Happy Week, czyli szczęśliwe podsumowanie tygodnia #3
Ten tydzień mogłabym zamknąć w trzech słowach: praca, praca, praca.
Oj tak. Trochę się przez te ostatnie dni napracowałam. Ale, że lubię to, co robię, ten pracowity tydzień upłynął mi bardzo przyjemnie. I już spieszę z doniesieniami o tym, co dobrego się wydarzyło.
Zapraszam na trzecie szczęśliwe podsumowanie tygodnia.
Happy Week #3
1. Wszyscy jesteśmy kibicami! W niedzielę w Białymstoku było wielkie święto, w którym miałam przyjemność uczestniczyć. Jagiellonia zakończyła rozgrywki na podium, zajmując trzecie miejsce w tabeli. Był wspaniały mecz, wielkie emocje i feta trwająca do późnych godzin wieczornych. W tym wszystkim oczywiście my, ja i Lena. Rośnie mi prawdziwa kibicka!
Pozostając w świecie piłki nie mogę też nie wspomnieć o meczu naszej reprezentacji. Nie mogłam nie obejrzeć. Wynik 4:0 to jest coś!
2. Migracja bloga. Miało być łatwo, lekko, przyjemnie. I pewnie by było, gdyby nie to, że po migracji blog przestał działać. Szybko się okazało, że problem leży gdzieś na moich łączach internetowych. Czyszczenie pamięci, tajemnicze DNS, polecenia tracer i tym podobne, obce mi nazwy. Żyłam nimi przez dwa dni i w końcu zatrybiło. Wielka radość. Blog jest już na nowym serwerze i oprogramowaniu. Ma odświeżony wygląd. I działa bez zarzutu. Szczęśliwa nadrabiam zaległości w pisaniu.
3. Piknik pod wielkim drzewem. Bardzo przyjemna opcja spędzenia wolnego czasu. Przy okazji polecam też wpis, w którym piszę, dlaczego warto wybrać się na piknik.
4. Michael Jackson żyje! A ja widziałam go w piątek na Rynku Kościuszki.
Bardzo fajny musical “Black or White”, przygotowany przez uczniów Akademii Rock&Rolla w Białymstoku. Reżyserowała Beata Just. Był sobowtór MJ z Warszawy i największe hity króla popu. Wspaniałe show! Warto było się tam wybrać, by po raz kolejny stwierdzić, że Michael wielkim artystą był. A młodym artystom, którzy wzięli udział w musicalu, gratuluję talentu i życzę wielkich sukcesów na muzycznych scenach całego świata.
5. Czereśnie za 9 zł, ogromne bukiety botwiny i kolejne kilogramy zjedzonych truskawek. Czerwiec jest taki pyszny.
6. Pierwsza lista zadań do wykonania. Idąc śladami mądrych ludzi, postanowiłam i ja układać sobie plan zadań do wykonania. Wypisałam wszystko to, co mam do zrobienia, rozpisałam na konkretne dni i zabrałam się do pracy. Jakże przyjemne jest codzienne odhaczanie na liście zrealizowanych zadań. Lubię to! Plan na najbliższy tydzień już w przygotowaniu.
Kolejny Happy Week kończę w cudownym nastroju. Już nie mogę doczekać się tego, co przyniesie kolejny tydzień. A zapowiada się ciekawie.
Życzę przyjemnej niedzieli i szczęśliwego tygodnia.
Koniecznie daj znać, co dobrego wydarzyło się u Ciebie.
Olga