Słoneczna tarta brzoskwiniowa
Poprzedni wpis było o odchudzaniu i rozsądnym odżywianiu, więc dzisiaj dla równowagi będzie coś słodkiego, kalorycznego i bezgrzesznie pysznego. Zapraszam na słoneczną tartę z brzoskwiniami.
Dieta dietą, ale w życiu musi być też miejsce na przyjemności. W jadłospisie też. O ile takie słodkie przyjemności będą pojawiały się od czasu do czasu, a nie codziennie, możemy zajadać się nimi niemal bez wyrzutów sumienia. Ja tak robię 🙂 Uwielbiam piec ciasta. Mieszać, zagniatać, patrzeć jak wyrasta, smakować jeszcze ciepły, pierwszy kęs. I bardzo lubię, gdy moje wypieki smakują rodzinie i znajomym.
Słoneczna tarta z brzoskwiniami pojawiła się u nas po raz pierwszy i zniknęła błyskawicznie. Przepis dostałam od koleżanki, która również zachwycona, polecała, bym jak najszybciej zrobiła to ciasto. Z zapałem zabrałam się więc do pieczenia, zmodyfikowałam nieco przepis (nie do końca ufałam oryginałowi) i miałam pyszne czwartkowe śniadanie dla rodziny 🙂 W wakacje można 🙂
Słoneczna tarta brzoskwiniowa
Do przygotowania kruchego ciasta potrzebujemy:
– 200 g mąki pszennej tortowej
– 100 g masła
– 2 żółtka
– 2 łyżki śmietany 12%
– 70 g cukru pudru
Jak to z kruchym ciastem bywa, mąkę należy przesiać, dodać do niej pozostałe składniki, wymieszać i dość szybko zagnieść. Następnie ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki. Czas chłodzenia ciasta nie powinien być krótszy niż 1 godzina.
Schłodzone ciasto można rozwałkować (o ile ktoś potrafi) na grubość 4-5 mm, albo wyłożyć nim formę do tarty przy pomocy rąk 🙂 Ciasto nakłuwamy, obciążamy, żeby nie wyrosło (grochem, fasolą, obciążnikami do pieczenia, które kładziemy na papier do pieczenia) i pieczemy przez 20 minut w temperaturze 170 st.C (termoobieg) lub 180 st.C (bez termoobiegu).
Po upływie 20 minut zdejmujemy papier (ten, na którym rozsypaliśmy groch) i pieczemy jeszcze 5 minut, aż tarta się zarumieni. Należy jednak pilnować, żeby się mocno nie spiekła, bo za chwilę znowu trafi do piekarnika.
Wyjątkowy smak słoneczna tarta z brzoskwiniami zawdzięcza masie waniliowej.
Do przygotowania masy waniliowej potrzebujemy:
– 200 ml mleka
– 60 g cukru
– szczyptę soli
– 2 żółtka
– 1 jajko
– 3 łyżeczki mąki pszennej tortowej
– 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
– opakowanie cukru waniliowego (wanilinowy też może być)
Wykonanie masy to po prostu zmiksowanie ze sobą wszystkich składników. Byłam nieco zaskoczona, gdy okazało się, że masa jest płynna i miałam obawy, czy oby na pewno wszystko zrobiłam dobrze. Do momentu wyjęcia ciasta z piekarnika byłam przekonana, że masa się nie zetnie, a tarta wyląduje w koszu 🙂
Połowę masy wylewamy na ostudzone, kruche ciasto. Układamy brzoskwinie* pokrojone w cienkie plasterki, polewamy je resztą masy i układamy jeszcze jedną warstwą owoców.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 150 st.C (termoobieg) lub 160 st.C (bez termoobiegu) i pieczemy 25-30 minut.
Po upieczeniu i lekkim ostudzeniu, posypujemy tartę cukrem pudrem.
Smacznego!
* w zależności od wielkości owoców, potrzebujemy 1-2 brzoskwinie
Pieczecie ciasta? Jakie lubicie najbardziej? Często pozwalacie sobie na takie słodkie przyjemności?
O mammmo, ale mi smaku narobiłaś!
Sobie też 🙂
Uwielbiam pieczenie ciast. Mój M. jednak dał mi ostatnio “bana” na pieczenie – za dużo wtedy wcinamy słodkości, które odkładają się w boczkach ;).
Był czas, że ja sama musiałam sobie zabronić pieczenia ciast, ciasteczek i babeczek 🙂 Teraz już jednak od czasu do czasu mogę sobie na to pozwolić 🙂
Wygląda niesamowicie, niestety nie mam talentu do pieczenia, chociaż przepis wygląda na prosty 🙂
Tutaj niepotrzebny jest talent, wystarczą dwie ręce, które zagniotą ciasto, wylepią nim formę i wymieszają wszystkie składniki masy waniliowej 🙂
To idę do sklepu i biorę się do roboty, nie ma że się nie uda 🙂
Ale smakowitości. Tarty nie robiłam jeszcze nigdy, wydaje mi się trudna. Ale może spróbuję. 🙂
To banalnie proste ciasto, spróbuj koniecznie 🙂
Kocham ciasta z brzoskwiniami! Dobrze, że napisałaś o tym, że płynna masa może być myląca, bo ja z tych, co w kuchni wpadają w panikę i możliwe, że bym nawet nie kończyła pieczenia 😉
Ja w pierwszym odruchu też myślałam, że coś zrobiłam nie tak. Ale zaryzykowałam i wyszło super 🙂
Nie lubię gotować, ale piec – bardzo. To ciasto będzie kolejne do wykonania. 🙂
PS: Nie myślałaś, aby dać możliwość wydrukowania przepisu ze strony? Widziałam na innych blogach. I może podpisuj sobie zdjęcia – są bardzo ładne. Szkoda, aby sobie je ktoś przywłaszczył bez promowania Ciebie:)
Och, dzięki za wskazówki. Wiesz, jeszcze nie wszystko mam opanowane 🙂
Nie ma sprawy – korzystałam po prostu z jednego bloga kulinarnego (@Niebo na talerzu) i dzięki podpisom na zdjęciu zaglądam tam często i pamiętam nazwę (drukuje tam przepisy do mojego notesu):)
Wygląda przepysznie <3 Niestety nie mogę sobie pozwalać na słodkości 🙁 independentgirl98.blogspot.com
Ech, ja też przez długi czas nie mogłam 🙁