Chorwacja na własną rękę – ile kosztuje, co warto wiedzieć, gdzie jechać?

Chorwacja jest jednym z najbardziej lubianych przez Polaków miejsc na letni wypoczynek. Do tej pory nie wiedziałam, skąd to uwielbienie dla tego państwa, ale po krótkim, bo jedynie tygodniowym urlopie w Chorwacji, wszystko stało się jasne.

Chorwacja zachwyca! Plażami, turkusowym i błękitnym kolorem wody, roślinnością, słońcem. To idealne miejsce na letnie wakacje z dziećmi, na aktywne spędzanie czasu i slow wypoczynek. My wybraliśmy się tam na przełomie na maja i czerwca i po tygodniowym pobycie jestem pewna, że jeszcze tam wrócimy.

W tym wpisie podzielę się z Wami praktycznymi wskazówkami jak zorganizować wakacje w Chorwacji na własną rękę i napiszę, ile to kosztuje.

Chorwacja na własną rękę – gdzie jechać?

W Chorwacji jest mnóstwo miejsc, w które warto pojechać i które warto zobaczyć. Split, Brać, Pula, Korčula, Makarska, Dubrovnik to tylko niektóre z miejsc obowiązkowych do odwiedzenia. My zdecydowaliśmy się na okolice Dubrovnika, a decyzję podjęliśmy przede wszystkim ze względów logistycznych. Lecieliśmy samolotem, więc bardzo na rękę było zatrzymanie się w jednej z miejscowości w okolicy lotniska. Tym bardziej, że na lotnisku Ćilipi mieliśmy być po 20.00 i dalsza podróż mająca trwać więcej niż pół godziny nie koniecznie nam się uśmiechała. Natan nie bardzo lubi podróżować i 3,5 godziny w samolocie to i tak już szkoła cierpliwości i przetrwania 🙂

Po rezerwacji biletów przejrzeliśmy ofertę pobliskich miejscowości i zdecydowaliśmy się na miasteczko Cavtat, oddalone od lotniska ok. 5 km i 20 km od Dubrovnika. O transfer z lotniska nie musieliśmy się martwić, bo czekała tam na nas właścicielka mieszkania, które wynajęliśmy. I była to bardzo wygodna opcja, tym bardziej, że odprawa paszportowa i odebranie bagażu to dodatkowe pół godziny na lotnisku, więc gdy już mieliśmy wszystko załatwione, zaczynało się ściemniać.

Cavtat

Cavtat to miejscowość typowo turystyczna, zamieszkała przez niewiele ponad 2 tys. mieszkańców. Znajduje się w Konavle – najdalej wysuniętym na południe regionie Chorwacji i jest świetną bazą wypadową do dalszych podróży. Bez problemu można dostać się stąd do Dubrovnika (autobusem albo wodną taksówką) i wybrać na rejs po chorwackich wyspach. Jest też miasteczkiem, które same w sobie jest tak urocze, że jak już przyjechałam, to nie chciałam się stamtąd ruszać.

Jeśli należycie do grona osób lubiących zwiedzać kościoły, zabytkowe budynki, domy w których mieszkały znane w danym regionie osobowości – Cavtat jest dla Was.

Jeśli lubicie spędzać czas leniwie, na plaży, cieszyć się słońcem, a wieczorami odpoczywać w klimatycznych knajpkach – Cavtat jest dla Was.

Jeśli planujecie aktywny wypoczynek, chcecie nurkować, żeglować, robić podmorskie fotografie – Cavtat też jest dla Was.

Czyli podsumowując – Cavtat to spokojne i bardzo ładne miasteczko, w którym każdy może spędzić czas tak, jak lubi najbardziej 🙂 Jeśli chodzi o ofertę noclegową, to są tam i wysokiej klasy hotele i pokoje w prywatnych domach, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dla mnie plusem było też to, że podczas naszego pobytu nie było tam jeszcze dużo ludzi, a spotykani turyści to głównie Brytyjczycy.

Wynajem mieszkania

Organizując wakacje w Chorwacji, podobnie jak przed wyjazdem do Barcelony, zarezerwowaliśmy sobie mieszkanie korzystając z oferty Airbnb. Nasz wybór padł na apartament składający się z dużego salonu z aneksem kuchennym, oddzielnej sypialni, łazienki i tarasu z widokiem na morze. Spędziliśmy tak 8 nocy i za cały pobyt zapłaciliśmy 1540 zł.

Mieszkanie było czyściutkie, przyjemnie urządzone, komfortowe i bardzo wygodne. Znajduje się na osiedlu oddalonym od centrum miasteczka 10 minutowym spacerem, w pobliżu jest sklep i plac zabaw.

