Czy zboża ekspandowane w codziennej diecie to dobry wybór?
Pierwsza po dłuższym czasie wizyta w polskim markecie to było wielkie WOW, bo ilość zdrowych produktów żywnościowych, które pojawiły się na półkach totalnie mnie zaskoczyła! Pełnoziarniste mąki, zboża ekspandowane, owsianki, pasty kanapkowe z genialnym składem, wszelkiego rodzaju strączki, zbożowe batony i ciastka – wszystko jest teraz na wyciągnięcie ręki i wcale nie trzeba szukać sklepu ze zdrową żywnością, by zdrobić zdrowe zakupy.
I to jest super! Bo widać, że duże sieci handlowe dostrzegły zmieniające się trendy i klientów, którzy chcą jeść zdrowo, nie wydając przy tym fortuny i mając wszystkie niezbędne produkty pod ręką, bez jeżdżenia od sklepu do sklepu albo zamawiania zdrowej żywności przez internet. Wraz z wysypem zdrowej żywności w sklepach dostrzegłam też sporo nowych produktów. Wśród nich różne rodzaje zbóż ekspandowanych, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Bo o ile ekspandowany orkisz, żyto i amarantus były już mi znane, tak jagły, czyli ekspanowane proso i gryka to produkty, o których wcześniej nie słyszałam.
Z wakacji wróciłam więc z zapasem zdrowych smakołyków, w tym zbóż ekspandowanych. I nawet nie wyobrażacie sobie, jak rozbawiło mnie to, gdy odkopując swoją skrzynkę mailową znalazłam aż trzy wiadomości z pytaniem o to, czy zboża ekspandowane są zdrowe. Niezły zbieg okoliczności, prawda?
Dlatego właśnie postanowiłam napisać ten wpis i wyjaśnić, czy ekspandowanie zbóż jest zdrowe i czy powinniśmy wprowadzić te produkty do codziennej diety.
Czy zboża ekspandowane są zdrowe?
Zboża ekspandowane wydają się być produktem wysokoporzetworzonym, bo przecież na pierwszy rzut oka nie przypominają ziarna gryki, prosa, czy żyta. Są to jednak produkty, które poddaje się tak naprawdę niewielu i na dodatek nieszkodliwym procesom. Ekspandowanie zbóż, które nazywa się też ich uszlachetnianiem, odbywa się przez działanie na zboża parą wodną pod bardzo wysokim ciśnieniem. Uwalniający się z wnętrza ziarna gaz zmienia jego strukturę, zwiększa objętość i sprawia, że zboże wygląda jak nadmuchane. Jest przy tym bardzo leciutkie i co dla nas najważniejsze – zawiera większość składników odżywczych i jest pozbawione substancji antyodżywczych.
Zboża ekspandowane mają wiele zalet i warto wykorzystać je w codziennej diecie. Poza tym, że zawierają wszystko to, co w zbożach najzdrowsze, są łatwiejsze do przyrządzenia, bo nie wymagają obróbki termicznej i mają dłuższy termin przydatności. A jak możemy je wykorzystać?
Zboża ekspandowane są zdrowym dodatkiem do sałatek i wypieków, mogą służyć jako posypka do ciast i deserów, amarantus i jagły świetnie pasują też do owsianki i jako dodatek do koktajli.
Ja najchętniej dodaję zboża ekspandowane do jogurtu naturalnego – po wymieszaniu mam gotowy posiłek, idealny na drugie śniadanie, który urozmaicam też świeżymi owocami. Często też chrupię sobie orkisz, grykę i żyto pracując przy komputerze albo gdy coś oglądam.
Czy zboża ekspandowane w codziennej diecie to dobry wybór?
Kupując zboża ekspandowane warto zwracać uwagę na skład podany na opakowaniu – nie powinno być w nim żadnych dodatków, cukru, soli i konserwantów. Wartość tych produktów podnosi też certyfikat BIO, który daje nam pewność, że zboża pochodzą z kontrolowanych upraw ekologicznych.
Nowa piramida żywienia zaleca, by jak najczęściej sięgać po produkty pełnoziarniste i zalicza do nich między innymi zboża. I chociaż zwolennicy diety paleo się ze mną nie zgodzą, uważam, że warto zadbać o to, żeby w naszym jadłospisie zboża (a poza nimi też inne produkty pełnoziarniste) pojawiały się codziennie, bo to źródło błonnika pokarmowego, białka i cennych minerałów. Te w formie ekspandowanej również.
Mam nadzieję, że jeśli mieliście wątpliwości, czy zboża ekspandowane są zdrowe, to po przeczytaniu tego wpisu już się ich pozbyliście.
Dajcie znać, czy lubicie zboża w takiej formie, jak często po nie sięgacie i jak najchętniej je zjadacie? A wpisem podzielcie się ze znajomymi i przyjaciółmi na Facebooku – może dzięki Wam odkryją zalety zbóż ekspandowanych i wprowadzą je do swojej diety ♥
Partnerem wpisu jest marka Soligrano.
Niedawno kupiłam amarantus i bardzo mi smakuje taka forma zbóż. Póki co dodawałam tylko do jogurtu, ale zastanawiam się, jak jeszcze mogę go wykorzystać.
Możesz dodać też do owsianki, ciastek, batonów, kulek mocy (jeśli robisz takie cuda) i posypać nim sałatkę 🙂
Możesz zrobić szyszki z masą kajakowa lub zdrowsze z sa kryła mi i maslem orzechowym
Znałam zboża ekspandowane ale szczerze wątpiłam w ich właściwości zdrowotne nie znając procesu w jaki sposób się je pozyskuje. Dodawałam amarantus w tej formie do porannej owsianki, mussli czy koktajli owocowych. I również się cieszę, że markety są coraz lepiej zaopatrzone.
Amarantus jest super! Mogłabym dodawać go do wszystkiego 🙂
Wow, to mnie zaskoczyłaś 🙂 Bardzo lubię takie chrupki, ale dotychczas ich unikałam, bo przypominały mi niezbyt zdrowe (choć pyszne) Nestle Kangus. Teraz będę mogła chrupać bezkarnie! 🙂 Wiesz może, czy ekspandowanie zwiększa indeks glikemiczny ziarna? Mam cukrzycę ciążową i muszę uważać na niektóre zboża.
W przypadku amarantusa indeks glikemiczny ziarna jest sporo wyższy, niż przed tym procesem i obawiam się, że dotyczy to również pozostałych zbóż.
W kuchennej szafce mam zapas gryki, orkiszu i amarantusa. Moja córka uwielbia właśnie amarantus. Mogłaby jeść go garściami bez dodatków.
No właśnie, obecnie biedronka zasypała całe pułki kaszami i innymi zbożami, które są ekspandowane. Właśnie się zastanawiałem czy to szkodliwe. Po przeczytaniu artykułu jestem spokojniejszy i chyba przeniosę się na ten sposób dokarmiania w pracy ze względu na szybkie przygotowanie!