5 rzeczy, których o myciu i odżywianiu włosów nauczyłam się od włosomaniaczek

Pielęgnacji włosów nie poświęcałam kiedyś zbyt wiele uwagi. Myłam, suszyłam, związywałam w kucyk i gotowe. Bywało, że nawet nie nakładałam na włosy odżywki, a pierwszą maskę do ich nawilżania i odżywiania kupiłam…2 lata temu. Przez ten czas mój stosunek do pielęgnacji włosów bardzo się zmienił. A pomogły mi w tym blogi włosomaniaczek, od których nauczyłam się kilku ważnych rzeczy.

Przez długi czas do porad blogowych w zakresie urody i pielęgnacji podchodziłam jak do jeża. I szczerze mówiąc, dopiero za radą dziewczyn, które były klientkami mojego sklepu z naturalnymi kosmetykami, zaczęłam testować to i owo z blogowych porad, dzięki czemu odkryłam wiele ciekawych trików urodowych i sposobów na to, żeby moje włosy, czy skóra zaczęły dobrze wyglądać.

Z największym sceptycyzmem podchodziłam do blogów poświęconych pielęgnacji włosów. Myślałam –  ile można pisać o myciu włosów i nakładaniu na nie odżywki? Okazało się jednak, że o włosach można pisać dużo, a mycie i odżywianie to nie jedyne czynności pielęgnacyjne. Poza tym dowiedziałam się, że nawet zwykłe mycie włosów można robić na kilka sposobów, a odżywkę na włosy też trzeba umieć dobrze nałożyć. I właśnie o tych dwóch, tak na pozór prostych i oczywistych czynnościach, postanowiłam Wam dzisiaj napisać.

5 rzeczy, których o myciu i odżywianiu włosów nauczyłam się od włosomaniaczek

5 rzeczy, których o myciu i odżywianiu włosów nauczyłam się od włosomaniaczek

1. Szampon myje i oczyszcza włosy, a odżywka je pielęgnuje – nic odkrywczego, prawda? Ale gdyby tak się zastanowić, to na pewno każdy z Was (ja również) przynajmniej raz, kupując szampon, czytał jego etykietę, aby sprawdzić, co dobrego zrobi dla naszych włosów. Czy odżywi, nawilży, wygładzi, zregeneruje. Tymczasem szampon ma za zadanie przede wszystkim umyć nasze włosy i skórę głowy, usunąć z nich takie zanieczyszczenia, jak kurz i pozostałości z kosmetyków stylizacyjnych oraz nadmiar sebum. Oczywiście może przy tym pomóc w eliminacji łupieżu, czy złagodzić swędzenie skóry. Ale cudów na włosach nie zdziała. Od tego jest odżywka, która ma za zadanie dostarczać włosom substancje odżywcze i pielęgnacyjne. Sprawić, że będą miękkie, gładkie, łatwiejsze w rozczesywaniu. I dlatego tak ważne jest, by w codziennej pielęgnacji włosów towarzyszył nam dobrze dobrany duet szampon+odżywka.

2. Skład ma znaczenie. O tym, że skład kosmetyków ma znaczenie i warto się z nim zapoznać, zanim jakikolwiek produkt pielęgnacyjny trafi do naszej kosmetyczki, przypominam Wam w niemal każdym wpisie poświęconym naturalnej pielęgnacji. W przypadku szamponów i odżywek do włosów nie chodzi jednak tylko o to, aby nie zawierały SLS-ów, czy silikonów, bo często są one naszym włosom potrzebne, ale też o to, by ich składy zawierały składniki, które będą miały realny wpływ na poprawę wyglądu włosów. Ważne są zatem oleje i ekstrakty roślinne, humektanty i proteiny. Istotny jest także brak alkoholu. Oraz to, jak poszczególne składniki szamponów i odżywek będą ze sobą skomponowane.

3. Odżywka zawsze i wszędzie! Przyznaję, że zdarzało mi się o niej zapominać, albo z lenistwa kończyć mycie włosów na spłukaniu z nich szamponu. Efekt? Lepiej nie mówić. W każdym bądź razie od wielu już lat odżywka na moich włosach ląduje po każdym myciu, a za sprawą włosomaniaczek raz w tygodniu jest na nich też maseczka. Nie udało mi się wytrwać jedynie w systematycznym olejowaniu włosów, ale wierzę, że w końcu dojdę i do tego. Dlaczego odżywka jest ważna? Tak, jak wspomniałam kilka zdań wyżej – to właśnie odżywka, a nie szampon, pielęgnuje nasze włosy i dostarcza im składniki, które odpowiadają za zdrowie i ładny wygląd włosów.