Jeśli planujecie wakacje w Chorwacji albo jakimś innym kraju i  szukacie noclegów możecie skorzystać z mojej zniżki w Airbnb. Po rejestracji z mojego linka polecającego otrzymacie zniżkę 100 złotych na pierwszy pobyt w wybranym przez siebie mieszkaniu (ja dostanę wtedy 50 zł), a później polecając Airbnb znajomym, również będziecie zbierać zniżki na kolejne swoje podróże. Oferta Airbnb jest już też popularna w Polsce i za pośrednictwem tego serwisu zarezerwowałam mieszkanie w Gdyni na nasz tygodniowy pobyt nad morzem.

Ceny jedzenia

Chorwacja jest droższa od Polski, więc ceny w sklepach i lokalach gastronomicznych mogą wydawać się wysokie. Ale jadąc tam z Norwegii wszystko wydaje się być bardzo tanie, więc to były moje pierwsze wakacje, gdy nie przeliczałam sobie wszystkiego bardzo skrupulatnie 😉

Śniadania jedliśmy w domu, były to głównie jakieś kanapki, jajecznica z warzywami, czy owsianka z owocami. Wszystkie produkty kupowaliśmy w pobliskim sklepie i nie wydaliśmy na nie przesadnie dużo. Nie mam nic do zarzucenia ich jakości, bo nawet chleb był dobry (czego nie mogę powiedzieć o chlebie w Norwegii). Jedyne, co mnie trochę zaskoczyło, to jakość i ilość dostępnych warzyw i owoców. Spodziewałam się, że półki w sklepie będą obfitowały w świeże i soczyste warzywa i owoce, a tymczasem wybór nie był wcale duży, a i jakość pozostawiała sporo do życzenia. Nie wiem, czy to dlatego, że byliśmy jeszcze przed sezonem? Ale chyba nie, bo przecież te sklepy są też dla miejscowych i na pewno zapewniają dostępność świeżych warzyw i owoców przez cały rok.

Co zjeść w Chorwacji?

Oferta knajpek z jedzeniem, których jest w Cavtat mnóstwo też była zaskakująca, bo liczyłam na bardziej lokalne smaki i regionalne potrawy, a tymczasem to, co można w nich głównie zjeść to pizza i makarony. Nie mam nic przeciwko, bo i pizzę i makaron lubię, ale wiecie…to jest wszędzie 🙂

Oczywiście są też dania z kuchni śródziemnomorskiej, ale ja akurat nie jem owoców morza. Unikam też potraw mięsnych, więc Ćevapčići, jedno z typowo chorwackich dań jadł tylko Rafał. I mówił, że było smaczne. Cena takiego zestawu to 65 kun (ok. 30 zł).

Za pizzę w Cavtat płaciliśmy ok. 55 kun (25-27 zł), ceny w Dubrovniku były już znacznie wyższe, bo 75-80 kun. Najlepszą pizzę zjadłam w znajdującej się blisko naszego apartamentu knajpce Logos i była to pizza wegetariańska z grillowanymi warzywami.

Grillowane warzywa jadłam też podczas rejsu statkiem i było to najlepsze z dań, które zjadłam podczas tych wakacji!

Ceny makaronów wahają się od 45 do 65 kun, w zależności, czy ma to być tradycyjne spaghetti, czy tagliatelle. Najlepszy makaron zamówiliśmy chyba w knajpce oferującej kuchnię włoską (a to niespodzianka!) – było to tortellini z białym serem z dużą ilością sosu śmietankowego i żółtego sera. Nie było to zbyt fit, ale smakowało bardzo! To danie wybrał sobie Rafał, ja zdecydowałam się na sałatkę z tuńczykiem i makaronem za 50 kun i niestety byłam rozczarowana. Porcja była imponująco duża, tuńczyk bardzo dobry, ale makaron i pomidory były prosto z lodówki…więc nie smakowało to dobrze. Pomidory dodatkowo nie były zbyt dojrzałe, więc porażka totalna.

Dużo lepszą sałatkę zamówiła sobie Lena we wspomnianej już knajpce Logos – był to cezar z kurczakiem. W ogóle oferta tego lokalu bardzo przypadła nam do gustu – jedzenie było świeże, smaczne, porcje duże i w dobrej cenie. Jeden minus – nie było tam piwa bezalkoholowego.

Drugą fajną knajpką, w której jedliśmy ze smakiem była pizzeria Kabalero, w której zachwyciła nas pizza…i menu dla dzieci. Lena po jednej wizycie i zjedzeniu przepysznej lazanii nie chciała jeść już nigdzie indziej.

