Mycie naczyń less waste – sprawdzone akcesoria i produkty

Mycie naczyń nie jest sexi tematem, ale może być jedną z pierwszych zmian w kierunku less waste, jakie zrobimy w naszym domu. Wystarczy, że zaopatrzymy się w ekologiczne i przyjazne środowisku produkty do mycia naczyń, wykorzystamy to, co już mamy w domu i przyłożymy do tego, by marnować mniej wody.

W dzisiejszym wpisie postanowiłam podzielić się z Wami moimi doświadczeniami z myciem naczyń w stylu less waste. Pokażę Wam produkty i akcesoria do mycia naczyń, które się u mnie dobrze sprawdziły. Opowiem o kilku wtopach oraz podzielę tipami, co zrobić, żeby tak rutynowa czynność, jaką jest mycie naczyń, była bardziej eko.

Polecam: Zero waste w moim domu. Sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej.

Jak myć naczynia i dbać o środowisko?

Najlepszym sposobem na mycie naczyń less waste jest używanie zmywarki. Zużycie wody przez zmywarkę jest około 3x niższe niż przy zmywaniu ręcznym. W nowych zmywarkach ta oszczędność może być jeszcze większa i niekoniecznie odbywać się kosztem większego zużycia energii. Mycie naczyń w zmywarce to też mniejsze zużycie produktów do mycia naczyń. I, co oczywiste, spora oszczędność naszego czasu.

Zmywarka nie jest jednak rozwiązaniem idealnym. Jak wiadomo, zużywa prąd. Tabletki, których używamy do mycia naczyń są najczęściej pakowane w folię (chociaż pojawiają się już tabletki w foliach, które się rozpuszczają) i nie zawsze mają dobry skład. Naczynia przed włożeniem do zmywarki często wymagają wcześniejszego opłukania lub ponownego mycia, bo pozostaje na nich osad. Nie każdego też stać na zakup zmywarki i nie każdy ma możliwość zmieszczenia zmywarki w swojej kuchni.

Ja akurat zmywarkę posiadam, ale jestem z niej bardzo niezadowolona. Dlatego najczęściej zmywam naczynia ręcznie. A żeby było to zmywanie przyjazne środowisku, używam ekologicznych płynów do mycia naczyń oraz dobrej jakości akcesoriów w stylu less waste.

Ręczne mycie naczyń less waste

Żeby ręczne mycie naczyń było bardziej ekologiczne, warto zadbać o to, by zużywać jak najmniej wody. W moim domu rodzinnym zawsze był dwukomorowy zlew, który pozwalał oszczędzać ilość wody zużywanej podczas mycia naczyń. Jedną komorę napełniało się wodą z płynem i wkładało do niej brudne naczynia. Umyte naczynia trafiały do pustej komory i po umyciu wszystkich naczyń były w niej płukane. W tej chwili mam zlew jednokomorowy i przez jakiś czas próbowałam zastąpić brak drugiej komory miską, którą stawiałam przy zlewie. Szybko jednak z tego pomysłu zrezygnowałam, bo mam tak niewygodną i nieergonomiczną kuchnię, że zmywanie naczyń w ten sposób było niewygodne, męczące i irytujące. Dlatego chcąc, żeby było przynajmniej częściowo eko i less waste, skupiłam się na tym, by podczas zmywania nie odkręcać wody na maksa i stopniowo wymieniłam większość produktów niezbędnych do zmywania naczyń na bardziej ekologiczne.

Ekologiczne płyny do mycia naczyń

Pierwszą zmianą w mojej kuchni była wymiana płynu do mycia naczyń.

Płyn do mycia naczyń Klar, płyn do mycia naczyń w kostce Gary, płyn do mycia naczyń Seventh Generation, płyn do mycia naczyń Attitude. Na górze szczotka do mycia naczyń.
Płyn do mycia naczyń Attitude

Od prawie dwóch lat myję naczynia płynem Attitude, posiadającym certyfikat EcoLogo i będącym produktem nie mającym wpływu na zmiany klimatu (neutralne CO2). Ma on neutralny, bardzo delikatny zapach bez składników rakotwórczych i mutagennych, nie zawiera też EDTA i kwasu nitrylotrioctowego. Jest to płyn wegański i nie testowany na zwierzętach, a jego opakowanie to plastik typu HDPE.

