Barcelona. Jesteśmy tu od kilku dni. Do końca wakacji jeszcze chwila i miejsc do zobaczenia trochę jeszcze nam pozostało. Ale jest pięknie! Ciepło, słonecznie, smacznie, głośno. Jesteśmy już trochę zmęczeni, bo dużo chodzimy. Wczoraj po 8 godzinach spacerowania, połączonego ze wspinaniem się do Parku Güell, czułam każdy pulsujący mięsień w nogach. Ale po takich wędrówkach objadanie się hiszpańskim jedzeniem przynajmniej nie jest grzechem 🙂
Tak na szybko, podrzucam Wam kilka zdjęć. Kolejne pojawią się już po powrocie, wraz z bardziej szczegółową relacją z pobytu w Barcelonie.
Wybaczcie brak opisów przy zdjęciach. Pojawią się, ale już po powrocie. Teraz wracam chłonąć to miasto!
Byliście w Barcelonie? A może planujecie kiedyś tu być?
Byłam w Barcelonie w zeszłym roku i wiem, że jeszcze tam wrócę! Tym miastem nie da się nasycić podczas jednej podróży <3
To prawda! Wróciliśmy do domu z uczuciem niedosytu, że jeszcze tyle miejsc zostało nieodwiedzonych 🙂
Pewnie, podczas wakacji nie ma co przygotowywać długich opisów, trzeba korzystać z każdego dnia! 🙂
Otóż to! 🙂
To wspaniałe miasto też zamierzam tam wrócic
Masz już swoje ulubione miejsca w tym mieście?
Widzę znajome miejsca. Właśnie wróciłam z Barcelony trzy dni temu 🙂
O! to się minęłyśmy 🙂
Byłam, uwielbiam <3
A ja zamarzam we Wrocławiu ;/
W Barcelonie tak naprawdę też już jesień 🙂
Jeszcze nei bylam ale z pewnoscia kiedys pojade 😉 Odpoczywaj, odpoczywaj!
Jedź, jedź, bo warto 🙂
Byliśmy, byliśmy 🙂 Dwa razy po kilka dni i zapewne będziemy tam po raz kolejny. To miasto jest jedyne w swoim rodzaju – inspiruje, relaksuje, wyzwala pozytywną energię, doskonale ładuje się w nim akumulatory, nasyca wszystkie swoje zmysły i wraca do domu jakby z innego wymiaru 🙂 Chłoń chłoń i rób zdjęcia. Widziałaś na blogu moje szaleństwo, a to tylko niewielka część. Jedyne czego Ci nie zazdroszczę, chociaż sprawia to ogromną przyjemność, to selekcja zdjęć po powrocie 😉 Będziesz ich miała pewnie setki. Ja do Barcelony biorę zwykle 3 aparaty, do tego osoby, z którymi jadę biorą kolejne. Efekt – parę tysięcy zdjęć. Szaleństwo. Ale warto. Bawcie się dobrze.
Przywiozłam ok. 1500 zdjęć. Teraz próbuję je ogarnąć, pogrupować, niektóre trochę obrobić. Mam co robić 🙂
Wierzę.
Cudowna Barcelona! Wypoczywaj! Ależ bym chciała tam teraz być 🙂
Było wspaniale! Nawet jeden pochmurny dzień nie zepsuł nam humorów i nie zatrzymał w pokoju 🙂
Zazdroszczę do nieprzytomności. Muszę, tam wrócić 😀
Ja też, bo niestety nie było takiej możliwości, żeby wszędzie dotrzeć i wszystko zobaczyć 🙂
Miałam szczęście odwiedzić to miasto 🙂 Przepiękna architektura i nieprzebrane tłumy turystów 🙂
Oj tak, turystów jest tam bardzo dużo. Nie lubię tłumów i nie chcę nawet sobie wyobrażać, co się dzieje w najczęściej odwiedzanych miejscach w lipcu i sierpniu 🙂
Parku Güell to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc w Barcelonie.
Szkoda tylko, że nie ma podpisów pod zdjęciami, bo nie wszystkie miejsca znam.
Kolejny wpis, w którym napiszę na temat naszego pobytu w Barcelonie trochę więcej, będzie opatrzony zdjęciami z podpisami 🙂
Barcelonę warto odwiedzić późną jesienią lub wczesną wiosną, gdy u nas pogoda nie zachęca do spacerów. Miałam okazję być tam kilka lat temu w marcu i nie ma nic przyjemniejszego niż spacer po plaży w ciepłym słońcu, połączonym z morską bryzą.
Cieszę się, że wybraliśmy się tam akurat w tym czasie, gdy u nas zagościła pochmurna jesień 🙂
Pięknie! Zazdroszczę, cudowne zdjęcia 🙂
Dziękuję 🙂 Zdjęć mam trochę ponad 1000, jest co przeglądać 🙂
Przepięknie się na Was patrzy. 🙂 Barcelona wciąż tylko na liście moich wymarzonych celów podróży.
Marzenia są po to, by je spełniać, a od Barcelony dzieli nas tylko 3 godziny lotu 🙂
Nigdy nie byłam w Barcolnie, ale bardzo chętnie bym to zmieniła! Twoje zdjęcia przepiekne!
Dominiko, mam nadzieję, że będziesz miała możliwość kiedyś odwiedzić to miasto 🙂
Ja jestem zakochana w Barcelonie i chętnie tam pojadę kolejny raz. Mam też takie marzenie, by kupić tam mieszkanie i móc przyjeżdżać kiedy tylko chcę.
Cudownie jest popatrzeć na takie zdjęcia, kiedy za oknem szaro, zimno i pada 😉 nie byłam w Barcelonie, ale kiedyś na pewno ją odwiedzę 🙂