Happy Week, czyli szczęśliwe podsumowanie tygodnia #5
Czasami mój czas tak przyspiesza, że dni mijają jak szalone i nim się obejrzę, przychodzi czas na kolejne podsumowanie tygodnia.
Taki był właśnie ostatni tydzień. Każdy dzień rozpoczynałam o 6 rano, a kończyłam około 24. Narzuciłam sobie szalone tempo pracy i dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, że dałam radę. Jutro odpoczynek, na który zasłużyłam 🙂
Happy Week, czyli szczęśliwe podsumowanie tygodnia #5
1. Pisałam, pisałam, pisałam. Aż do bólu opuszków palców i piekącego bólu karku. Jestem bardzo zadowolona, bo wywiązałam się ze wszystkich zobowiązań, nadrobiłam zaległości, a na blogu CODZIENNIE pojawiał się nowy wpis.
2. Wróciłam do biegania. Po długiej przerwie, czułam, że już muszę, że potrzebuję, że chcę! Zaczęłam we wtorek. Było ciężko, nie ukrywam. Ale już dzisiejszy bieg sprawił mi bardzo dużo radości i kończyłam go ze szczerym uśmiechem na twarzy.
3. Zaplanowałam, co będę robić tego lata. Przygotowałam listę planów na najbliższe dwa miesiące. Wiem, że dzięki temu uda mi się zrealizować ją punkt po punkcie. Oczywiście liczę też, że wydarzy się dużo nieplanowanych, szczęśliwych momentów.
4. Upiekłam pyszny chleb i wkrótce podzielę się na blogu przepisem. Póki co uraczyłam Was przepisem na wspaniały, letni placek drożdżowy z truskawkami i rabarbarem. Liczę na to, że smakował tak samo, jak nam.
5. Po raz kolejny udowodniłam sobie, że ograniczenia są tylko w głowie. A wszystkie nie chce mi się, nie potrafię i nie dam rady nie mają racji bytu.
Dzisiaj krócej niż zwykle, a na koniec polecam jeszcze 3 teksty, które koniecznie powinniście przeczytać.
– Gdy w związku przestaje grzmieć Andrzeja Tucholskiego. Tekst bardzo ważny, o potrzebie rozmowy.
– 5 rzeczy, których prawdopodobnie będziesz żałował z bloga Volantification. Pozostawiam każdemu do przemyślenia.
– Jak stylowo rzucić kobietę? Julia z bloga FabJulus podpowiada, jak skutecznie pozbyć się balastu na wakacje. Nie wierzę, że nie będziecie się śmiać 🙂
Przed nami kolejny, wspaniały tydzień. Podobno lato wraca!
Trzymajcie się i koniecznie dajcie znać, co dobrego wydarzyło się w ostatnich dniach w Waszym życiu 🙂
Pozdrawiam,
Olga
“na blogu CODZIENNIE pojawiał się nowy wpis” – Podziwiam! Tym bardziej, że wiem jak dużej pracy wymaga taka częstotliwość i systematyczność.