Październikowe tu i teraz

Jest przyjemny, jesienny wieczór. Właśnie włączyłam grzejnik, bo w domu zrobiło się chłodno, zaparzyłam sobie aromatyczną herbatą. Natan śpi, Lenka ogląda bajkę. To idealna okazja do tego, bym podzieliła się z Wami moim październikowym tu i teraz.

Oglądam…

Serial “Zbrodnia”. To polska i bardzo dobra produkcja, składająca się z krótkich, bo trwających po 3 odcinki serii. Twórcy serialu wzorowali się na szwedzkim serialu “Morden i Sandhamn”, a miejscem akcji uczynili Hel. W tym serialu nic nie jest oczywiste. Wyjaśnianiu tytułowej zbrodni towarzyszą zdarzenia z przeszłości głównych bohaterów, kryzys małżeński, nieoczekiwane spotkanie po latach. Super zdjęcia, bardzo dobra obsada to kolejne plusy tego serialu. Przede mną druga seria, którą zaczęłam oglądać wczoraj. Ale niestety zasnęłam w połowie pierwszego odcinka i wcale nie dlatego, że był nudny.

Czytam…

Aktualnie nic. Mam tak dużo zajęć, że na czytanie nie wystarczyło mi ostatnio czasu. Po cichu liczę jednak na to, że w weekend uda mi się trochę odsapnąć, a w kolejce do przeczytania mam kilka naprawdę dobrze zapowiadających się książek.

Czuję się…

Spełniona. Nie wiem, czy to jesień tak na mnie działa, ale ostatnio mniej się stresuję, jestem spokojniejsza i czuję się spełniona. To, co robię zawodowo i na blogu znowu zaczęło sprawiać mi przyjemność. Dzieci codziennie dają mi mnóstwo powodów do radości. Mam obok siebie mężczyznę, który zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa. Jestem w miejscu, w którym jest mi po prostu dobrze. Czy jak znowu napiszę, że czuję się szczęśliwa, to przestaniecie czytać wpisy z serii “tu i teraz”? 🙂

Potrzebuję…

Wiem, że już to pisałam, ale nie będę ukrywać, że brakuje mi zacięcia i silnej woli. Potrzebuję uporządkować swoją dietę i zacząć ćwiczyć. Okres połogu już dawno za mną, nie ma więc miejsca na wymówki i trzeba brać się za siebie. Dla lepszego samopoczucia, ale i po to, by być uczciwą przed Wami i samą sobą.

Chciałabym…

Mieć więcej czasu tylko dla siebie. Nie czasu, który mogę przeznaczyć na pracę, nadrabianie zaległości w odpowiadaniu na Wasze komentarze, czy po to, żeby posprzątać w domu. Potrzebuję czasu, który będzie tylko mój. Na spokojne przeczytanie kilku rozdziałów książki, obejrzenie mega wzruszającego filmu, zadbanie o siebie. I jedyne, czego bym nie chciała, to żeby mieć ten swój czas, tylko dla siebie, o północy, gdy już wszyscy śpią i jedyne o czym ja sama marzę, to też sen, bo oczy o tej porze zamykają mi się po przeczytaniu jednej strony książki.

Jestem wdzięczna za…

Za to, że jest połowa października i nadal świeci piękne słońce. Za ten moment, o właśnie teraz, gdy mogę dla Was pisać. Za to wszystko, co fajnego dzieje się ostatnio na blogu. Za 1300 polubień na Facebooku, za ponad 10 tys. unikalnych użytkowników we wrześniu. Za wspaniałą rodzinę. I spokój, który czuję.

Cieszę się…

Z pięknych zachodów słońca, żółknących liści i srok odwiedzających mój taras. Cieszę się też na myśl o nadchodzącym weekendzie i dzisiejszej kolacji, bo będzie pyszna sałatka 🙂

Czekam…

Na powrót męża z pracy. I tę chwilę, gdy będziemy mogli usiąść razem na kanapie i napić herbaty.


A jak wygląda Wasze tu i teraz? Co oglądacie, czytacie, czego słuchacie, na co czekacie? Co aktualnie najbardziej Was cieszy, złości, wzrusza? Koniecznie dajcie znać 🙂

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

14 thoughts on “Październikowe tu i teraz”

  1. No tak, też wiele rzeczy czuję podobnie 🙂 Na pewno nie przestanę śledzić serii “tu i teraz”, jeśli w listopadzie znowu napiszesz że jesteś szczęśliwa, bo bardzo dobrze to czytać!

    Czekam trochę już na luty, żeby zrobiło się nieco lżej na ciele 😉 ale z kolei przybędzie wtedy dużo obowiązków, więc te kilka miesięcy jest mi jeszcze potrzebne na przygotowanie się, głównie psychiczne. Choć czy na to da się tak do końca przygotować? 🙂

    Ja za ćwiczenia po porodzie też zabierałam się straaasznie długo, dużo za długo! A jak zaczęłam dochodzić do zadowalającej figury, to… zaszłam w drugą ciążę 😉

    1. No ja po pierwszej ciąży dużo za długo byłam dość dużych rozmiarów, ale być może już tą historię znasz. Teraz więc nie zamierzam czekać, a że do zgubienia mam dużo, dużo mniej, to i motywacja większa! Wczoraj ćwiczyłam po raz pierwszy, dzisiaj mam zakwasy, jutro kontynuacja 🙂

  2. Miło się czyta tę serię i naprawdę lubię do niej zaglądać i widzieć, że wszystko jest dobrze 🙂 Ja ostatnio mam fazę na powrót do dzieciństwa i nadrabianie zaległości, więc na tapecie są bajki Disneya. Większość ma kilkanaście lat, a nadal mnie zachwycają, mimo że z dzieciństwa już wyrosłam, a na czas, że będę mogła je oglądać z moimi dziećmi jeszcze trochę poczekam. W komplecie słucham pięknych bajkowych aranżacji Studia Accantus (polecam na youtube). Co do ćwiczeń po miesięcznej przerwie zaczęłam w tym tygodniu treningi, mam nadzieję, że uda mi się utrzymać regularność. Poza tym spełniam swoje odwieczne marzenie i uczę się śpiewać 🙂 O dziwo w tym roku zamiast jesiennej melancholii mam dużo energii i chęci do działania. Wprowadziłam też nowy punkt do mojego życia, żeby raz w miesiącu być na musicalu. We wrześniu było Notre Dame de Paris w Gdyni, już w przyszłym tygodniu Rodzina Adamsów w Gliwicach. Takie musicalowe podróże po Polsce 🙂

  3. Kurcze, nie znam tego serialu “Zbrodnia”… Muszę poszperać w sieci 🙂 Jeszcze raz gratuluję Ci kochana sukcesu w blogowym świecie 🙂 10 tys.! Wow! 🙂
    I życzę Ci tych wolnych chwil, jestem pewna, że już niedługo będziesz mieć ich więcej niż obecnie 🙂

  4. Twój wpis mi uświadomił, że nie jest źle… Tzn. myślałam, że tylko praca i praca, ale przecież poczytałam książkę, kupiłam pyszną herbatkę, itp. Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close