Jak wzmocnić odporność i nie chorować?

Jesień i zima to te pory roku, podczas których często łapiemy infekcje wirusowe. I choć nie zawsze uda nam się ich uniknąć, warto walczyć o to, by jednak chorować jak najmniej. Pamiętam, że w dzieciństwie chorowałam bardzo mało. Za to mój brat ciągle walczył z przeziębieniem, grypą, zapaleniem oskrzeli. Mam silny układ odpornościowy i uniknęłam nawet wszystkich chorób wieku dziecięcego: ospy, świnki, różyczki. Mam nadzieję, że nie będę ich przechodzić wspólnie z Leną 🙂 Wychodząc z założenia, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, mam dla Was kilka sposobów, które mogą pomóc wzmocnić odporność. Wciąż mamy szansę zawalczyć o to, by przetrwać jesień i zimę bez zatkanego nosa i bólu gardła.

Na odporność pracujemy przez cały rok. Nie wiem, czy wiecie, że problemy ze snem, gorsze samopoczucie, problemy z koncentracją, to także znak, że nasz system immunologiczny jest osłabiony. Aby dać mu siłę do walki o lepsze samopoczucie i uchronić się przed infekcjami wirusowymi, warto zadbać o dietę, aktywność fizyczną i popracować nad jakością snu.

Warzywa i owoce, która warto jeść jesienią i zimą

Chcąc w naturalny sposób wzmocnić odporność, warto zadbać o dietę. Wiem, że często to powtarzam, ale zdrowa dieta to naprawdę jedna z najlepszych dróg do dobrego samopoczucia. Jesienią i zimą w naszym jadłospisie powinny dominować warzywa i owoce, kasze, zboża i kiszonki.

Warzywa, które warto jeść jesienią i zimą to przede wszystkim: marchew, buraki, dynia, cukinia, bakłażany, brokuły, brukselka, kapusta biała i czerwona. Zawierają one witaminy A i C, które mają duży udział w budowaniu naszej odporności. Do diety powinniśmy włączyć też warzywa strączkowe: ciecierzycę, soczewicę i wszelkiego rodzaju fasole.

Jeśli chodzi o owoce, to najlepsze będą te z “lokalnego podwórka”, czyli jabłka i gruszki. Jeśli latem przygotowaliście mrożonki, to jak najczęściej sięgajcie po maliny, jagody i borówki.

Jesienią i zimą powinniśmy unikać jedzenia cytrusów. Przez wiele lat owoce cytrusowe były uważane za najlepsze źródło witaminy C. Okazuje się jednak, że jest to mit. Cytrusy nie tylko mają o wiele niższą zawartość witaminy C, niż np. brokuły, ale też wychładzają nasz organizm.

Chcąc wzmocnić odporność warto jeść też kiszonki. Kiszone ogórki i kapusta to solidna dawka witaminy C i soli mineralnych. Są one naturalnym probiotykiem i dobrze wpływają na naszą florę bakteryjną.

Kasza jaglana na śniadanie

Zachęcam Was do tego, abyście każdy dzień rozpoczynali od ciepłego śniadania. U mnie, jak już wiecie, w jesienne poranki na stole króluje rozgrzewająca owsianka z jabłkiem i cynamonem. Lada moment zacznę jednak owsiankę zastępować kaszą jaglaną. Kasza jaglana dostarcza organizmowi niezbędne witaminy, białko, węglowodany złożone i sole mineralne. Ma właściwości oczyszczania organizmu z toksyn  i, co ważne w przypadku wzmacniania odporności, usuwa z organizmu nadmiar wilgoci. Jedzona na ciepło z jabłkami, cynamonem, imbirem i miodem wspaniale rozgrzewa i do tego dobrze smakuje 🙂

Moc miodu, czosnku i imbiru

Nigdy nie odważyłam się zjeść ząbku czosnku ot tak, właśnie po to, aby zwalczyć objawy przeziębienia, czy wzmocnić odporność. Ale doceniam jego właściwości i często pije na przykład ciepłe mleko z miodem i czosnkiem. Jest to napój, który mama zawsze przygotowywała mi przy przeziębieniu i bólu gardła. Wiem, że nie ma on wielu zwolenników, a ja wprost za nim przepadam 🙂 W okresie jesienno-zimowym lubię sobie wypić kubek tego ciepłego napoju i od razu wskoczyć pod kołdrę. Mleko z miodem i czosnkiem wspaniale rozgrzewa i ułatwia zasypianie. Pomaga też łagodzić ból gardła.

Czosnek działa na nasz organizm jak naturalny antybiotyk. Zawarta w nim allicyna ma działanie bakteriobójcze. Zwiększa też aktywność białych ciałek krwi. W świeżym czosnku znajdziemy też dużo witaminy C, białka, węglowodany i witaminę PP.

We wzmacnianiu odporności niezastąpiony jest też miód. Wspomaga usuwanie toksyn z organizmu, chroni przed działaniem czynników zewnętrznych, ma właściwości przeciwzapalne. Moja córka codziennie zjada łyżeczkę miodu, a ja od niedawna codziennie rano piję wzmacniający napój miodowy.