Za co lubię ten płyn?

Za neutralny zapach, wydajność i skuteczność. Naczynia dobrze się nim myją, piana szybko spłukuje, płyn nie przesusza i nie podrażnia skóry dłoni (nie zmywam w rękawiczkach). Odpowiada mi też to, że mogę kupić ten płyn podczas zakupów w jednym z większych marketów w mojej okolicy i nie muszę zamawiać go przez internet. W Polsce marka Attitude dostępna jest w kilku sklepach, a płyn możecie kupić np. tutaj.

Płyn do mycia naczyń Seventh Generation

Płyn do mycia naczyń Seventh Generation o delikatnym zapachu lawendy i mięty bardzo przypadł do gustu mojemu mężowi. Świetnie się pieni, jest bardzo wydajny (jedna kropla płynu wystarczy na umycie naprawdę sporej ilości naczyń!) i dobrze radzi sobie z tłuszczem. 91% składników tego płynu jest pochodzenia roślinnego, a opakowanie powstało w 100% z przetworzonego i nadającego się do recyklingu przezroczystego plastiku PET. W składzie płynu nie ma sztucznych substancji zapachowych, produkt jest certyfikowany przez Ecolabel. Mycie naczyń tym płynem jest naprawdę przyjemne, fajna jest też jego cena. W zależności od sklepu waha się w granicach od 8,49 do 13 zł. Lista sklepów, w których można kupić płyn Seventh Generation dostępna jest tutaj – klik.

Płyn do mycia naczyń Klar

Płyn do mycia naczyń o zapachu imbiru i czerwonej koniczyny norweskiej marki Klar dostępny jest w Polsce, w sieci drogerii Rossmann. Używam go na zmianę z płynem Attitude od ponad roku i bardzo lubię. Jest wydajny, dobrze usuwa tłuste zabrudzenia, przyjemnie się pieni i delikatnie pachnie. Ma łagodny skład (składniki są biodegradowalne) i jest bardzo delikatny dla skóry rąk. Opakowanie płynu do przezroczysty plastik typu PET pochodzący z recyklingu. Płyn ma ekologiczne oznaczenie Nordyckiego Łabędzia, jest produktem wegańskim. Dużo znaczy dla mnie to, że płyn jest dostępny w większości sklepów, w których robię zakupy.

Płyn do mycia naczyń w kostce Gary

Na koniec zostawiłam prawdziwy hit, czyli płyn do mycia naczyń w kostce Gary. To najbardziej wpisujący się w koncepcję less waste płyn do mycia ze wszystkich tu przedstawionych i w tej chwili mój ulubiony. I mojego męża też 🙂

Płyn w kostce Gary jest robiony ręcznie i w 100% naturalny. Jego skład oparty jest na sodzie, oleju kokosowym i olejku eterycznym ze słodkich pomarańczy. Pachnie pięknie, super się pieni i dobrze domywa naczynia, radząc sobie z tłuszczem i innymi, trudnymi zabrudzeniami. Jest też bardzo wydajny, zmydla się powoli i dobrze pieni. Używam go do mycia naczyń szczotką lub gąbką, które najpierw namaczam wodą, a później pocieram o nie płynem. Gdy szczotka/gąbka się namydlą, myję naczynia, tak jak “zwykłym” płynem do mycia naczyń.

Gary kupiłam w sklepie internetowym Thinkgreen.shop.pl. Moja kostka ma wagę 110 g, kosztowała 13,90 zł i była zapakowana w tekturowe pudełeczko.