4. Żeby dobrze umyć włosy, trzeba wiedzieć, jak to zrobić. Kolejną rzeczą, której nauczyłam się od włosomaniaczek jest to, że włosy można myć na wiele sposobów. I niezależnie od wybranej metody, trzeba umieć zrobić to dobrze. Podstawy prawidłowego mycia włosów? Na pewno polewanie ich ciepłą, ale nie gorącą wodą. Wcześniejsze rozcieńczanie szamponu w zagłębieniu dłoni. Delikatny masaż skóry i włosów podczas mycia. Powtórne mycie. Ostatnie spłukiwanie letnią wodą, aby łuski włosów mogły się zamknąć. Delikatne odsączanie wody z włosów miękkim ręcznikiem.

5. Odżywki nie nakładamy na skórę. Bo możemy w ten sposób obciążyć włosy u nasady i pozbawić je tak lubianej objętości. Odżywkę nakładamy więc od ucha w dół. Chyba, że jest to odżywka przeznaczona do skóry głowy, czyli tzw. wcierka.

Bogatsza o rady włosomaniaczek, zaczęłam większą uwagę poświęcać pielęgnacji swoich włosów, przy okazji testując coraz to nowe szampony i odżywki. Aktualnie kondycja moich włosów jest naprawdę zadowalająca, a ja chciałabym podzielić się z Wami opinią o kosmetykach, którymi pielęgnowałam je w ostatnich tygodniach.

5 rzeczy, których o myciu i odżywianiu włosów nauczyłam się od włosomaniaczek

Szampon do włosów normalnych Lawenda&Rozmaryn John Masters Organics

O kosmetykach John Masters Organics słyszałam same pozytywne opinie i pewnie dlatego po tym szamponie również spodziewałam się dużo dobrego. Już przy pierwszym użyciu, gdy tylko poczułam jego zapach – lawendy z bardzo wyczuwalną nutą rozmarynu, szampon zyskał moją sympatię, a dalej było coraz lepiej. Szampon ma idealną, gestą konsystencję, łatwo rozprowadza się na włosach i dobrze pieni. Robi też to, czego od szamponu najbardziej oczekuję – doskonale oczyszcza, nie podrażnia skóry głowy i sprawia, że włosy są sypkie, odbite u nasady i zachowują świeżość przez minimum 2 dni.

Główne składniki szamponu to wspomniane już lawenda i rozmaryn, a także kora wierzby i barwinek, którego nie spotkałam dotąd w znanych mi kosmetykach. Szampon ma bardzo naturalny skład, zawiera składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych, nie był testowany na zwierzętach i nie zawiera składników od nich pochodzących. W jego składzie nie ma też parabenów, silikonów, glutenu i SLS-ów. Baza myjąca szamponu została oparta na delikatnych składnikach, dzięki czemu jest on łagodny dla skóry głowy, nie powoduje jej swędzenia i pieczenia.

Muszę przyznać, że bardzo polubiłam ten szampon, a mycie nim włosów było prawdziwą przyjemnością. I żałuję, że już się skończył.

Pełen skład szamponu i opis jego działa znajdziecie tutaj.

Odżywka ułatwiająca rozczesywanie Cytrus i gorzka pomarańcza John Masters Organics

Ta odżywka do włosów jest podobno bestesellerem wśród kosmetyków do pielęgnacji włosów marki John Masters Organics, byłam więc jej bardzo ciekawa. Jednak, żeby sprawdzić, czy zapewnienia, że moje włosy będą po niej gładkie i lśniące, a do tego łatwe do rozczesania nie są tylko chwytem marketingowym, musiałam sięgnąć po prostownicę i na kilka dni zmienić swój wizerunek 🙂 Było warto, bo już dawno moje włosy po wyprostowaniu nie prezentowały się tak dobrze. I muszę Wam powiedzieć, że wszystko to, co przeczytałam na temat tej odżywki okazało się prawdą. Włosy idealnie się rozczesują, są lekkie i nie obciążone, a do tego miękkie, gładkie i lśniące. Nie plączą się i nie elektryzują. Wydają się być też lepiej nawilżone. No i pięknie pachnią świeżymi cytrusami.

Mam cienkie włosy i nie każda odżywka (nawet jeśli nakładam ją tylko od ucha w dół) w ich pielęgnacji się sprawdza. Ta jednak zdała egzamin celująco.

Pełen skład odżywki, który jest niezwykle bogaty w roślinne substancje odżywcze i nawilżające, znajdziecie tutaj. Odżywka, podobnie jak szampon, nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego i nie była testowana na zwierzętach. W jej składzie nie ma też silikonów, parabenów i parafiny. Świetnie uzupełnia działanie szamponu z lawendą i pomarańczą. Uważam, że oba te kosmetyki tworzą duet doskonały.

Kosmetyki do włosów marki John Masters Organics otrzymałam w ramach współpracy od sklepu Ecoandwell.pl, o którym wkrótce napiszę Wam trochę więcej.