Wzmacniający napój z miodu

1 łyżkę miodu rozpuszczam w 3/4 szklanki letniej wody i odstawiam na całą noc.

Rano dolewam ciepłą wodę, mieszam i od razu wypijam.

Czasami dodaję też kilka kropli soku z cytryny.

Przepis na ten napój znalazłam na blogu Agnieszki Maciąg. Podobno miód rozpuszczony w wodzie ma od 6 do 230 razy więcej przyswajalnych składników odżywczych i wzmacniających, od tego, który jemy prosto ze słoika.

Gdy zaczynają dokuczać jesienne chłody, sięgnijcie po imbir i przygotujcie rozgrzewający napój, albo dodajcie go do ciepłej herbaty. Imbir wspaniale rozgrzewa organizm, jest bogaty w substancje antybakteryjne, antywirusowe i przeciwzapalne. Chroni organizm przed infekcjami wirusowymi i wspomaga leczenie pierwszych objawów przeziębienia.

Rozgrzewający napój imbirowy

20 g świeżego korzenia imbiru obranego ze skórki i pokrojonego w plastry

3 łyżki ulubionego miodu (u mnie króluje miód wielokwiatowy leśny)

4 plasterki dokładnie umytej cytryny

ok. 1/2 litra gorącej wody

Imbir i 2 plasterki cytryny wkładamy do dzbanka i zalewamy wrzątkiem. Odstawiamy na ok. 10 minut. Gdy woda nieco przestygnie, wyciskamy plasterki cytryny (te, które były w wodzie) i dodajemy do napoju pozostałe 2 plastry. Na koniec dodajemy miód, mieszamy i pijemy. Uwierzcie, że ten napój naprawdę działa! A wypijany codziennie rano, nie tylko wzmocni odporność, ale też wpłynie pozytywnie na nasz nastrój i figurę 🙂

Znacie czystek?

Czystek poleciła mi w zeszłym roku, gdy zmagałam się z niekończącymi infekcjami Leny, jedna z koleżanek. Niestety, pierwszy rok przedszkola rządzi się swoimi prawami i nie obszedł się z nami łaskawie. W tym roku jest zdecydowanie lepiej i kto wie, czy nie jest to zasługa czystka, który codziennie pijemy? Ziele czystka pomaga wzmocnić odporność, działa przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie. Ma też wiele innych cennych właściwości, ale ich omówieniu poświęcę oddzielny wpis.

Czystek ma bardzo łagodny smak i pijemy go jak herbatę. Ja z cytryną, a Lena z miodem i sokiem z dzikiej róży, albo czarnego bzu.

Warto wiedzieć o tym, że czystek, aby chronić nas przed chorobami, powinien być pity codziennie.

Wspomniane przeze mnie soki z dzikiej róży i czarnego bzu oraz sok z malin mam w sezonie jesienno-zimowym zawsze pod ręką. Dodaję je do herbaty i piję dla zdrowia i pysznego smaku.

Ruch na świeżym powietrzu i zdrowy sen

Codzienne spacery i aktywność fizyczna poprawiają naszą kondycję i samopoczucie, a do tego pomagają wzmocnić odporność. Nie rezygnujcie z nich, nawet gdy za oknem plucha. Dbajcie też o dobry sen. Zarówno jakość, jak i długość naszego snu mają wpływ na nasz układ immunologiczny. Stare porzekadło mówi, że sen to najlepsze lekarstwo i ja się z tym zgadzam. Zarwałam ostatnio kilka nocy, żeby móc wywiązać się z zawodowych zobowiązań w terminie i nie wyszło mi to na dobre. Od dwóch dni czuję, jakbym się lada moment miała rozchorować.

Gdy śpimy za krótko i niespokojnie, poziom białych krwinek może gwałtownie się obniżać. A to obniża odporność naszego organizmu. Zmęczony organizm nie ma siły na walkę z wirusami i rozpoczynającymi się infekcjami.

Jesienią i zimą warto znaleźć też czas na odpoczynek. Ciepła kąpiel z dodatkiem olejków eterycznych, wieczór spędzony na kanapie, pod ciepłym kocem i kubkiem ciepłej herbaty w dłoni zapewnią nam dobre samopoczucie. Pamiętajcie też, że stres może również obniżać naszą odporność. Nie zawsze możemy go uniknąć. Ale warto próbować z nim walczyć.

Jestem ciekawa, jakie są Wasze sposoby na wzmacnianie odporności? Korzystacie z takich naturalnych rozwiązań? Czy udaje Wam się skutecznie chronić przed infekcjami? 

Niezmiennie proszę o udostępnienie wpisu w mediach społecznościowych. Możecie podzielić się nim ze znajomymi za pośrednictwem Facebooka, Twittera, Google+. Wystarczy, że naciśniecie jeden z przycisków znajdujących poniżej. Za każde udostępnienie pięknie dziękuję! 🙂

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Naturalne antybiotyki, które mamy w kuchni + przepis na super syrop na odporność, kaszel i przeziębienie

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

52 thoughts on “Jak wzmocnić odporność i nie chorować?”