Cena piwa w znajdujących się w Cavtat knajpach to 17-30 kun. Za wodę trzeba zapłacić ok. 18 kun, za kawę od 12 do 20 kun.

Dwie lokalne lodziarnie w Cavtat oferują porcję lodów za 8 kun (i są to porcje bardzo solidne), ale smaki są takie sobie. Dużo lepsze lody zjedliśmy na wyspie Lopud. Tam też wypiłam najlepszą kawę.

Rejs do Dubrovnika i Wyspy Elafickie

Z Cavtat co chwilę odpływają statki do Dubrovnika i jest to bardzo fajna forma transportu, znacznie przyjemniejsza od autobusu (zwłaszcza, gdy ma się chorobę lokomocyjną). Oczywiście autobus jest tańszy, bo za bilety w obie strony trzeba zapłacić 50 kun (cena za osobę). Taksówką wodną płynie się za 80-100 kun w dwie strony (cena za jedną osobę). Fajne jest to, że po wykupieniu biletu możemy wsiąść na statek o dowolnej porze i tak samo wygląda podróż powrotna. Rejs do Dubrovnika trwa od 30 do 60 minut (w zależności od prędkości łodzi i tego, czy rejs jest bezpośredni, czy zahacza o okoliczne miejscowości). Podróż statkiem też jest o tyle przyjemniejsza i wygodniejsza, że po wpłynięciu do portu jest się od razu w centrum Dubrovnika.

Podczas naszego pobytu skorzystaliśmy też z możliwości rejsu po Wyspach Elafickich. Jest to trwający ponad 8 godzin rejs, podczas którego można zobaczyć 3 wyspy: Koločep, Lopud, Šipan. Każda z nich jest piękna i niezwykle klimatyczna i na każdej czasu jest zbyt mało, ale o tym napiszę Wam w oddzielnym wpisie. Rejs kosztuje 500 kun i jest to cena za 2 osoby dorosłe (za dzieci do 6 roku życia się nie płaci). W cenę wliczony jest posiłek, który przygotowuje na łodzi kucharz (był to najlepszy posiłek, jaki zjadłam w Chorwacji!) oraz napoje – woda, wino, napoje gazowane w formie open baru.

Taki rejs to atrakcja, z której zdecydowanie warto skorzystać.

Ile kosztują wakacje w Chorwacji?

Jestem zwolenniczką podróżowania na własną rękę i nie korzystałam dotąd z oferty biur podróży. Wydaje mi się, że taka forma podróżowania, gdy organizuje się wszystko samodzielnie jest przyjemniejsza i tańsza. Oczywiście zawsze można skorzystać też z ofert last minute i pojechać gdzieś za grosze, ale jak się nie jest na tyle dyspozycyjnym, żeby z dnia na dzień pojechać na urlop, to o taką tanią ofertę trudno.

Wakacje w Chorwacji można zorganizować na własną rękę bez problemu. My polecieliśmy samolotem i udało nam się kupić bilety w dość atrakcyjnej cenie – 599 NOK za osobę w jedną stronę (czyli ok. 300 zł). Lecieliśmy liniami Norwegian (w Bergen nie ma tanich linii lotniczych, poza Wizzairem, który wcale tani nie jest i lata tylko do Polski, na Litwę, Łotwę i Węgry).

Podsumowanie kosztów tygodniowego pobytu w Chorwacji:

  • podróż – bilety lotnicze – 2000 zł (2 osoby dorosłe, dziecko 6 lat i niemowlę, duży bagaż podręczny i ubezpieczenie na wypadek odwołanego lotu),
  • transport z lotniska – 50 zł plus transport na lotnisko 50 zł – łącznie 100 zł
  • wynajęcie mieszkania – 1540 zł
  • rejs do Dubrovnika – płynęliśmy 2 razy i płaciliśmy tylko za osoby dorosłe – łącznie 160 zł
  • rejs na Wyspy Elafickie – 250 zł (za 2 osoby)
  • wydatki na jedzenie, zakupy spożywcze, upominki, kawę, lody i inne przyjemności – 2000 zł

Łącznie wydaliśmy ok. 6000 zł, czyli w przeliczeniu na osobę to 2000 zł. Nie liczę oczywiście Natana, który podróżował prawie za darmo 😉

Czy to dużo, jak na tygodniowy wyjazd? Wydaje mi się, że nie, chociaż oczywiście zawsze można taniej. Ale można też drożej. Co kto lubi i jak kto lubi.

