Happy Week, czyli podsumowanie tygodnia #1

Zapraszam na pierwszy wpis z cyklu Happy Week, czyli moje szczęśliwe podsumowanie tygodnia.

Mijający tydzień obfitował w wiele powodów do radości i uśmiechu. Choć nie zaczął się dobrze. Wyjazd męża zawsze wywołuje smutek, któremu tym razem towarzyszyło też sporo wylanych łez. Do tego miałam bardzo nieprzyjemną rozmowę z mamą, która postanowiła wyładować na mnie wszystkie swoje negatywne emocje i obarczyć winą za swoje niepowodzenia. Odcięłam się jednak od tego, wskoczyłam na poziom: JESTEM SZCZĘŚLIWA I MAM FAJNE ŻYCIE i poszło z górki.

To był Szczęśliwy Tydzień, bo:

1. W końcu zaczęło świecić słońce i nawet zrobiło się cieplej! Udało mi się wyjść z domu bez kurtki, co tej wiosny zdarza się niezwykle rzadko.

2. Był Dzień Matki, czyli jakby na to nie patrzeć, moje święto.

3. A w przedszkolu Leny był Dzień Rodziny. I cudowne przedstawienie, z nieporadnymi przedszkolakami, stawiającymi pierwsze kroki na scenie. Moja mała Sowa (bo taka rola przypadła Lenie w teatrzyku) wyglądała wspaniale. A jak cudownie się zaprezentowała! Duma, radość i łzy wzruszenia u matki.

4. Ugotowałam przepyszną zupę z młodej botwiny (tak smakowała w dzieciństwie moja wiosna), upiekłam rozpływające się w ustach ciasto z truskawkami i przygotowałam pesto z młodej natki pietruszki. Wiosna na talerzu jest pyszna.

5. Po niemal miesiącu niepewności i wątpliwości, czy to oby na pewno ten moment i czy jestem na to gotowa, założyłam fan page’a bloga. I pokazałam blog światu. OK, na razie pokazałam go tylko znajomym z Facebooka. Od czegoś trzeba zacząć. A ja wierzę, że to początek czegoś wspaniałego.

6. Uczestniczyłam w bardzo ciekawym spotkaniu dotyczącym zasad zdrowego odżywiania. Niby sporo o tym wiem, a jednak dowiedziałam się czegoś nowego. I chcę jeszcze więcej.

7. Usłyszałam o swojej pracy: dobra robota. Dwa proste słowa, a motywują niemal jak podwyżka.

8. Kolejne pół kilograma na wadze mniej. W sumie bez dodatkowych starań.

9. Pożegnałam męczący niemal dwa tygodnie katar. I kaszel. I ból głowy. I dreszcze.

10. Zrobiłam porządek w komputerze. Jednym przyciskiem. Przywróć system do stanu początkowego. Nie wybuchł. Działa. W końcu znowu działa, tak jak powinien. A już ledwo co zipał. Zrobiłam to sama. Dumna teraz jestem jak paw.

A co dobrego w mijającym tygodniu przydarzyło się Tobie? Zapraszam, podziel się ze mną swoimi szczęśliwymi momentami.

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

6 thoughts on “Happy Week, czyli podsumowanie tygodnia #1”

  1. 1. Zaczęłam pisać bloga
    2. Wyjechałam na szkolną wycieczkę
    3. Uświadomiłam sobie, że są prawie wakacje, a co z tym związane wycieczki fotograficzne coraz bliżej!
    4. Zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy!!
    5. Przeczytałam wspaniałą książkę
    6. Byłam na meczu siatkówki, którą uwielbiam
    7. Doprowadziłam moją Mamę do łez podczas Dnia Mamy (oczywiście były to łzy szczęścia)
    8. Postanowiłam zagłębić się w świat blogów

    https://romoselife.wordpress.com/

  2. Choć mocno zajęty, też miałam fajny tydzień.
    1. Dzień Matki był bardzo przyjemny. Otrzymałam kwiaty i biedronkę od Alusia. U niego w przedszkolu nie robią nic na dzień mamy, co mnie trochę smuci, bo robią na dzień babci i dziadka. Ale to nic. Miałam i tak fajny dzień ze swoimi chłopakami.
    2. Zrobiłam wszystkie tłumaczenia które założyłam, że wykonam. Czyli kawał dobrej roboty (i niektóre w naprawdę ekspresowym tempie).
    3. Zaplanowałam świetny weekend, który był udany. Byliśmy w CLZ na spacerze przyrodniczo-historycznym, po czym zabawy i sadzenie sadzonek na ich tarasie. Zwieńczenie weekendu to było spotkanie Kobiecego Kręgu u Emilki w Rozkwicie. Był to idealny sposób na zakończenie niedzieli.
    A w tym tygodniu czekają mnie moje urodziny w czwartek – moje 34. Rząd uznał, że to na tyle ważny dzień, że trzeba zrobić święto i dzień wolny. 😉

    1. Każdy nasz dzień i każdy mijający tydzień można uznać za wspaniały. Wystarczy czerpać radość z nawet najbardziej błahych zdarzeń, wobec których na ogół przechodzimy obojętnie. Happy Week to podsumowanie, w którym chcę pokazywać, że nie trzeba dokonywać rzeczy wielkich, by być szczęśliwym.

      Cieszę się, że za Tobą tak udany tydzień. I że ten rozpoczynający się dzisiaj też zapowiada się wyjątkowo.

      Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close