  1. To już nie muszę szukać innych artykułów na temat odporności 🙂 trochę mi jej teraz będzie brakowało po mojej chorobie, która wypukała wszystko z mojego organizmu. Czystek piłam regularnie ale jakoś przestałam, dałaś mi motywację żeby do niego wrócić 🙂

  2. Ze snem to ostatnio mam jakieś ziwne problemy, mimo tego, że na uczelni siędze po 10 godzin. Ale własnie wróciłem z Biedronki, taszcząć ze sobą kilo jabłek. W dodatku z domu przywiozłem duży słoik miodu, więc mam nadzieję, że nie będę musiał chorować w akademiku, bo chyba nie ma nic gorszego na studiach.

  3. Ciekawy i przydatny post. jaglankę często jadam na śniadanie i wprost uwielbiam. Teraz natomiast jestem przeziębiona i jem po prostu kromkę chleba z masłem i trzema ząbkami czosnku. Wiem, że wkrótce mi pomoże 🙂

  4. Odkąd przeprowadziłam się do Irlandii w ogóle nie choruję, dziwne ale nie przypominam sobie nawet najmniejszego przeziębienia. W PL co roku latem angina, a jesienią i zimą kilka razy grypy i wciąż jakieś przeziębienia. Myślę że to ruch na świeżym powietrzu i zdrowy sen tak na mnie wpływa 🙂

  5. Ha, mamy podobnych sprzymierzeńców. Zresztą chyba nie tylko my 😉 Moi ulubieńcy to czosnek, imbir, grejpfrut, kiszona kapusta, ryby, czystek, sok malinowy własnej roboty, olej kokosowy, świeże zioła z własnego „ogródka” i olejki eteryczne. Ale ponad wszystko dobrze na mnie działają:
    inhalacje, okłady na zatoki z rozgrzanej na patelni soli, zalany wrzątkiem obrany, świeży imbir z plastrami cytryny (ewentualnie z odrobiną miodu), ciepły koc i książka i duuużo snu. Pozdrawiam Olga.

      1. Ciepła sól w postaci okładów genialnie leczy ból zatok, bo je rozgrzewa, pod warunkiem, że nie jest to już rozhuśtane zapalenie zatok. Ale ulgę przynosi na każdym etapie, szczególnie w połączeniu z inhalacjami. Przy okazji zmniejsza się też ból głowy, który u mnie spowodowany jest zajętymi zatokami.

  6. W tym roku to chyba będę, już łapię, wszystko co się da. Musze spróbować tych naturalnych sposobów, bo jak na razie psychicznie jestem zmęczona z powodu braku wyników co się z moim zdrowiem dzieje więc szybciej podłapuje.

  7. Cytrynki to wychładzają, zgadza się – pochodzą z krajów ciepłych i tam się je powinno zjadać. Albo latem. Ale post przypomniał mi, ze najwyższa pora zrobić z córami syrop z cebuli, czosnku i miodu z dodatkiem imbiru. Same robiły w zeszłym roku (5 i 8 lat) i wypijały dziarsko. Tylko proporcje muszą być odpowiednie.

      1. Tak, syropek robię w słoiczkach – najbardziej lubię takie lidlowe po jakichś mięsach, bo są szerokie i proste. I teraz kroję: cebulę, czosnek, cytrynki, imbir, wystawiam miód i córy robią warstwy, każda w swoim słoiczku. Potem zostawiam w ciepłym miejscu i jak już wszystko puści soczek to trzymam w lodówce. Zazwyczaj zjadamy to przez kilka dni, bo na tyle starcza. 😉

  8. Ja również mam wysoka odporność i na prawdę bardzo rzadko zdarza mi się chorować;) Myślę, ze w moim przypadku ma to związek z tym, ze cały rok jeżdżę do pracy (i nie tylko) na rowerze oraz nie mam w mieszkaniu zbyt wysokiej temperatury, a takze czesto je wietrze 🙂 Poza tym wysypiam się, jestem szczęśliwa i niczym się nie stresuje! 🙂
    PS. Akurat wczoraj pisałam o tym u siebie 😉

  9. moja babcia częstowała mnie “dla wzmocnienia” nalewką z jarzębiny i orzechów. Jakoś nie podtrzymałam tradycji i nie nauczyłam się takich robić, ale biorę za to witaminkę D 🙂 dvitum forte bo jest z olejem lnianym, i przy okazji poprawiają mi się paznokcie

  10. A słyszał ktoś o pierzdze pszczelej? U mnie w rodzinie stosuje się ją od lat 😉 Ja akurat biorę ją w tabletach Bee Pearl i efekty są świetne. Nie chorujemy, nie łapiemy infekcji, mamy dostarczone witaminy. Mega!

  11. Naturalny suplement Bee Pearl jest świetny. Ma ekstra skład. Dzięki tym tabletkom już nie pamiętam co to przeziębienie. Bardzo gorąco polecam chociaż poczytanie o nim.

    1. Chyba jednak wolę hartowanie organizmu, nieprzegrzewanie się jesienią i zimą, picie tranu, ewentualnie Tranvit z czosnkiem, witamina D, imbir, naturalne miody, aloes, czystek. To co naturalne jest najlepsze dla organizmu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close