Przepis na zawsze udane muffiny z czekoladą
Bardzo szybkie w przygotowaniu, łatwe i pyszne – takie są właśnie muffiny z czekoladą, które piekę zawsze wtedy, gdy mam ochotę na coś słodkiego, albo słyszę na klatce kroki niespodziewanych gości. To taki awaryjny przepis, zawsze udany i składający się ze składników, które zwykle mamy pod ręką.
Przepis na te babeczki nie jest ani zdrowy, ani fit. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że od czasu do czasu można sobie pozwolić na mały, kulinarny występek. Zwłaszcza w kwestii deserów, które z reguły mają być słodkie, niezdrowe i kaloryczne 🙂 Na moją korzyść przemawia też to, że muffinki upieczone w domu zawsze będą zdrowsze od słodkości przyniesionych ze sklepu.
Przepis na muffiny z czekoladą, który podam za chwilę, możecie potraktować jako bazę i na jego podstawie upiec babeczki w wersji fit: mąkę pszenną zastąpić np. mąką owsianą, pełnoziarnistą lub orkiszową, cukier ksylitolem, a czekoladę dowolnymi dodatkami: jabłkiem, rodzynkami, suszoną żurawiną, zmielonymi orzechami itd. Właściwie nic Was nie ogranicza, więc jeśli tylko macie ochotę na małe modyfikacje – róbcie to!
Przepis na muffiny z czekoladą
- 2 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki cukru (biały, trzcinowy lub ksylitol)
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 0,5 szklanki oleju
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 12 kostek czekolady (mlecznej lub gorzkiej)
Wykonanie babeczek jest bardzo proste. Wszystkie suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy) mieszamy w misce, a następnie dodajemy składniki mokre (jajko, mleko, olej). Ja zwykle, przed dodaniem składników mokrych do suchych, mieszam je ze sobą, a następnie dolewam do suchych składników. Wszystko razem mieszamy, aż uzyskamy w miarę gładką konsystencję. Można zrobić to ręcznie, można przy pomocy miksera.
Przygotowaną masą napełniamy papilotki na wysokość ok. 3/4 foremki (żeby babeczki mogły swobodnie rosnąć). W każdą babeczkę wtykamy kostkę czekolady. Muffiny pieczemy w temperaturze 180 st.C ok. 25-30 minut. Gdy już są rumiane, drewnianym patyczkiem można sprawdzić, czy są upieczone (ja tak właśnie robię).
Po wyjęciu z piekarnika, przekładam muffiny na kratkę, żeby odparowały. Nie jest to jednak konieczne. Pierwszą zjadam jeszcze ciepłą – rozpuszczona czekolada smakuje wspaniale 🙂
Mmmm…rozmarzyłam się…Najchętniej poszłabym teraz do kuchni i znowu je upiekła. Te muffinki są mięciutkie, lekko wilgotne, a przy tym dość ciężkie. Bez problemu możecie je zabrać ze sobą do szkoły lub pracy. Zachowują świeżość przez 2-3 dni, ale i tak zwykle szybciej znikają z talerza 🙂
Jeśli zdecydujecie się wykorzystać przepis na muffiny z czekoladą, dajecie znać, jak smakowały. Koniecznie też podzielcie się ze mną swoimi ulubionymi przepisami na babeczki. Chętnie je wypróbuję 🙂
Udostępniając ten wpis znajomym, robicie mi wielką przyjemność 🙂 Dziękuję! 🙂
Był taki czas, że muffiny robiłyśmy bardzo często aż nam się przejadły 😉 Pycha są!
O mniam! Uwielbiam muffinki, a Twoje wyglądają bosko!
Tradycyjnie zapraszam w swoje skromne progi – będzie mi szalenie miło 🙂
na pewno wypróbuje Twój przepis w przyszły weekend 🙂
Przepyszne!? a szczególnie czekolada i masz rację rostopiona czekolada smakuję wspaniale!
Przepyszne!? nigdy w życiu nie jadłam takich muffinek 10/10