Ulubieńcy października

W październikowej edycji ulubieńców miesiąca jest trochę skromniej niż zwykle, ale wydaje mi się, że jak zawsze ciekawie. Tym razem piszę tylko o jednym kosmetyku, ale za to takim, któremu już mogę nadać miano ulubieńca roku, pysznych herbatach i serialu, którego oglądanie zdominowało październikowe wieczory. Ciekawi? W takim razie zapraszam dalej.

Ulubiony kosmetyk: Nawilżający olejek do twarzy Phenome

Ulubieńcy października

Zakochałam się w tym olejku bez pamięci, o czym pisałam Wam już we wrześniu. Bardzo odpowiada mi to, że jest leciutki, bardzo dobrze się wchłania i skóra nie jest po nim tłusta. Po wielu latach poszukiwań olejku doskonałego, w końcu trafiłam na ten, który moja skóra w 100% zaakceptowała i polubiła. Stosuję go na noc, dzięki czemu rano mam idealnie nawilżoną, gładką i miękką skórę.

Olejek świetnie radzi sobie z suchymi skórkami, łagodzi podrażnienia, których mam ostatnio sporo, nie zatyka porów i do tego przepięknie pachnie. W jego składzie znajdują się m.in. olej arganowy, olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, olej buriti, olej makadamia i oliwa z oliwek. Wszystkie oleje są z  certyfikowanych, organicznych upraw.

Jak na olejek przystało, ten też jest bardzo wydajny. Do tego, żeby nawilżyć twarz potrzebuję 2-3 krople olejku, które aplikuję na skórę przy pomocy szklanej pipetki, więc przez dwa miesiące stosowania olejku, zużyłam go naprawdę niedużo, z czego bardzo się cieszę, bo dzięki temu będę miała go jeszcze długo 🙂

Ulubiona herbata: Pukka i Yogi Tea

Ulubieńcy października

Jesień bez herbaty? Trudno mi to sobie wyobrazić! A że herbatę piję tylko jesienią i zimą, staram się, żeby były naprawdę smaczne, aromatyczne i oczywiście jak najbardziej naturalne. Odpadają więc wszystkie herbaty aromatyzowane, które tylko udają, że są owocowe itd. W październiku moje wieczory umilały herbaty ekologiczne dwóch, być może już Wam znanych marek: Pukka i Yogi Tea. Wszystkie tak dobre, że nie mogę wskazać, która najlepsza. Chociaż nie! Moim faworytem jest Pukka Detox. Przepyszna, łącząca w sobie smak i aromat kwiatów rumianku, hibiskusa i róży, korzenia lukrecji, laski wanilii i korzenia Shatavari. Ma ona właściwości odtruwające i pomaga oczyszczać organizm z toksyn. Tak, jak pozostałe herbaty Pukka, ta również jest w 100% ekologiczna, co znaczy, że wszystkie jej składniki pochodzą z ekologicznych, zrównoważonych upraw.

Ulubieńcy października

Jeśli lubiecie słodkie, owocowo-ziołowe herbaty to na pewno posmakuje Wam herbata Yogi Tea Women’s Energy. To mieszanka, w której dominują hibiskus, lukrecja i malina,a ich smak podkreślają cynamon, imbir, goździki i kardamon. Ja bardzo lubię zaparzyć sobie tą herbatę po powrocie z porannego spaceru.

Herbaty Yogi Tea powstają w oparciu o zasady Ajurwedy i są mieszanką ziół i przypraw z organicznych upraw, badanych na obecność metali ciężkich, pestycydów i insektycydów. Polecam!

Ulubiony serial: How to Get Away whit Murder

Zdjęcie: http://www.axnspin.pl/programy/sposob-na-morderstwo
Zdjęcie: http://www.axnspin.pl/programy/sposob-na-morderstwo

Nie jestem typem serialomaniaczki, ale czuję, że to się może zmienić. Pierwszy krok w tym kierunku już poczyniłam i zarejestrowałam się na Netflixie, a drugim było obejrzenie dwóch serii serialu “How to Get Away whit Murder”, czyli “Sposób na morderstwo”. O tym, że jest to serial wart zainteresowania dowiedziałam się z mojej grupy na Facebooku, gdzie przy okazji wątku o serialach powstała imponująca lista seriali, które warto obejrzeć.

