Happy Summer: Bezpieczne opalanie – kremy z filtrami

Usłyszałam gdzieś niedawno, że opalenizna w tym sezonie jest niemodna. Ależ się ucieszyłam! To znaczy, że w końcu, z moją blado wyglądającą skórą będę na topie!

No dobra, trochę żartowałam 🙂 Skóra muśnięta słońcem zawsze wygląda lepiej od tej trupio bladej, dlatego jednak pozwolę nabrać jej trochę brązowego odcienia. A chcąc uniknąć poparzeń, bolących bąbli i przebarwień oraz wszystkich innych niefajnych skutków opalania (z nowotworem skóry na czele) zadbam o kompleksową ochronę przeciwsłoneczną.

Was również do tego zachęcam i zapraszam na pierwszy wpis z nowego cyklu Happy Summer, dotyczący naturalnej ochrony skóry przed negatywnymi skutkami opalania.

Happy summer. Bezpieczne opalanie - kremy z filtrami

Na pierwszy ogień idą kosmetyki z filtrami, które mają ochronić naszą skórę przed działaniem promieni UV.

Mam wrażenie, że tylko garstka z nas pamięta o tym, że z promieniowaniem UV mamy do czynienia nie tylko latem, ale przez cały rok. Jednak to latem najczęściej sięgamy po kosmetyki ochronne i to głównie wtedy, gdy wybieramy się na plażę. To błąd. Bo po krem z filtrem ochronnym należy sięgać przed każdym wyjściem z domu. W końcu słońce nie świeci tylko na plaży, a promienie UV docierają na Ziemię także w pochmurne dni.

Wśród kosmetyków ochronnych mamy kremy, mleczka i olejki, które zawierają w składzie filtry chemiczne i filtry mineralne. Chemicznych unikam i od lat stosuję naturalną (mineralną) ochronę przeciwsłoneczną.

Filtry mineralne są bezpieczne dla skóry i naszego organizmu. Mogą być stosowane przez osoby z bardzo wrażliwą skórą, alergików, kobiety w ciąży i małe dzieci. I przez wszystkich tych, którzy chcą zapewnić skórze naturalną i bezpieczną ochroną.

W składzie kremów przeciwsłonecznych, poza filtrami, znajdują się głównie oleje i ekstrakty roślinne. To znacznie podnosi ich wartość, bo takie kremy nie tylko skutecznie chronią skórę przed promieniowaniem słonecznym, ale zawierają też łagodne dla skóry składniki o działaniu pielęgnującym.

Filtry mineralne, czyli tlenek cynku (Zinc oxide) i dwutlenek tytanu (Titanium dioxide) odbijają promieniowanie UVA i UVB od skóry jak lusterko. Dobrze działają solo, ale skuteczniejsze są w duecie. Dlatego polecam stosowanie kosmetyków, w składzie których znajdziemy i tlenek tytanu i tlenek cynku.

Jeśli zaczniecie drążyć w sieci temat filtrów mineralnych, nieraz traficie na informacje mówiące o szkodliwości dwutlenku tytanu.

Gdy prowadziłam jeszcze sklep z kosmetykami naturalnymi, jedna z klientek doniosła mi nawet, że on jest zły, bo stosuje się go do produkcji bomb (o ile dobrze pamiętam, że o bomby chodziło). Często słyszę też o tym, że przyspiesza on starzenie się skóry. Być może tak jest. Nie znalazłam jednak dotąd badań potwierdzających prawdziwość tych teorii. A odwołując się do zdrowego rozsądku, wolę nałożyć na skórę krem z dwutlenkiem tytanu, niż krem z chemicznym filtrem przenikającym.

Filtry przenikające, które są stosowane w kremach ochronnych, jak ich nazwa wskazuje, przenikają przez skórę i dostają się do krwioobiegu. A tam zaczynają działać jak hormony i mogą spowodować rozregulowanie pracy naszych narządów wewnętrznych i zaburzyć prawidłowe działanie gospodarki hormonalnej.

– Etylhexyl Methoxycinnamate (Octylmethoxycinnamate)
– Benzophenone-3,
– 4- Methylbenzylidene Camphor
– Octyl Dimethyl PABA

To najczęściej stosowane w kosmetykach filtry przenikające. Myślę, że zainteresuje Was informacja, że występują one też w kosmetykach kolorowych (podkłady, kremy BB), można je znaleźć też w kremach do twarzy, czy balsamach do ciała.

Wracając do kremów z filtrami mineralnymi. Ich zaletą jest niewątpliwie to, że są łagodne i mniej szkodliwe, niż filtry chemiczne. Ale mają też wady. Są droższe i często dostępne tylko w sklepach internetowych z kosmetykami naturalnymi. Marki, które mają w swojej ofercie kremy ochronne z filtrami to m.in. Alphanova, Lavera, Eco Cosmetics, Bjobj i Eubiona. Zauważyłam jednak ostatnio, że w aptekach też można znaleźć kremy z filtrami mineralnymi, a firmy, które zaczęły je stosować to m.in. Dermedic i Bioderma. Warto jednak dopytać farmaceutów, albo rzucić okiem na skład kosmetyku, bo nie wszystkie dostępne w ofercie tych marek kosmetyki są na bazie filtrów mineralnych, można więc się naciąć. O tym, czy wśród drogeryjnych kosmetyków można zaleźć filtry mineralne nie wiem, bo nie drążyłam tego tematu, a poza tym w drogeriach bywam rzadko.

Kremy z filtrami mineralnymi mogą brudzić ubrania i pozostawiać na skórze białą (często też pomarańczową) powłokę, co jest ich kolejnym minusem. Dość ciężko jest też taki kosmetyk rozprowadzić po skórze, a zapach nie zawsze ma dużo wspólnego z fiołkami. Warto też nakładać na skórę grubszą warstwę kremu i powtarzać tę czynność co 2 godziny. Przypominam też o tym, o czym na pewno dobrze wiecie. Nawet jeśli kosmetyk jest wodoodporny, to po kąpieli i wytarciu skóry ręcznikiem, trzeba krem zaaplikować ponownie.

A na koniec ważna informacja.

Żaden filtr nie ochroni skóry przed promieniowaniem w 100%

Dlatego lepiej nie wybierać się na plażę w samo południe i pozostawać na słońcu aż do wieczora. Zasadom bezpiecznego opalania poświęcę jednak oddzielny post.

W kolejnym wpisie z cyklu Happy Summer omówię temat naturalnej ochrony przeciwsłonecznej, którą mają zapewnić nam oleje i ekstrakty roślinne. Jeśli macie jakieś pytania dotyczącego tematu, zostawcie je w komentarzach pod tym wpisem. Dajcie też znać,  jakie filtry stosujecie, aby chronić skórę przed promieniowaniem UV.

 

 

 

 

 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Naturalne antybiotyki, które mamy w kuchni + przepis na super syrop na odporność, kaszel i przeziębienie

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

4 thoughts on “Happy Summer: Bezpieczne opalanie – kremy z filtrami”

  1. Zrobiłam sobie sama krem SPF 30+ z filtrem fizycznym, niestety cholernie bieli skórę, ale przynajmniej skutecznie chroni przed słońcem, po całym dniu na słońcu przyjechałam do domu brązowa, gdybym nic nie użyła prawdopodobnie musiałabym łagodzić rumień zimną śmietaną (czy czego tam używają). 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close