Podobne mydło do mycia naczyń oferuje marka Klareko. Znajdziecie je pod nazwą Garmydło m.in. w Triny.pl

Akcesoria do mycia naczyń less waste

W tej części wpisu pokażę Wam akcesoria w stylu less waste, których używam do mycia naczyń. Nie wszystkie okazały się być idealne i w 100% ekologiczne, za to wszystkie świetnie mi się sprawdzają.

Szczotka do mycia naczyń, myjka ze sznurka konopnego, płyn do mycia naczyń w kostce, gąbka do mycia naczyń ECO NATURAL by YORK i ściereczka z mikrofibry.
Konopna myjka do mycia naczyń

Pierwszą myjkę do mycia naczyń ze sznurka konopnego otrzymałam ze sklepu Wielorazowka.pl jako dodatek do zakupów. Podeszłam do niej ze sporym dystansem i nie do końca byłam przekonana, czy chcę myć nią naczynia. W końcu jednak się przełamałam i jak już nauczyłam “obsługiwać” używałam, dopóki mi się nie rozpadła 🙂

Sznurek konopny, z którego wykonana jest myjka ma właściwości antygrzybicze i antybakteryjne. Myjka nie śmierdzi, jest trwała i może być używana nawet przez 2 miesiące. Można prać ją w zmywarce lub wyparzyć wrzątkiem, a po zużyciu wyrzucić na kompost.

Mycie naczyń myjką tylko na początku może wydawać się inne od tradycyjnego, z użyciem gąbki, czy zmywaka. Myjka jest dość twarda i szorstka, płyn się na niej mocno nie spienia. Ale już po kilku myciach nabiera się wprawy i docenia np. to, że myjka doskonale radzi sobie z zachniętym brudem lub przypalonym garnkiem. Po myciu naczyń warto pamiętać o dokładnym wypłukaniu myjki i rozwieszeniu jej do wyschnięcia.

W sklepie Wielorazówka myjka kosztuje 10 zł. Taką myjkę można zrobić też samodzielnie, o ile posiada się umiejętność robienia na drutach lub szydełku.

Szczotka do zmywania naczyń ECO NATURAL by York

Szczotki do mycia naczyń są bardzo popularne w Norwegii i używa się ich chyba częściej niż gąbek, czy zmywaków. Dość długo zbierałam się do jej zakupu, bo nie umiałam sobie wyobrazić zmywania naczyń bez gąbki, ale po udanym eksperymencie z myjką konopną, zdecydowałam, że czas na kolejny krok. Mój wybór padł na szczotkę bambusową ECO NATURAL by York. Niestety nie doczytałam, że włosie szczotki nie jest naturalne, a wykonane z pochodzącego z recyklingu tworzywa PET. Szkoda, by wolałabym produkt w 100% naturalny.

Ale nie licząc tej wpadki, jestem zadowolona z wyboru tej szczotki. Jest ładna, wygodna w użyciu, rączka jest odporna na działanie wilgoci. Zmywa się nią do dobrze, chociaż wymaga to pewnej wprawy. Mój mąż narzeka np. że podczas mycia naczyń szczotką woda rozpryskuje na pół kuchni (oczywiście jest to spora przesada), mi to natomiast nie przeszkadza. Włókna szczotki są elastyczne, ale jednocześnie na tyle twarde, żeby wyszorować zaschnięty brud czy lekko przypalony garnek. Nie niszczą i nie rysują przy tym powierzchni, co jest ważne m.in. w przypadku patelni czy garnków. Szczotka super sprawdza się też w czyszczeniu zlewu i kuchenki.

Moja szczotka kosztowała 14,90 zł i kupiłam ją tutaj.

Myjka konopna i płyn do mycia naczyń w kostce Gary
Ściereczki z mikrofibry

Zestaw czterech ściereczek z mikrofibry kupiłam w norweskim sklepie Normal. Były zapakowane w tekturowe pudełko i leżały obok ekologicznych akcesoriów do sprzątania. Kupiłam je ze względu na deklarowaną wysoką chłonność i przyznam, że w końcu trafiłam na zmywaki idealne. Używam ich od ponad roku, często piorę, a one wciąż wyglądają jak nowe. Do tego szybko schną i łatwo odcisnąć z nich nadmiar wody. Po umyciu nimi naczyń i zlewu oraz starciu blatów, rozwieszam je do wyschnięcia, dzięki czemu nie śmierdzą. A gdy tego wymagają piorę i za chwilę używam ponownie.

