Tu i teraz – czerwiec 2017

Kupiliśmy wczoraj namiot i w sobotę rano wyruszamy na pierwszy, rodzinny biwak! Lena już śpi w śpiworze, a ja ładuję wszystkie baterie do aparatu. I z nadzieją spoglądam w niebo, bo deszczu w tym miesiącu mam już po dziurki w nosie. A co jeszcze u mnie? O tym właśnie w czerwcowym tu i teraz.

Czuję się…

Po wtorkowych ćwiczeniach na siłowni odczuwam lekki ból mięśni brzucha i pleców, ale poza tym czuję się dobrze. No, może mogłabym być bardziej wyspana, bo kładę się ostatnio bardzo późno, a nocne pobudki, które zapewnia mi Natek nie ułatwiają nocnego wypoczynku. Pomimo małej ilości snu mam dużo energii i w tym tygodniu działam naprawdę na wysokich obrotach. Czuję, że w sobotę rano mogę być przez to nie żywa, ale pobyt na łonie natury na pewno ułatwi mi szybką regenerację.

Potrzebuję…

Wiem, że często to powtarzam, ale potrzebuję więcej czasu dla siebie. Nie jest z tym jednak łatwo i myślę, że gdybym opisała Wam jak wygląda mój dzień godzina po godzinie, łatwiej byłoby Wam to zrozumieć. Przydałoby się też więcej słońca i pogodnych dni, bo do przez cały czerwiec padało u nas codziennie. Mówiłam już o tym na Instagram Stories, ale pewnie wielu z Was tego nie widziało – tegoroczny czerwiec w Bergen jest najbardziej deszczowym od 1952 roku (albo 56, ups!) – padało przez 25 dni! Po opaleniźnie z Chorwacji nie ma więc już u mnie śladu, zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.

Chciałabym…

Mieć znowu swoje włosy na głowie…Wiem, że to może dziwnie brzmieć, ale naprawdę brakuje mi moich loków. A tak w ogóle, czy ktoś z Was pamięta mnie jeszcze z lokami? Mam nadzieję, że po spotkaniu z fryzjerką, która jako jedyna umiała ścinać moje włosy tak, żeby ładnie się kręciły i fajnie wyglądały, wszystko wróci do normy. Właśnie tego bardzo bym chciała 🙂

Drugą rzeczą, która chcę zrobić jest rozwinięcie blogowych social mediów. A idzie mi to jak…no nie idzie wcale. Może jest wśród Was ktoś, kto mi podpowie, jak rozhulać Instagrama i przyciągnąć więcej ludzi na Facebooka? W tej chwili ta wiedza jest mi bardzo potrzebna, a każda wskazówka na miarę złota.

Czekam na…

Czekam na sobotni poranek, gdy zapakujemy dzieci do auta i pojedziemy na nasz pierwszy, rodzinny biwak. Plan mamy tylko na jedną noc, bo niestety nie możemy pojechać w piątek popołudniu, ale i tak bardzo się cieszę! Od zawsze lubiłam biwakowe życie i teraz chciałabym, żeby i moje dzieci połknęły tego bakcyla. Myślę, że Lena jest już gotowa i cieszę się, widząc jej ekscytację związaną z tym wyjazdem. Od wczoraj śpi już w swoim różowym śpiworze 🙂

Czekam już też na wyjazd do Polski, bo mamy sporo fajnych planów i wielką nadzieję na słoneczne lato.

Cieszę się…

Cieszę się z tego, że od trzech dni nie pada i jest ciepło! Radość sprawiają mi też zmiany, które wprowadzam na blogu – Wy ich jeszcze nie widzicie, bo to małe zmiany kosmetyczne, ale dla mnie różnica jest znacząca. Za kilka dni zobaczycie natomiast nowe logo, które jest takie śliczne, że och i ach! I niezmiennie cieszę się z tego, że jestem tu i teraz, w otoczeniu najważniejszych ludzi w moim życiu.

 

Tym razem moje tu i teraz jest bardzo krótkie. Nie piszę o tym, co oglądam i czytam, bo z braku czasu nic nie oglądam i nic nie czytam. Słucham za to podcastów, za istnienie których jestem ogromnie wdzięczna. Za kilka dni podzielę się z Wami listą moich ulubionych i najczęściej słuchanych podcastów, z której mam nadzieję, będziecie korzystać.

 

Dajcie znać, co u Was, jak Wam minął czerwiec i jakie macie plany na lipiec. Zapraszam Was też do dołączenia do grona osób obserwujących moje konto na Instagramie -> klik! a jeśli macie tam też swoje konta, wklejcie linki w komentarzu, żebym i ja mogła zacząć Was obserwować ♥ 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

8 thoughts on “Tu i teraz – czerwiec 2017”

  1. ooo może w końcu Twoje polecenia mnie przekonają do podcastów! chcę ale się wzbraniam ciągle 🙂

    u nas za to gwałtowne burze, w internecie można zobaczyć jakie spustoszenia poczyniła wczorajsza nawałnica, było naprawdę niebezpiecznie a niewiele brakowało żeby moja Zosia była wtedy na zewnątrz z Babcią bo zaczęło się bardzo nagle. Więc ufff…

    Super opcja z biwakiem! Udanego wypoczynku 🙂

  2. Mogłabym się z Tobą podzielić moimi włosami, co prawda nie są kręcone, ale też nie są do końca proste, ale jest ich dużo i na pewno byś z nich mogła skorzystać. Ja po ciąży miałam lekkie zakola, ale na gęstości nie straciły, za to teraz obrosłam w baby hairy, które robią mi dookoła czoła barana i kiedy mam spięte włosy to wyglądam jak idź stąd i nie wracaj ;P Strasznie się cieszę, że już niedługo się zobaczymy <3 Pięknego biwakowania, bawcie się dobrze 🙂

  3. Ja też mogłabym być bardziej wyspana, choć w moim wypadku nie wynika to ostatnio z późnego chodzenia do łóżka – po prostu mój organizm w ostatnich tygodniach domaga się większej ilości snu i chyba powinnam go posłuchać.

    Naprawdę miałaś kręcone włosy? Ja takich czasów niestety nie pamiętam, ale domyślam się, że musiałaś w nich wyglądać pięknie! I wiem, co znaczy zaufany i dobry fryzjer – ja mojego nie zmieniam od ponad 10 lat 🙂

  4. Oj też bym chciała rozhulać social media u siebie 🙂 Czekam na Twoją liste podcastów. Ja sama maniakalnie zaczęłam ich słuchać jakieś 1,5 miesiąca temu i wciąż się dziwię jak mogłam bez nich wcześniej żyć i “marnować” tyle czasu podczas gotowania, pieczenia, sprzątania i podróży autobusem 🙂

  5. zabawne jest przegladanie wielu postow na raz. jestem pierwszy raz u Ciebie i tak przechodze po opisie miesiecy i mam Twoje zycie w skrocie 😀 ciekawe doswiadczenie.
    ja zaczelam bardzo niedawno, wiec moje social media wymagaja bardzo duzego nakladu pracy, ale powoli 🙂

    a co do biwakow- polecam hamaki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close