O mydle savon noir, które dostało ode mnie drugą szansę i jej nie zmarnowało

Po savon noir, czyli marokańskie mydło z czarnych oliwek, które nazywa się też czarnym, choć czarnym tak naprawdę nie jest, po raz pierwszy sięgnęłam ponad trzy lata temu. To wtedy rozpoczynałam swoją przygodę z naturalną pielęgnacją i to właśnie wtedy savon noir unosiło się na fali wielkiej popularności. Mojego serca jednak nie zdobyło i po kilku użyciach odstawiłam je do kąta w łazienkowej szafce, a po kilku miesiącach wyrzuciłam. Pod koniec ...

Czytaj więcej
Close