Ściereczki znalazły zastosowanie nie tylko w kuchni, bo używam ich też do sprzątania łazienki i ścierania kurzu z mebli. Są też super do mycia luster.

Jeśli jakimś cudem (a nic na to nie wskazuje) ściereczki skończą swój żywot, planuję kupić zestaw kompostowalnych, gąbczastych ściereczek z celulozy, bawełny i mirabiltu marki If You Care.

Gąbka do mycia naczyń ECO NATURAL by YORK

Zmywaki – gąbki do mycia naczyń ECO NATURAL by YORK wykonane są z włókien agawy (strona szorująca) i włókien syntetycznych pochodzących z recyklingu. Nie jest to więc produkt idealny i do końca less waste, ale zamierzam ich używać dopóki nie znajdę bardziej naturalnego zamiennika. Zwłaszcza, że spisują się naprawdę dobrze i oboje z Rafałem bardzo je polubiliśmy!

Używamy tych gąbek od czerwca i do tej pory zużyliśmy dwie, dopiero kilka dni temu otwierając nowe opakowanie i wyjmując z niego kolejną gąbkę. To świadczy o wysokiej jakości tych gąbek. Moim zdaniem są bardziej trwałe o gąbek syntetycznych, a do  tego nie śmierdzą. Nie zawsze pamiętam o tym, żeby wysuszyć gąbkę po zmywaniu, stwarzając im tym samym idealne warunki do pojawienia się nieprzyjemnego zapachu, ale te gąbki są wyjątkowo na zapach wilgoci odporne.

Na plus jest strona szorująca – super do trudnych zabrudzeń, czy przypalonych garnków. Cena też jest okej – dwie gąbki kosztują 9,90 zł. Podoba mi się również to, że gąbki nie są pakowane w folię. Kupiłam je w sklepie Thinkgreen.shop.pl.

Szczotka do mycia naczyń i gąbki ECO NATURAL by YORK

Czym umyć zlew i przypalony garnek?

Na koniec zostawiłam kilka prostych wskazówek, czym umyć zlew, czy przypalony garnek, żeby nie kupować do tego celu specjalnych, niekoniecznie ekologicznych, produktów.

Do umycia zlewu używam przede wszystkim sody oczyszczonej. Po umyciu garów posypuję zlew sodą, zostawiam na kilka minut i później szoruję gąbką lub szczotką do mycia naczyń. Następnie spłukuję sodę wodą i wycieram zlew do sucha bawełnianą ścierką kuchenną lub ściereczką z mikrofibry. Czasami zdarza mi się przygotować też pastę z sody oczyszczonej (soda wymieszana z wodą plus ew. olejkiem eterycznym) i umyć nią zlew oraz całą łazienkę. A jeśli chcę nabłyszczyć zlew, używam do tego ściereczkę nasączoną octem.

Do umycia przypalonego garnka (niestety moje gary są już dość stare i często coś tam przywiera lub się lekko przypala) też używam sody. Wsypują ją na dno garnka, dolewam wodę i zagotowuję. Gdy woda ostygnie myję garnek gąbką lub szczotką – spalenizna odchodzi bez większego problemu i potrzeby używania druciaka, który potrafi nieźle porysować powierzchnię garnka.