A tymczasem zapraszam Was do podzielenia się doświadczeniami związanymi z pielęgnacją włosów. Jak dużą uwagę poświęcacie swoim włosom, czy należycie do grona włosomaniaków, na co zwracacie uwagę kupując produkty do mycia i pielęgnacji włosów? Jestem też ciekawa, czy znacie kosmetyki marki John Masters Organics i jakie szampony oraz odżywki do włosów lubicie i polecacie.

 

Olga

Cześć! Nazywam się Olga Pietraszewska i jestem autorką tego bloga. Interesuję się wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą tematyką zdrowego stylu życia oraz naturalną pielęgnacją, której od kilku lat jestem wielką pasjonatką. Na blogu dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami związanymi z tą tematyką, chcąc w ten sposób zainspirować swoich czytelników do wprowadzenia zmian w ich życiu oraz trochę tę drogę ułatwić. Przy okazji staram się też stworzyć w tym miejscu przyjazną i miłą atmosferę, tak, żeby blog Make Happy Day był tym, na który chce się wracać.

Może Ci się spodobać

Olej z czarnuszki – naturalny sposób na lepszą odporność i piękniejszą skórę

Jak dbać o dłonie podrażnione częstym myciem i dezynfekcją? Skuteczne sposoby na regenerację przesuszonych dłoni

Wypadanie włosów. Jak sobie poradzić z tym problemem? Wcierki, pielęgnacja, dieta, suplementacja.

Dobre kremy z filtrami do twarzy, ciała i dla dzieci – ponad 60 propozycji z polskich sklepów

24 thoughts on “5 rzeczy, których o myciu i odżywianiu włosów nauczyłam się od włosomaniaczek”

  1. Też próbowałam niedawno tych szamponów i odżywek i jestem bardzo zadowolona 🙂 Zdecydowanie spodobały mi się zapachy! Mam ochotę na więcej, więc może jakaś recenzja pojawi się na blogu, bo szampon mi się niebawem skończy i nie mam nic wybranego na później 😛

  2. U mnie włosy są trochę ‘zaniedbane’, tzn nie poświęcam im tyle uwagi co reszcie ciała 😉 Wybieram naturalne kosmetyki, ale ostatnio w ogóle nie nakładam odżywki (no może raz w tygodniu kiedy mam przyjemność brać prysznic w samotności i nikt nie dobija się do drzwi kabiny.. bo na co dzień trwa on jakieś 2 minuty.. takie realia;). Tych bym chętnie spróbowała, ale fakt że cena dość zaporowa jak na produkty do włosów. Na krem do twarzy byłabym w stanie tyle wydać ale na szampon i odżywkę już raczej nie 🙁

          1. :)) najgorzej że ja próbuję być poważna a to jej taaa zawsze mnie rozwala na łopatki, bo towarzyszy mu takie niedowierzające spojrzenie 😀

  3. Miałam w swoim życiu okres bycia włosomaniczaką. Przyszedł moment, kiedy miałam dość tego obsesyjnego dbania o włosy, które i tak wyglądały źle. Przyznaję, że postanowiłam prawie wszystkie rady skreślić i wrócić do starych nawyków. Obecnie wyglądają lepiej, niż kiedy tak mocno o nie dbałam. Nawet szybciej rosną, niż kiedy stosowałam wcierki.

  4. Ja zamiast myć włosy szamponem, myję je odżywką, a szamponu używam maksymalnie raz w tygodniu. Szampony niestety robią więcej złego, niż dobrego. Chciałabym kiedyś dojść do odstawienia szamponu w ogóle (są metody), ale jestem zbyt leniwa.

    1. Tak naprawdę wystarczy kilka niewielkich zmian, prawda? A przy większym zaangażowaniu można naprawdę dużo w wyglądzie włosów zmienić i to bez wydawania fortuny na wizyty u fryzjera i specjalistyczne zabiegi 🙂

  5. Mam ten kłopot, że mam krótkie włosy i odżywka od ucha w dół nie ma się na czym zatrzymać. 🙂 Natomiast to święta prawda, że to bardzo ważny produkt i warto go używać – ja najbardziej lubię takie lekkie odżywki w sprayu, najlepiej bez spłukiwania.

  6. Od włosomaniaczek można się wiele nauczyć. Czasami żałuję, że tak bardzo wykorzystuję niezniszczalność moich włosów i jak mi się nie chce to nie używam odżywki. Ale z drugiej strony cieszę się, że mam włosy, które wytrzymują takie rzeczy. 🙂

  7. Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką naturalnych kosmetyków. Bardzo przypadły mi do gustu produkty SYLVECO. Odżywka jest wręcz rewelacyjna. Odkąd w mojej kosmetyczne zawitały naturalne kosmetyki poprawił się stan nie tylko moich włosów, ale też skóry twarzy, paznokci itd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close