końcu ją z niej wyjęłam 🙂
Gdyby tylko tapioka była lepiej dostępna to od razu robię 😉
Poszukaj, na pewno gdzieś znajdziesz 🙂
Wow, pierwsze słyszę, skojarzyło mi się od razu z chia, ale widzę, że to grubsza historia 🙂 Jak wpadnie mi w ręce, wypróbuję 😉
Też myślałam, że ten pudding będzie niemal identyczny, jak ten z chia, ale jednak nie 🙂