Barcelona, Barcelona! Tu jestem!

Barcelona. Jesteśmy tu od kilku dni. Do końca wakacji jeszcze chwila i miejsc do zobaczenia trochę jeszcze nam pozostało. Ale jest pięknie! Ciepło, słonecznie, smacznie, głośno. Jesteśmy już trochę zmęczeni, bo dużo chodzimy. Wczoraj po 8 godzinach spacerowania, połączonego ze wspinaniem się do Parku Güell, czułam każdy pulsujący mięsień w nogach. Ale po takich wędrówkach objadanie się hiszpańskim jedzeniem przynajmniej nie jest grzechem 🙂

Tak na szybko, podrzucam Wam kilka zdjęć. Kolejne pojawią się już po powrocie, wraz z bardziej szczegółową relacją z pobytu w Barcelonie.

Barcelona

IMG_2309

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

IMG_2574

IMG_2423

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Barcelona

Wybaczcie brak opisów przy zdjęciach. Pojawią się, ale już po powrocie. Teraz wracam chłonąć to miasto!

Byliście w Barcelonie? A może planujecie kiedyś tu być?

 

 

 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

34 thoughts on “Barcelona, Barcelona! Tu jestem!”

  1. Byliśmy, byliśmy 🙂 Dwa razy po kilka dni i zapewne będziemy tam po raz kolejny. To miasto jest jedyne w swoim rodzaju – inspiruje, relaksuje, wyzwala pozytywną energię, doskonale ładuje się w nim akumulatory, nasyca wszystkie swoje zmysły i wraca do domu jakby z innego wymiaru 🙂 Chłoń chłoń i rób zdjęcia. Widziałaś na blogu moje szaleństwo, a to tylko niewielka część. Jedyne czego Ci nie zazdroszczę, chociaż sprawia to ogromną przyjemność, to selekcja zdjęć po powrocie 😉 Będziesz ich miała pewnie setki. Ja do Barcelony biorę zwykle 3 aparaty, do tego osoby, z którymi jadę biorą kolejne. Efekt – parę tysięcy zdjęć. Szaleństwo. Ale warto. Bawcie się dobrze.

  2. Barcelonę warto odwiedzić późną jesienią lub wczesną wiosną, gdy u nas pogoda nie zachęca do spacerów. Miałam okazję być tam kilka lat temu w marcu i nie ma nic przyjemniejszego niż spacer po plaży w ciepłym słońcu, połączonym z morską bryzą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close