Ulubieńcy grudnia

Właśnie wróciłam z 3-tygodniowych zimowych wakacji w Polsce. Było fajnie, ale i tak bardzo cieszę się z powrotu do Norwegii. Zanim nadrobię wszystkie blogowe zaległości minie trochę czasu, ale mam dzisiaj dla Was nowy wpis. Są to ulubieńcy grudnia, wśród których znajdziecie też prezent dla siebie.

Zanim pokażę Wam moich grudniowych ulubieńców, wśród których będą dominować dzisiaj świąteczne prezenty, wytłumaczę się brakiem ulubieńców listopada. To, że nie pojawili się na blogu nie wynika z tego, że mi się nie chciało, albo zapomniałam. Po prostu w listopadzie nic nie oczarowało i zachwyciło mnie na tyle, żebym chciała Wam to pokazać. Za to z ulubieńcami grudnia nie miałam już problemu.

Instabook – moja pierwsza fotoksiążka z instagramowych zdjęć

Ależ to jest fajne! Do przygotowania fotoksiążki z moich instagramowych fotek przekonała mnie Paulina z Printu.pl. Samo tworzenie Instabooka było bardzo przyjemne i tylko szkoda, że nie mogłam wrzucić do niego wszystkich zdjęć. Ale przynajmniej mam powód, by zrobić kolejny album. Instabook, czyli nasze zdjęcia w kwadratach przeniesione do albumu o wymiarach 15×15 cm to świetny pomysł na to, aby fotki wrzucane do internetu, przenieść na papier i mieć je na pamiątkę, albo podarować komuś w prezencie. Na przykład babci i dziadkowi w dniu ich święta, które lada moment, albo rodzicom, którzy z internetu i Instagrama nie korzystają.

Instabook to też dobry pomysł na przechowywanie zdjęć, gdy nie chce nam się wywoływać ich w tradycyjnej formie i układać w albumy, tym bardziej, że tutaj możemy sami wybrać sobie dowolny układ zdjęć na stronie, dobierać je na zasadzie podobieństwa albo kontrastu. I postawić album na półce z książkami, bo nie zajmie na niej dużo miejsca.

Jeśli chcielibyście stworzyć swój własny Instabook mam dla Was kod rabatowy do Printu.pl. Chcąc otrzymać 15% zniżki przy zamawianiu Instabooka wpiszcie hasło: makehappyday. Kod jest ważny do końca lutego.

Prezenty gwiazdkowe

Chyba byłam bardzo grzeczna, bo Mikołaj obdarował mnie w tym roku bardzo fajnymi prezentami gwiazdkowymi. Kilka z nich muszę Wam pokazać, chociaż część z Was i tak pewnie widziała je już na Instagramie.

Zestaw kosmetyków Clochee – odżyczy peeling z cynamonem i masło do ciała migdałowo-kwiatowe

To prezent od męża. Cudowny! Nie będę się rozpisywać na ich temat w ulubieńcach, bo planuję oddzielny wpis. I to, czego możecie się po tym wpisie spodziewać to same ochy i achy, bo ten duet zdecydowanie na to zasługuje.

Olej kokosowy Olejowy Raj i cedrowe mydło do ciała i włosów Kąpiel Agafii

Taką niespodziankę sprawiła mi teściowa! I najpiękniejsze w nim jest to (pomijając, jak fajne są te produkty), że jest to idealnie spersonalizowany prezent. Niespodzianka i zaskoczenie ogromne, radość jeszcze większa, bo do tej pory prezenty od teściów sprowadzały się do najłatwiejszych, czyli pieniędzy, za które sama mogłam coś sobie kupić. A ja bardzo takiej formy prezentów nie lubię i zdecydowanie wybieram olej kokosowy <3

Świeca sojowa Hagi w słoiku o zapachu zimowego lasu

A to już upominek, który otrzymałam od Agnieszki ze sklepu Eco&Well. Naturalna świeca sojowa z olejkami eterycznymi (m.in. sosnowym, jodłowym, rozmarynowym i grapefruitowym) pachnie zniewalająco i jest idealna na zimowe wieczory. Ma działanie aromateraupetyczne. Fajnym pomysłem było zastąpienie oryginalnej etykiety świąteczną, z pięknymi życzeniami. A  Agnieszka wysyłając mi tę świecę sprawiła, że teraz chcę poznać zapachy wszystkich pozostałych 🙂

Ulubiony blog – Nebule

Nebule.pl to blog parentingowy. Jeden z nielicznych, które w tej kategorii czytam. Bo chociaż jestem mamą dwójki dzieci, to czytanie o dzieciach nie sprawia mi frajdy. O mieszaniu zupek i rozterkach matek też. Mam to wszystko na co dzień, więc szkoda czasu. Nie przepadam też za blogami parentingowymi, gdzie jest mało treści, a jedynie dużo pięknych zdjęć. Albo treść jest byle jaka, a każde zdanie zawiera tyle porównań i metafor, że docierając do końca, nie wiem, o czym czytałam na początku. A na blogu Nebule, który prowadzi Ania Trawka tego wszystkiego nie ma. Jest za to parenting połączony z edukacją i lifestylem. I jest dwójka fajnych maluchów, w tym Julek w wieku mojego Natana. I wpisy, z których można czerpać wiedzę oraz świetne polecenia Ani, jakie książki, czy zabawki warto kupić dziecku. Są też oczywiście ładne zdjęcia, ale blog nie jest nimi przeładowany. I to jest właśnie taki parenting jaki lubię. Jeśli nie znacie jeszcze bloga Nebule, a jesteście rodzicami, albo wkrótce nimi zostaniecie, to bardzo Wam to miejsce polecam!