Wiem, że z Polski najczęściej jeździ się do Chorwacji samochodem. O tym, jak taka podróż wygląda, dokąd warto pojechać itd. przeczytacie u Pauliny -> Chorwacja po raz pierwszy – przydatne wskazówki Bardzo fajny wpis, więc polecam!

Dajcie znać, czy byliście już w Chorwacji, jakie są Wasze doświadczenia z podróżowania do tego kraju, gdzie polecacie pojechać i za co lubicie Chorwację!

A jeśli macie do mnie jakieś pytania związane z moim pobytem w Cavtat i okolicy, piszcie je w komentarzach do tego wpisu 🙂

Udostępnijcie też ten wpis znajomym – być może ktoś z nich właśnie planuje wakacje w Chorwacji.

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

20 rzeczy dobrych dla zdrowia, które możesz zrobić jesienią

50 powodów, dla których warto polubić jesień

Zero waste w moim domu – sukcesy, porażki i 50 sposobów na to, by śmiecić mniej

Tossa de Mar – najpiękniejsze miasteczko na Costa Brava

6 thoughts on “Chorwacja na własną rękę – ile kosztuje, co warto wiedzieć, gdzie jechać?”

  1. No widzisz, też połknęłaś chorwackiego bakcyla 😉 Nie byliśmy jeszcze w Cavtat, ale z tego co czytam i widzę na Twoich przepięknych zdjęciach to warto – więc pewnie wybierzemy się i tam. Fajnie, że dajesz podsumowanie kosztów – moim zdaniem, 2000 PLN na osobę za wakacje z przelotem, apartamentem i wyżywieniem to bardzo w porządku. Pewnie, że można i taniej, ale czy równie przyjemnie?
    My w tym roku jedziemy do Włoch i też będziemy korzystać z Airbnb – wszyscy twierdzą, że to stanowczo najfajniejsza opcja wynajmu mieszkań na wakacje.
    Dzięki za polecenie mojego postu, mam nadzieję, że Twoim czytelnikom się przyda 🙂 :*

    1. Moim kolejnym celem podróży też miały być Włochy, o których marzę od lat, ale póki co wychodzi na to, że polecimy na Lazurowe Wybrzeże 🙂

      Dokąd konkretnie we Włoszech się wybieracie? Bo nie pamiętam, czy już o to pytałam 🙂

  2. Ciekawy i zachecajacy artykul! Nigdy nie bylam, chetnie bym pojechala ale poza sezonem nie bardzo moge (dzieci w wieku szkolnym), a w latem chyba juz tam nie jest tak fajnie (moja kolezanka byla w sierpniu i powiedziala ze nigdy wiecej, z powodu tlumu turystow). Ale wezme pod uwage, moze za rok na tygodniowe wakacje w maju?

    1. Tłumów na pewno nie da się uniknąć w Dubrovniku, Splicie i innych większych miejscowościach. Wydaje mi się jednak, że małe wyspy nie są już tak przepełnione, więc warto o to popytać. Ale Chorwacja w maju i na początku czerwca to też super pomysł – my mieliśmy idealną pogodę – 24-26 st. C, więc bez upałów, ale woda miała jeszcze ok. 20 st.C, więc nie była za ciepła.

      Pozdrawiam 🙂

  3. Za Chorwacją tęsknię bardzo. Było to 5 lat temu i pojechaliśmy na spontanie, bez rezerwacji miejsc. Zaladowalismy samochód jedzeniem wzięliśmy namioty i w drogę. Tydzień spędziliśmy w Rijeka a tydzień w drodze zwiedzając Chorwację. Na polu namiotowym było wszystko, prąd internet, łazienki i prysznice. Prysznice były zawsze czyste i zadbane a wyglądały jakby to je wyjął z hotelu. Może za rok wykorzystam co napisałaś i pojedziemy twoim sposobem

  4. osobiście
    od 7 lat podróżuje do Chorwacji własnym samochodem w 3 os rodziną. Co
    roku jeździmy w inne miejsce byliśmy już w Umag, Rabac, Pula, Zaton,
    Sibenik, Wyspa Solta, Wyspa Brac, Wyspa Hvar 🙂 co roku mówię sobie że
    za rok przerwa ale niestety co roku ta sama sytuacja szukam i szukam i
    wracam do Chorwacji. Może to wynika z wykonywanej pracy ale uwielbiam
    ten kraj a szczególnie ich jedzenie owoce morza, ryby i lokalne wino :).
    Jeśli ktoś nie był polecam jak pojedzie się raz to zawsze się tam
    wraca. Pozdrawiam pracownik Kompas Poland

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close