Kolejny krok w stronę less waste

Kończąc ten wpis, chciałabym zachęcić Was do tego, abyście mycie naczyń less waste potraktowali jako jedną ze zmian w kierunku less waste w Waszych domach. Nie zapominajcie jednak o tym, że nie wystarczy wymienić wszystkich akcesoriów do mycia naczyń na takie, które są bardziej eko (a często jest to wręcz zbędne!), ale też oszczędzać wodę i z głową używać tego, co już mamy. Do mycia naczyń mogą posłużyć nam przecież stare ścierki, pocięte na mniejsze kawałki. Płyn do mycia naczyń można w prosty sposób przygotować samodzielnie i przelać go do butelki po płynie ze sklepu. Ten sklepowy płyn można rozcieńczyć z wodą, żeby był bardziej wydajny i łagodniejszy dla dłoni. A pustą butelkę wyrzucić do pojemnika w żółtym kolorze 🙂

Przeczytaj: Wpis o segregacji śmieci w mieszkaniu

Czy w swoich staraniach i dążeniach do less waste zwracacie uwagę na to, czym i jak myjecie naczynia? Jakie ekologiczne produkty i akcesoria do mycia naczyń dobrze się Wam sprawdzają i co polecacie, a co odradzacie kupić? Dajcie znać! A tekstem (o ile uznacie, że jest na tyle przydatny) podzielcie się ze znajomymi, udostępniając na Facebooku lub Instagramie. 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

Naturalne antybiotyki, które mamy w kuchni + przepis na super syrop na odporność, kaszel i przeziębienie

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Domowa kapusta kiszona krok po kroku + przepis na surówkę z kapusty kiszonej z jabłkiem i marchewką

Wyprawka niemowlęca zero waste

Wyprawka niemowlęca w stylu zero waste

7 thoughts on “Mycie naczyń less waste – sprawdzone akcesoria i produkty”

  1. Bardzo przydatny wpis, ja często sięgam po płyny do naczyń marki Frosch, a uniwersalny płyn do czyszczenia powierzchni robię sama woda+ocet+olejek eteryczny !
    Zaciekawiły mnie jednak akcesoria i gąbki, muszę przetestować 🙂
    Pozdrawiam

  2. U nas zmywarka rządzi, nienawidzę zmywania naczyń. Bardzo dobry wpis, nie licząc płynu nie wpadłam na to że akcesoria mogą być też Eco. A kostki do zmywarki mam te w rozpuszczalnej folii.

  3. Ciekawy wpis ,ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zmywania naczyń bez gumowych rękawiczek .Zakładając nawet że taki płyn jest łagodny dla dłoni ,to dzięki rękawiczkom mogę użyć gorącej wody co przyśpiesza cały proces ,chronią również przed samą wodą, która wysusza skórę .Nie ukrywam też, że brzydzę się moczyć dłonie w tłustej wodzie z resztami jedzenia ,kiedy zmywam w rękawiczkach nie ma tego problemu

  4. Olga spróbuj zakładać rękawiczki do zmywania naczyń dłonie i paznokcie będą piękniejsze ,ale chodzi też o inną rzecz.Ciepła woda otwiera pory i zmiękcza skórę co ułatwia wnikanie substancji zawartych w płynie i przedostawanie się ich do krwioobiegu ,nawet jeżeli są to substancje – powiedzmy nieszkodliwe ,to nie ma potrzeby aby krążyły po organizmie .Wypróbuj rękawiczki Viledy Comfort &Care mają mięciutkie piankowe wnętrze które delikatnie otula dłonie ,do tego fenomenalną odporność termiczną ,możesz ręce włożyć nawet do bardzo gorącej wody, ciepło odczujesz dopiero po dłuższej chwili

  5. Ja zastąpiłam gąbkę myjką “łazienkową” z Ikei. Któregoś dnia właśnie zastanawiałam się czym by tu zastąpić gąbkę do zmywania i doszłam do wniosku, że skoro do mycia siebie używam myjkę (co prawda jest z tworzywa sztucznego ale kupiona w 2014 i prana co jakiś czas w pralce) to mogę też to wypróbować do zmywania. Akurat miałam nieużywane myjki z Ikei – są mniejsze niż moja myjka do ciała i przez to niewygodne dla mnie do mycia pod prysznicem. Na początku trochę niewygodnie było zmywać, ale szybko się przyzwyczaiłam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close