“How to Get Away whit Murder” wciągnął mnie i męża od pierwszego odcinka. Główną bohaterką jest Annalise Keating, wybitna prawniczka specjalizująca się w prawie karnym, prowadząca w dość nietypowy sposób zajęcia ze studentami i zdradzająca im tajniki tego zawodu. Przez przypadek zostaje wplątana w morderstwo swojego męża, a przy wyjaśnianiu wszystkich okoliczności i próbie ukrycia, kto jest winien zbrodni, na jaw wychodzi wiele tajemnic z przeszłości, które w czasie teraźniejszym zaczynają niesmamowicie się ze sobą łączyć. Polecam i zapewniam, że efekt zaskocznenia gwarantowany i to niejednokrotnie.

Teraz czekamy na pojawienie się trzeciego sezonu i chyba zanim się pojawi, obejrzymy serial “Narcos”. Znacie?

I na tym lista ulubieńców października się kończy. A co Wam umilało czas w październiku, co obejrzeliście, przeczytaliście, fajnego kupiliście i bardzo polubiliście?

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

18 thoughts on “Ulubieńcy października”

  1. Ja z seriali niezmiennie kocham “Suits” <3 w nic nowego się póki co nie wciągam, choć Netflix kusi mnie bardzo od jakiegoś czasu. Ale wtedy to wiem że przepadnę 😉

    Z herbat Pukka, których próbowałam dotychczas również najbardziej lubię Detox 🙂

    A olejek brzmi świetnie, też mam takiego ulubieńca roku, który również jest strasznie wydajny! Będę pisać o nim i w sumie o całej serii już niedługo 🙂

  2. Bardzo lubię Pukkę detox, naprawdę jest smaczna 🙂 Jednak tak jak wspominasz w poście, preferuję herbaty bardziej “słodkie” i owocowe, więc na pewno sięgnę po polecaną przez Ciebie Yogi 🙂

  3. U mnie również króluje mieszanka olejków do twarzy. Uwielbiam moją skórę po nich! Zresztą oleje zawładnęły moją pielęgnacją – oleje na twarz, oleje do ciała, oleje na włosy… 😀 Ostatnio odkryłam olejek z Alterry Migdały i Papaja. Zapach jest obłędny i sprawdza się zarówno do ciała, jak i do włosów. 🙂
    Serial “Narcos” był wielokrotnie mi polecany, a ja wciąż o nim zapominam. Chyba muszę to nadrobić. 🙂

    1. Bo olejki to super sprawa jest! Kilka dni temu pisałam o OCM – jeśli przegapiłaś to polecam, a niedługo też pojawi się kolejny olejowy wpis – tym razem opiszę wszystkie demakijażowe opcje z olejami w roli głównej 🙂

  4. Nie próbowałam jeszcze herbat Pukka, ale uwielbiam Yogi Tea, zwłaszcza smak Mint Licorice.
    Kusisz tym serialem. Ja mam na odwrót – seriale na maksa mnie wciągają, dlatego boję się rejestrować w Netflixie 😉 Od wielu znajomych słyszałam, że nie można się oderwać – tak ciekawe są dostępne tam programy i seriale. Chyba poczekam, aż dzieci będą pełnoletnie 😉

    1. To prawda, że to wszystko co oferuje Netflix może spowodować zawrót głowy. Uważam jednak, że przy dzieciach można rejestrować się śmiało – one na pewno nie pozwolą na to, aby seriale pochłonęły nas bez końca 🙂

  5. ja do pukki i yogi przekonać się nie mogę, próbowałam wiele rodzajów i piję dosłownie na siłę. jednak takie ziółka mi nie podchodzą. za to czerwoną i zieloną herbatę pijam litrami:)

  6. Jesień to idealna pora na nowe seriale :). Aż chce się w kocyk zawinąć i oglądać odcinek po odcinku :D. Też właśnie wrzuciłam ulubieńców października. Królują kolor burgundowy w dodatkach i delikatny makijaż :), choć na zimę pewnie przejdę na jakiś silniejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close