Ulubiony serial – Narcos

W grudniu obejrzeliśmy drugą serię historii Pablo Escobara, kolumbijskiego potentata narkotykowego i WOW! Ten serial jest naprawdę mocny, intrygujący i wciągający. Na tyle, że na obejrzeniu jednego odcinka się nie kończy. Pablo Escobar zarządzał potężnym kartelem narkotykowym w Kolumbii, miał aspiracje polityczne, przez najbiedniejszych mieszkańców Medellina był traktowany jak Robin Hood. Bardzo przywiązany do rodziny, był jednocześnie człowiekiem zimnym, cynicznym i pełnym hipokryzji. Historia jego życia, to jak budował swoją narkotykową potęgę i to, jak skończył jest naprawdę warta poznania. Serial może nie jest wybitnie dobry, ale ma w sobie to coś, co powoduje, że chce się to oglądać. Dla mnie jednym z największych plusów jest na pewno gra odtwórcy głównej roli. Polecam!

Tak właśnie prezentują się moi ulubieńca grudnia. Mam nadzieję, że znaleźliście w nich coś interesującego. Dajcie znać, co Wam szczególnie przypadło do gustu w grudniu, pochwalcie świątecznymi prezentami. A może jest książka, którą chcecie mi polecić, film, serial albo blog, w którym zaczytujecie się bez pamięci? Czekam na Wasze polecenia!

 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

13 thoughts on “Ulubieńcy grudnia”

  1. ja zrobiłam instabook w prezencie i aż żałowałam że musiałam go wysłać, tak mi się podobał 😉 świetna sprawa 🙂

    Świece Hagi są genialne, przez nie, a raczej dzięki nim stałam się świecomaniaczką, a nigdy mnie to jakoś nie kręciło 🙂
    Mydła Agafii uwielbiam, miałam też to i byłam z niego bardzo zadowolona.
    Clochee wciąż na mojej liście do wypróbowania 😉

    Seriali nie oglądam, bo już w ogóle nie mam kiedy, z książek mogę polecić Kamforę – oczywiście kryminał 😉 Bardzo mi się podobał!

    Bloga Nebule odkryłam dosłownie kilka dni temu i podpisuję się że jest bardzo wartościowy! A również mimo posiadania potomstwa jakoś mnie te blogi parentingowe rzadko zachwycają 🙂

    1. Ja w bloga Nebule zaczytuję się już prawie dwa lata i jest to dla mnie świetne źródło przydatnej wiedzy.

      Kosmetyki Clochee polecam wypróbować, to masło ma tak cudowną konsystencję i tak dobrze się wchłania, że mogę smarować się nim bez końca! A “Kamforę” pewnie przeczytam, ale to już za jakiś czas, bo jednak wróciłam z Pl bez nowych książek (postanowiłam przeczytać najpierw te, które już mam) :))

  2. Narcos już z mężem przerobiliśmy. Czekamy na nową serię. Ta fotoksiążka ze zdjęciami z Instagrama to świetna sprawa. Pięknie wygląda! Z clochee miałam płyn mineralny. Świetny skład i działanie – mam więc dobre skojarzenia z tą marką 🙂

    1. No właśnie wczoraj dowiedziałam się o tym, że ma być kolejna seria! Fajnie, ale bez Pablita to już nie będzie to samo 😉

      Kosmetyki Clochee znam od momentu pojawienia się ich na rynku i jest to jedna z tych marek, którym od samego początku bardzo kibicuję i która u mnie również wywołuje pozytywne skojarzenia 🙂

  3. Też mam, też mam to masło do ciała:) Jest bardzo bogate, szczególnie na przesuszoną w tej porze roku skórę. Świetny kosmetyk.
    Mam podobnie, jeśli chodzi o blogi parentingowe. Często są dla mnie jakoś tak “sekciarskie”, nie obrażając nikogo;) Najlepiej odnajduję się w lifestyle’u, poprzeplatanym zdrowym macierzyństwem i dystansem do wielu spraw.
    “Narcos” przerobiłam, a jakże. Może “The Affair” Cię zainteresuje:)

  4. Ostatnio zrobiłam fotoksiążkę w prezencie i był to strzał w dziesiątkę. Jednak wydrukowane zdjęcia sprawiają dużo radości. Mam pomysł, żeby co roku robić książkę ze zdjęciami, ale zobaczę co z tego wyjdzie 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close